thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

18 przełożeń i tylko jedna przerzutka :) (tuning Huragana)

Czwartek, 18 października 2018
kilosy:18.20gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Huraganowi stuknęło 20 040 km i przyszedł czas na wymianę korby. Do tej pory popylał na fabrycznej: 2 tarcze (38 i 48T), no a z tyłu 6 rzędowy wolnobieg. :) Całe 12 biegów do dyspozycji. ;]
W związku z przePROwadzką w góry (prawie) uznałem, że bez młynka się nie obędzie i szukałem korby tak około 42/30T, ale wybór dwurzędówek okazuje się być bardzo mały, praktycznie tylko szosowe typu 52/30 i ewent. terenowe typu 34/24, toteż ostatecznie stanęło na przebudowie roweru na klasyczną, MTBowską korbę 48/38/28. Najlepsze jest to, że wyciepałem przednią przerzutkę i zakładać jej nie zamierzam. :D Na nizinach będę rzadko, a jak już, to na 48T, po Jeleniej i innych pagórkach na 38T a w prawdziwych górach na 28T. Przy tak wyraźnie rozgraniczonych strefach geograficznych, to będą średnio dwie zmiany biegów z przodu dziennie, co bez trudu można wykonać ręcznie/płetwnie. :D
No i w dalszym ciągu jeżdżę tylko z jednym hamulcem. ;p Jak widać, rower objechał pół świata (20kkm) i jakoś żyję. ;p Choć teraz będzie ciężej...

Niestety, dodatkowa tarcza to większa masa, więc chyba powrócę do oryginalnego siodła kolarskiego od Rometa (aktualne jest żelowe). ;p

Rzecz ciekawa - do serwisu dojechałem normalnie (tzn. jak na Huragana ;p ) a odebrałem rower z kapciem :> oczywiście serwisant mi godo, że to ni un. :> A nie było to żadne rozszczelnienie - dziura, jak w budżecie Nowoczesnej!
Policzyli mi za dętkę, ale wymiana niby gratis. ;>

No i jeszcze zaległa anegdota z mojego nowego igloo: mój sąsiad wraz z jego funflem Grekiem (obaj 70+) są zachwyceni moim Huraganem :D
Niech ktoś poda Katanie szklankę wody i czytajcie dalej. :)
Rozpływali się w zachwytach nie tylko mi to mówiąc, co można by poczytać jako niekoniecznie autentyczną grzeczność, ale także zupełnie na osobności, gdy nie wiedzieli, że ich słyszę. :D:D
I co miałem robić? Udawać Greka? ;))









Dystans z dni: 16-18.X.2018

Komentarze
@Monikaaa: no Ty też najzwyklejsza w świecie nie jesteś. ;) ;pp
Przerzutki mam i używam, ale tylko te tylne, bo są często potrzebne. A te przednie rzadko, dlatego je usunąłem. Wszystko tu jest przemyślane w szczegółach!! ;pp

@Barklu: ciekawe, bo Wilk też mnie straszył, że samo będzie ściągać łańcuch w takich sytuacjach. Póki co tego nie zauważyłem - być może dlatego, że nie przekaszam łańcucha. ;p ;)
mors
- 06:24 niedziela, 11 listopada 2018 | linkuj
Ty to jednak dziwak jesteś! Kupować rower z przerzutkami, po to żeby potem je demontować. Błagam przestań, bo te Twoje dziwactwa są już nie do ogarnięcia. Kup składaka i nie będziesz miał takich problemów :P
monikaaa
- 07:41 środa, 24 października 2018 | linkuj
Hehe. Ty zrobiłeś sobie z przodu pełny manual, za to ja mam w znalezionym Scocie "półautomat" - przerzutka obsługuje tylko 2 i 3 (na wszystkie biegi wyregulować się nie da, bo ma spory luz), ale jak ustawisz na najniższe 2-1 to samo się zmieni na 1-1 gdy mocniej naciśniesz, np. na stromym podjeździe ;)
barklu
- 15:12 poniedziałek, 22 października 2018 | linkuj
Grażyna78: ale to właśnie sąsiad jest Januszem (sic!) :) tak więc to ja jestem somsiadem. ;]

Wilkołak: sam jeździj z gołą sztycą, skoro tak Cię to jara. ;ppp
I weź se jeszcze boczne kółeczka doczep, będziesz miał jeszcze łatwiej, jak na dwóch.
A w dalszej perspektywie to widzę Cię na e-rowerach. ;p
mors
- 21:27 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Somsiady ...somsiady :DDD Koło Janusza tylko Somsiady mieszkają :D :D
Katana1978
- 21:07 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Mono to nie jest rower, tylko instrument cyrkowy, więc proszę tego tu nie mieszać. Wpisywanie kilometrów z tego to świętokradztwo jeszcze gorsze niż z trenażera ;)

Bez siodełka i sztycy - to nie ma tak dobrze, tak to tylko miękkie buły jeżdżą. Jak bez siodełka to tylko z gołą sztycą - albo nie ma tematu, bo to jak lizanie loda przez szybkę ;)
wilk
- 20:41 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Wilkołak: no przecie mówię - monocykle. Tam nie ma ani przerzutek, ani biegów, ani kierownicy, ani wygodnych hamulców ręcznych. Ani równowagi - więc gościa z Australii technicznie przebijam tyle, co on mnie fizycznie. ;p
I na takim sprzęcie podjadę takie góry, na których K78 musiałaby przekaszać swój łańcuch chyba już całkiem w poprzek. ;p
A bez siodełka (i sztycy) planuję wjeżdżać Huraganem na P. Karkonoską :)

K78: sama chyba jesteś nie do końca trzeźwa:
"iglo" - przez podwójne "oo" się pisze!
"z pod" - spod, jak już coś!
"somsiady" - pewnie żart, chociaż kto Cię tam wie... ;p
mors
- 20:10 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Albo mógłby nam Mors zacząć jeździć bez siodełka, na samej sztycy :))
Do legend Harpagana przeszedł wyczyn Krzysztofa Wiktorowskiego, który koło 50km złamał sztycę i kolejne 150km (w tym sporo w terenie) przejechał bez siodełka, na połowie sztycy. To jest wyczyn, a nie jakieś tam jeżdżenie bez przedniej przerzutki.

A Krzysiek Wiktorowski ma też inne kosmiczne rekordy, jak ukończenie BBT czy Gór MRDP jadąc w dżinsach. To jest dopiero osiągnięcie godne najwyższego podziwu! :)) Przy nim Mors to dopiero przyjęty do terminu czeladnik wobec majstra, który doszedł w swym rzemiośle do prawdziwego mistrzostwa ;)
wilk
- 19:00 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Ja to w ogóle z tej ramy Huragana wywaliłabym też koła - myślę że wtedy byłaby dopiero jazda. Utrzymanie z zaciśniętym tyłkiem siodła - to musi być coś niesamowitego i oryginalnego :D :D i zapitalanie na piętach :P
Mało tego odchodzi cackanie się z łańcuchem i przerzutkami :P

A te somsiady z pod iglo to pewnie do końca trzeźwi nie byli.
Pijanym sąsiadom wszystko się podoba :D :P
Katana1978
- 18:26 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Nie odpowiedziałeś na pytanie, czemu tylnej przerzutki nie przestaniesz używać? Dałem Ci przykład gościa co tak przejechał trasę o której Ty możesz tylko pomarzyć, robiąc bez przerzutek ponad 300km dziennie.

Jak widzisz da się i tak, a Ty chcesz nam tu zaimponować brakiem przedniej przerzutki? Z czym do ludzi? :). Widać wyraźnie, że wchodzisz tylko w takie dziwactwa, które są lekkie, łatwe i przyjemne. A takie ekstrema które wymagają mocnej łydy jak jazda bez przerzutek - to omijasz z daleka.

Tak więc jak chcesz ludziom zaimponować - to zrób coś naprawdę trudnego i zdemontuj też tylną przerzutkę i wymień piastę na taką bez wolnobiegu.
wilk
- 15:03 piątek, 19 października 2018 | linkuj
No to bardzo podobnie jak w Karkonoszach, gdzie masz maks. 1603 m. ;))

Dwukołowce są od zwykłej jazdy, od hardcoru mam monocykle, które są o wiele trudniejsze niż klasyczny, dwukołowy ostrokołowiec. ;ppp
mors
- 13:44 piątek, 19 października 2018 | linkuj
To jak chcesz jeździć bez przerzutek - to czemu taki mięczak jesteś, że tylnej przerzutki używasz? Paweł Puławski cały IPWR (ultra wyścig w Australii na 5,5tys km) przejechał na ostrym kole, bez przerzutek i bez wolnobiegu. A tam były góry na 1700m i suma przewyższeń jakie Ty robisz przez rok. Jak się próbujesz tu popisywać takimi idiotycznymi rozwiązaniami - to zobacz jak Ci wiele brakuje do mistrzów takich dziwnych rekordów ;))
wilk
- 09:36 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Na pewno nie cały BS, jest wiele ludzi, co robią 2-3kkm rocznie, z czego połowę użytkowo. ;ppp
Ja nie wiem, co to prawdziwa jazda? Gliczarowy, Gubałówki, Okraje i Morskie Oka nie wjedziesz "na emeryta". ;pp Powiedz to lepiej tym, co całe życie bujają się tylko po centralnej PL. ;pp
Powiem więcej: to Wy nie wiecie, co to prawdziwa jazda :) patrząc z perspektywy mono. ;ppp
mors
- 08:58 piątek, 19 października 2018 | linkuj
Ja się męczę na starym mtb, bo brakuje mi przełożeń przy zjazdach, ale co kto lubi... :)

Może kiedyś poznasz i poczujesz, czym jest jazda, a nie człapanie, rowerem. I zrozumiesz, o czym klika tu cały (jak wszyscy będziemy emerytami, może się to zmieni) BS, prócz Ciebie oczywiście :)
Trollking
- 23:12 czwartek, 18 października 2018 | linkuj
T-king: no jak to jak - tak jak zwykle: z górki jadę grawitacyjnie. ;p Biegów zmieniać nie muszę. ;p
Co polegnę - przecież wytłumaczyłem: po mieście na środkowej, a u stóp gór cyk! i młynek. Po powrocie do miasta "cyk-dwójeczka" i te dwie zmiany dziennie mi wystarczą (plus tradycyjne zmiany tylną przerzutką).
Owijka - futerko wraca, a jakże. :) Wraz z nadchodzącymi chłodami będzie się prezentować tylko lepiej... dopóki nie spadnie deszcz. ;p

Wilk: przerzutki na pewno nie kupię - nie po to odkręcałem niedawno całkiem sprawną. :))
Jeżdżę bez przedniej przerzutki już dobry 1 kkm i jeden jedyny raz mi pociągnęło łańcuch z przodu - trza umieć je wyregulować, a nie dorabiać teorie ;))
mors
- 22:10 czwartek, 18 października 2018 | linkuj
No to coś mi się wydaje, że trochę pomieszkasz w Jeleniej i albo dołożysz ten przód, albo kupisz sobie nowy rower :) Ok, na tej aktualnej wersji może faktycznie dasz radę na płaskich trasach, które wymieniałem, ale gdzieś dalej - już polegniesz. To znaczy owszem, Ty potrafisz, hmmm, nie pędzić (pisząc delikatnie), ale nie wiem jak masz zamiar się nie irytować na odcinkach góra-dół-góra-dól (choćby w Rudawach) - tego moja wyobraźnia nie ogarnia.

Jak z owijką? Wciąż futerko? :)
Trollking
- 20:33 czwartek, 18 października 2018 | linkuj
Bo to po prostu rower dla starych pierdzieli :P

I kup tę przerzutkę, bo zmienianie ręką łańcucha jest bardzo kiepściutką metodą, w płaskim terenie jeszcze ujdzie, w górach to nieporozumienie. Łańcuch na skrajnych przełożeniach będzie sam zmieniać tarczę z przodu, wcale niekoniecznie wtedy gdy się tego chce. Jechałem tak Nordkapp zimą, bo obawiałem się zamarznięcia przerzutki i napraw na trasie, ale to był błąd. Taka jazda była bardzo upierdliwa, ileś razy łańcuch sam zeskakiwał i w kółko trzeba było go poprawiać
wilk
- 18:29 czwartek, 18 października 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!