thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Śródgórskie idylle (Przesieka i Zachełmie) /Hrgn/

Środa, 31 października 2018
kilosy:33.34gruntow(n)e:0.40
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo


Nareszcie nawiedziłem Zachełmie - ostatnia parafia w Karkonoszach, jaka mi została (tego skrawka, co jest na dole Kotliny, oczywiście nie liczę). Serpentynki niczego sobie, dało się zgrzać - 31 października! :D i to mimo krótkich spodenek i rozpiętej bluzy - pojechałbym bez bluzy, ale zjazdy po zachodzie słońca to już była zupełnie inna historia. ;)) A co do zachodu słońca, to na północnych stokach w wielu miejscach ono już teraz nie zachodzi, gdyż...wgl nie wschodzi - i to nawet na zamieszkanych obszarach! Górska "noc polarna"! Czaicie to - nie mieć słońca w oknach przez dobre 4 miesiące? :>

Widok z Zachełmia na Kotlinę:


Oczywiście bylo mi za mało, i zacząłem tułać się po zupełnie ubocznych uliczkach, gdzie nachylenia sięgały (na oko) 20% - Huragan z młynkiem teraz już to ogarnia. Wystarczy patyczek w łańcuch i cyk! młyneczek. ;]
I to pykanie ciśnienia (mózgu?) w uszach, sama przyjemność. ;)) Dzisiejsze powietrze było tak doskonałe, że nie potrzeba było niczego jeść ani pić. :) A widoki? Co chwilę potykałem się o własne oczy! ;))

Powyżej Zachełmia kończą robić nowe single tracki - ogółem ma być ich 73 km, z czego 40 km po zupełnie nowych trasach :>


A później legendarna Przesieka, z której parę lat temu atakowałem na mono Przełęcz Karkonoską. Ale nie tylko z tego jest znana. ;))
Widok na Walońskie Kamienie:


Później było tylko gorzej...

...i gorzej...

- zachciało mi się skrótów. ;p A jak wyjechałem na asfalt w końcu, to po chwili okazał się zamknięty - roboty drogowe, które ominąć można było tylko albo rzucając się w "przepaść", albo przejechać po domu, więc tym razem, wyjątkowo, musiałem zawrócić. ;p

Kolejny atak to już legendarna ul. Karkonoska w Przesiece - wylot na Przeł. Karkonoską.
Także i tu te Wasze drzewa nieźle narozrabiały po ostatnich wichurach - zamknęli tę drogę!

Ten przybytek to ośrodek wypoczynkowy dla dzieci - drzewo minęło budynek na grubość kory, a mogło dojść do tragedii... o_O
Co ciekawe, oficjalny objazd wiedzie przez podwórze. ;]

No i koniec drogi publicznej przy wymarłym w takim dniu OW Chybotek (660m n.p.m.). Na trzecim planie - Kotlina Jeleniog.:

Dalej jest szlaban dla samochodów i kończy się zabawa, a zaczyna się piekło. Podjazd jest tak straszny, że nawet duchy się go boją:


Zawróciłem z braku czasu - podobnie jak z rezygnacją chwilę później w Dolinie Podgórnej z ekspedycji do Wodospadu Podgórnej, w którym, jak każdej jesieni, zagnieździły się morsy. :) Ale jeszcze tam do nich zajrzę! ;p
Dolina Podgórnej - w dole wodospad, a na horyzoncie Śnieżka z widocznym śnieżkiem <3


Częściowo dałem się nabrać na ten wieczór - takie odczucie: jak nie ma słońca od dłuższego czasu, no to zaraz będzie ciemno, co nie?
A na dole słońce jeszcze było. ;)

I jeszcze takie coś z trasy: nowa podstawówka w Podgórzynie, z epickimi widokami - nie wyobrażam sobie być uczniem tamże: cały czas bym się gapił na góry (to po lewej to Chojnik):


- a i tak na lokalnych forach tradycyjnie popłynęła fala hejtu na tę budowę. Coś pięknego - jak się coś buduje, to wszystko się nie podoba, jak się nie buduje, to źle, że nic się dzieje. Podobnie jak są turyści to hejt, że zatkane miasto, a jak nie ma, to hejt, że turyści omijają to miasto i wgl to ono umiera. :D



Kończę październik przełomowo: nie dość, że uskuteczniłem wieloletni pomysł o przeprowadzeniu się w góry, to jeszcze już teraz mam życiowy rekord rocznego dystansu. :O

Komentarze
Chyba się nie znudzę - w Starej Moroswnii widziałem Sudety rzadko, w dodatku jako malutki pasek na horyzoncie, a i tak się ciągle jarałem. ;)
mors
- 09:16 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Wciągające widoki... obyś nie przyzwyczaił się do nich zbyt szybko i czuł tę świeżość przez długi czas. Cieszę się, że spełniłeś swoje marzenie :-)
Evita
- 08:29 poniedziałek, 5 listopada 2018 | linkuj
Napisałam czerwono biały, a nie biało czerwony :P
Katana1978
- 22:47 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
Jak Cię biało-czerwony razi, to przemaluj najlepiej swoje rowery na czarno-czerwono-żółty. ;pp
A spełnienie marzenia o życiu w górach wymagało masy wyrzeczeń, których przykładem są np. moje - tak pogardzane m.in. przez Cb - rowery, opony, a nawet klocki hamulcowe. ;) ;ppp
mors
- 20:50 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
Mimo moich komciów które podnoszą ciśnienie Morsa, to tak naprawdę lubię jak ludzie spełniają swoje marzenia. Widać wtedy, że można wszystko osiągnąć, wystarczy tylko tego naprawdę chcieć. ...Widoczki fajne, tylko trzeba zasłaniać ręką tą czerwono białą paskudę ! :P
Katana1978
- 20:42 piątek, 2 listopada 2018 | linkuj
No coś się zaczyna wreszcie ruszać Morsie ;). Śnieżka czeka!
wilk
- 22:58 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj
Dzięki, sam rysowałem :D
Trollking
- 21:56 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj
T-king: sam prezentujesz się paskudnie (na awatarze). :)
Plany są ambitne, ale czekają na lepsze czasy, tj. na gorszą pogodę. ;))

Y55: dzięki. ;)
mors
- 21:54 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj
Nooo, w końcu ładne widoki. Trochę trzeba było czekać, ale niech Ci będzie, że to z szoku termicznego czy czegoś tam związanego z odgruzowywaniem chaty :)

Szkoła faktycznie paskudnie się prezentuje, przynajmniej kolorystycznie. Może jakby stonować te pastele, odczucie byłoby inne :)
Trollking
- 20:59 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj
Gratuluję realizacji planów i dystansu październikowego, no i fajnej wycieczki.
yurek55
- 20:53 czwartek, 1 listopada 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!