W Krainie Wygasłych Wulkanów (powrót z Jeleniej) /Hrgn/
Niedziela, 30 września 2018
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 109.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Ahoj, cepry, tam na dole! ;))
W dzisiejszym odcinku wstałem o 8 nad ranem i zapoznałem się z najbliższym kościołem. Od środka. ;) Doliczyłem się ok. 4 osób w podobnym wieku i 2 osoby wyraźnie młodsze... o_O
Budowa nowego kościoła trwa już 19 lat (przez ten czas Jeleniej ubyło 15k mieszkańców!) i jest już tak stara, że niedługo będzie wymagała remontu ;D
Mam też kolejnego "kolegę" 60+ ;) gość okazał się być Grekiem (ale urodzonym w PL) i podejrzewał mnie, że ja też jestem Grekiem. :O Oczywiście wyprowadziłem go z błędu - przecież... nie będę udawał Greka, hehe. Może to stąd wzięło się to porzekadło? ;))
Temperatura rano wynosiła ok. 0* - miejscami był jeszcze szron, choć w południe, tak sobotnie jak i niedzielne, było wręcz gorąco. :O Zwłaszcza na podjazdach, z plecakiem na plecach. ;)
Póżniej wizyta na corocznym Jeleniogórskim Jarmarku Staroci i Osobliwości. Z dedykacją dla K78, Evity oraz Huragana. ;D ;p
Wystawiało się aż 300 wystawców, także zagramanicznych. :O Aż się nie mieścili na Rynku i koczowali na chodnikach zwykłych ulic. :>
Spokojnie bym im opylił Huragana, może by stykło na bilet powrotny do Morsownii. ;))
Ale wróciłem jednak rowerem, bo wolę przejeżdżać przez Wleń niż przez Wrocław. ;]
W dalszym ciągu poszukuję wjazdu/wyjazdu z Jeleniej, dającego się sforsować w technice bezhamulcowej, ale to raczej niemożliwe. :(( Za to kolejna modyfikacja trasy powrotnej znów obfitowała w nader zacne motywy.
Z DK 30 skręciłem na Siedlęcin, gdzie po niepozornym podjeździe nastąpił 3-kilometrowy karkołomny zjazd: nie dość, że stromy i kręty, to jeszcze po dużych dziurach. Chwilami aż zakrywałem sobie oczy ze strachu. ;D:D ;))
Tamże, na końcu zjazdu, idiotyczny most na Bobrze:
Następnie trochu spokoju, aż znów trafiłem do Wlenia. Poza rynkiem tam niemal nic nie ma. Ale te wyjątki dają radę:
Z(e) Wlenia wyjechałem w Nieznane - na północny-wschód, czyli w Krainę Wygasłych Wulkanów.
Po drodze "odkryłem" niezwykłą parafię: Bystrzyca. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem i chyba nie ma takiej drugiej: w całości położona na stoku dużego wzgórza o niezwykle urozmaiconej topografii - praktycznie każdy dom jest niezwykle położony: a to w kotlince, a to w wąwozie, a to na wzgórzu, a to na skarpie... Na niewielkiej przestrzeni mamy olbrzymie bogactwo krajobrazów ale i architektury - praktycznie wszystkie domy stare, często szachulcowe, czasem nawet przysłupowe, a klimatu dopełnia duża izolacja oraz zalesienie osady, dzięki czemu jest skryta, tajemnicza, i jeszcze bardziej na wpół wymarła...
Na końcu (szczycie) wsi jest niezły widok na Karkonosze, ale prawie wszyscy wolą żyć niżej, skryci przed słońcem i widokami w dolinkach i wśród gęstych drzew...
Czas tamże się zatrzymał na latach 90, a nawet 80tych - Nysa i Maluch! <3
Jest tam także drugie najstarsze drzewo w Polsce :O mianowicie Cis z 1202 r. - nigdy o nim nie słyszałem...
Ale go nie znalazłem - może poszedł na opał? ;))
Jest tamże i ciekawy pałac, w mocnej ruinie i mocno przerośnięty lasem, co doskonale komponuje się z całością wsi. W owym dworze, niby na końcu świata, urodził się późniejszy konstruktor rakiet V-2 dla III Rzeszy, zaś po wojnie był współautorem sukcesu pierwszego lądowania amerykańców na Księżycu. :O Można się wybić? ;)
Za Bystrzycą konkretny zjazd i widoczki na Fuji-jamę Zachodu:
Później parafia Sobota, gdzie udało mi się obejść zakaz handlu w niedzielę ;)) i powolne wydostawanie się na niziny, choć podjazdy przed Bolcem wciąż mnie zaskakują. Widoczki zresztą też: Królewna Śnieżka i 7 Karków z odległości ok. 50 km (słaby aparat, na oko dużo lepiej):
Widoczki, słońce i prawie pusta, jeszcze nie otwarta droga - poezja!
W Bolcu, o zachodzie słońca, widziałem jeszcze ludzi na letniaka, a nawet kobiety. ;))
A już 2 godziny później, pod Morsownią, wyzerowało się do 7*C :O
Teoretycznie w obie strony miałem mieć z wiatrem, a wyszło po godzinie, może półtorej. ;]
Niniejszym kończę historyczny (jak na mnie) miesiąc - 1611 km, czym przebiłem dotychczasowy swój miesięczny rekord niemal o 50%! :O tudzież objechałem takich zawodników, jak K78 czy nawet T-king (symbolicznie, acz spontanicznie). Szok i niedowierzanie! :O
Komentarze
Miesięczny top sobie odpuścimy- szczególnie ze jest początek miesiąca. ..Sspójrzmy na roczny (ogólny- czyli wszystkich) :P - Morsie ....żal , żal i jeszcze raz żal ! :P
Katana1978 - 21:16 piątek, 5 października 2018 | linkuj
A gdzie tam !! Cały czas świecę wysoko w top :P
Katana1978 - 14:42 piątek, 5 października 2018 | linkuj
A stary cis stoi i jest od tej kamiennej bramy lekko na lewo jakieś 50m.;)))
nahtah - 18:56 czwartek, 4 października 2018 | linkuj
No niech Ci będzie - raz Ci się udało mnie przebić :P
Widoki na górki - fajne :) Katana1978 - 18:47 czwartek, 4 października 2018 | linkuj
Widoki na górki - fajne :) Katana1978 - 18:47 czwartek, 4 października 2018 | linkuj
Czyżby od pierwszego października J.Góra miała w herbie MORSA zamiast jelonka ???
sky1967 - 13:10 czwartek, 4 października 2018 | linkuj
Most na Bobrze w Siedlęcinie to most mający długą historię...
Brawo za historyczny miesięczny rekord! malarz - 04:20 czwartek, 4 października 2018 | linkuj
Brawo za historyczny miesięczny rekord! malarz - 04:20 czwartek, 4 października 2018 | linkuj
Pisząc o "tej ulicy" chodziło mi o tę, gdzie kościół ze zdjęcia :)
W miarę płasko masz do granic Radomierza przez Zabobrze i Maciejową jeszcze, oczywiście jeśli lubisz katowanie się DDR-kami. Ja jeżdżę naokoło, oczywiście :) Trollking - 22:13 środa, 3 października 2018 | linkuj
W miarę płasko masz do granic Radomierza przez Zabobrze i Maciejową jeszcze, oczywiście jeśli lubisz katowanie się DDR-kami. Ja jeżdżę naokoło, oczywiście :) Trollking - 22:13 środa, 3 października 2018 | linkuj
Jak Ty tam ludzi zaczniesz nawracać, to Jelenia będzie w 99% lewicowa :)
Ulic wiele, część miasta jedna :)
Lepiej się dowiedz, jak się jedzie na tę Perłę, oszczędzisz trochę hamulców podczas jazdy do Siedlęcina, prócz ostatniego odcinka podjazdowego i tego zjazdowego :) Trollking - 21:40 środa, 3 października 2018 | linkuj
Ulic wiele, część miasta jedna :)
Lepiej się dowiedz, jak się jedzie na tę Perłę, oszczędzisz trochę hamulców podczas jazdy do Siedlęcina, prócz ostatniego odcinka podjazdowego i tego zjazdowego :) Trollking - 21:40 środa, 3 października 2018 | linkuj
To już wiem (z grubsza), gdzie mieszkasz :) Niedaleko tej ulicy (doceń, że nie napiszę tu jej nazwy) chadzałem na korepetycje z... języka niemieckiego :) Wtedy tego kościoła, tak jak i teraz, nie było :)
Byłeś koło Perły Zachodu i nie wjechałeś? Uuuuuuu....
Gratuluję wyniku, choć już to robiłem "u siebie". Niech to nie będzie pojedynczy wyskok :) Trollking - 20:42 środa, 3 października 2018 | linkuj
Byłeś koło Perły Zachodu i nie wjechałeś? Uuuuuuu....
Gratuluję wyniku, choć już to robiłem "u siebie". Niech to nie będzie pojedynczy wyskok :) Trollking - 20:42 środa, 3 października 2018 | linkuj
Bijcie dzwony! Klękajcie narody! 1610 - ta liczba od nowa zdefiniuje granice ludzkich mozliwości!
yurek55 - 19:48 środa, 3 października 2018 | linkuj
Zależy jak sobie dopasujesz przesiadki i koszt biletów, ale możesz jechać pociągiem przez Jaworzynę i Legnicę lub trudniej ale przez Lubań i Węgliniec. Nie zawsze musi być Wrocław.
oelka - 19:37 środa, 3 października 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!