Trzmielak (647 m) monocyklem, pieszo i autobusem ;)
Czwartek, 1 listopada 2018
Kategoria Karkonosze i mono, Mono, Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 4.50 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dowiedziałem się, że 1.XI. jeleniogórski MZK będzie woził za darmo...
Dużo nie myśląc, wziąłem małe mono i wrzuciłem do pierwszego lepszego autobusu jadącego w góry. Padło na Sobieszów, czyli u samych stóp Karkonoszy. Trochę słabo, bo straciłem sporo czasu na pięcie się w górę. Pięcie to wychodziło mi bardzo średnio - początkowo nie mogłem się przeskalować z mono 36", a jak się wkręciłem, to i tak było kiepsko, bo 20" to zdecydowanie za mało: za krótka rama (niewygodnie), za krótkie korby (zmniejszające siłę napędową) i za małe koło (straszna wrażliwość na nierówności).
Powyżej Sobieszowa nawiedziłem dolinę Wrzosówki i "odkryłem" sztuczny wodospad:
Następnie Jagniątków, jedyna górska dzielnica Jeleniej Góry... Tamże wbiłem się na zielony szlak. W zagłębieniu szlaku liści było po kolana - dedykacja dla Evity ;))
to w sumie też:
jednakowoż i to (już po zejściu ze szlaku, na przełaj, w stronę szczytu):
Ogólnie zbocze, początkowo w miarę równe, w górnych partiach okazało się usłane kamyczkami...
...na których to monocykl przydał mi się, jak Kukizowi Twitter. ;)))
Ani się o weń wesprzeć, ani podjechać, a tylko ciążył i zawadzał. ;p
Wybrałem górę "nijaką" i bez jakiejkolwiek ścieżki na szczyt kombinując, że nikogo tamże nie będzie, zwłaszcza w taki dzień...
A tymczasem trafiłem na dzikie zgrupowanie trialowców (na motórach), jazgoczących niemiłosiernie po tych skałach i prawie pionowych podjazdach... Nawet sobie zorganizowali parę szlaków z co mniejszych głazów...
Na szczycie zaczęło się chmurzyć, co skopało mi widok (w tle Śnieżka) - a mógł być fajny, wszak liście już nie zasłaniają. ;p
W partiach szczytowych, pośrodku niczego i z dala od szlaków zebrałem pół jednorazówki śmieci. :/
Później zejście - skakanie po głazach to był drobiazg - najgorsze okazało się przy dole, gdzie było dużo liści i nie szło wyhamować nóg. A pod liśćmi jeszcze różne niespodzianki - 2 gleby były. ;p
Ale to nie koniec przygód - zgubiłem mono :D które schowałem, chyba przed samym sobą, za jakimś głazem w połowie zbocza.
Szukanie nic nie dawało :D rowerek zgubił się, niczym tutejszy LabradoL:
i jeszcze masa innych błędów... ;p
Znalazł się po ponad pół godzinie (monocykl, nie Labradol), przez co spóźniłem się na autobus powrotny, a jeździ tamże tylko 1 na godzinę. ;]
Toteż pojeździłem jeszcze trochu po Jagniątkowie (asfaltami) - zdjęć nie wciepuję, bo trasy już znane z dawnych wypadów na mono w Karkonosze. Jakkolwiek okolica godna polecenia o każdej porze roku.
Ogólnie to raczej zmarnowałem ten dzień, prawie jak niektórzy podwójną kadencję. ;))
Zrobili mi dzień:
- jakiś Janusz wbił się na mszę z reklamówką Biedronki o_O
- jakaś Grażyna na przystanku hejtowała panującą bardzo ciepłą, prawie bezwietrzną i słoneczną pogodę (!!!).
Zrzędziła niemiłosiernie, że pogoda jest ostatnio "straszna" :OOO i nawet padło uzasadnienie: "bo nie wiadomo, jak się ubierać".
Absolutne mistrzostwo.
Domniemywam, że dla tej kobiety w całej historii i przyszłości Wszechświata nie ma ani jednego miejsca ni momentu, gdy pogoda była dobra...
Komentarze
O, kurrrrde, szurrrrraaaaććć!!! Chcę szurać!!!
Zbieranie śmieci - zacne. Jak byś mnie jeszcze pousuwał te "witam", co to zasłaniają zawsze 1/3 zdjęcia, to już w ogóle byłoby bardziej edukacyjnie ;)
I co tępi te drzewa, jak sam odkrył genialne miejsce na igloo?? ;p Evita - 09:19 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Zbieranie śmieci - zacne. Jak byś mnie jeszcze pousuwał te "witam", co to zasłaniają zawsze 1/3 zdjęcia, to już w ogóle byłoby bardziej edukacyjnie ;)
I co tępi te drzewa, jak sam odkrył genialne miejsce na igloo?? ;p Evita - 09:19 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Kot wygrzewający się na masce thalii jest dobrze zakamuflowany w odbiciach na lakierze i szybie ;D
malarz - 05:29 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Pies wiadomego gatunku (lub podobnego z zapisu) się tam załapał :)
oelka - 16:58 niedziela, 4 listopada 2018 | linkuj
Skały robią wrażenie!
Najczęściej widuję koty grzejące się pod silnikiem, a tu kot na masce golfa... malarz - 05:44 niedziela, 4 listopada 2018 | linkuj
Najczęściej widuję koty grzejące się pod silnikiem, a tu kot na masce golfa... malarz - 05:44 niedziela, 4 listopada 2018 | linkuj
Najwyraźniej autor ogłoszenia o zagubieniu psa nie czytuje Aszdzienika. Może by go dzięki temu szybciej odnalazł ;)
oelka - 22:20 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
Za sprzątnie śmieci plusik :)
Pomysł na wypad też spoko, ale ten powrót... Przecież wystarczyło się stoczyć do Sobieszowa, gdzie masz co najmniej trzy autobusy: 7, 9 i 15. A przy okazji - planujesz nabyć kartę miejską czy jazdy MZK będą tylko co listopad? :)
A co do marudzenia to zobaczysz go więcej. W sumie w całej Polsce jest to samo :) Trollking - 21:57 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
Pomysł na wypad też spoko, ale ten powrót... Przecież wystarczyło się stoczyć do Sobieszowa, gdzie masz co najmniej trzy autobusy: 7, 9 i 15. A przy okazji - planujesz nabyć kartę miejską czy jazdy MZK będą tylko co listopad? :)
A co do marudzenia to zobaczysz go więcej. W sumie w całej Polsce jest to samo :) Trollking - 21:57 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
Agresywny i kocha ludzi heh - mnie pewnie by pokochał, a Morsa by zjadł :D
Katana1978 - 21:52 sobota, 3 listopada 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!