250 pod wiatr, noc pierwsza /Hrgn/
Środa, 12 września 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 122.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Znów musiałem (i chciałem) skoczyć do Jeleniej.
Powrót Huragana
Z planowanego wyjazdu po południu, zrobiła się... północ. ;D
Głównie przez to, że żal mi było narażać Krossa na jazdę po górkach i dużym (jak na mnie ;p ) mieście (hamowanie!).
Jak trwoga, to na Huragana. ;) Stał sobie chyba 2 miesiące, bo nie mogłem opanować tematu odmanetkowania kierownicy. Wszystko leżało rozkręcone na atomy, a ja już nic z tego nie pamiętałem. :D
Ale, pomimo wyrwania z ramy tulejek (od mocowania prowadnic) ostatecznie jednak udało mi się zamontować tamże obie manetki. :O I nawet działają, z czego jestem z siebie niezwykle dumny. ;p
Tzn. tylna działa, bo przednia jest już tylko dla picu a ściślej, to robi za podkładkę dla śruby przechodzącej przez ramę. :D
Tak, zrezygnowałem z jednej przedniej tarczy. I to tej największej (48T). ;p
Prognozy zapowiadały zmianę pogody tak, że (powszechna pisownia "także" w takich sytuacjach doprowadza mnie do szaleństwa ;p ) w obie strony miało być pod wiatr. I uwierzyłem im. No i tak było. :) Jak dla mnie, to już grubo, ale nie żałuję. ;>
Noc bez samochodów
Poza wiatrem było nieźle: pierwsze 45 km to Bory Dlnśl. (w tym 23 km świeżo po remoncie) - minęły mnie bodajże 2 blachosmrody. :D I tylko wtedy włączyłem światła - noc była widna od samych gwiazd.
Później Bolesławiec, gdzie zawsze muszę się zamotać ;p a następne 23 do Lwówka również świeżo po remoncie, a nawet w trakcie, bo były znaki objazdów, i tylko 3 lokalsów jechało. Znaki znakami, ale trasa (po półtora roku...) jest już przejezdna - wykańczają tylko ostatni most, którego z daleka nie widziałem, bo ciemno, a z uwagi na spore zjazdy, za każdym razem bałem się, że wpadnę do rzeki na pełnej k...orbie. ;D;D Albo "chociaż" wpadnę na jakieś koparki lub inne niespodzianki - wszak miały prawo stać na zamkniętej drodze...
Wjeżdżając w Pogórze coraz ciężej było jechać bez lampek - zjazdy podchodziły pod 50 km/h. ;]
Zabójcza amplituda i umierający Wleń
Parę razy musiałem zaświecić, aż w końcu, w okolicach Wlenia, zaświeciło słońce...
Pojechałem przez Wleń, bo nigdy w życiu tamże nie byłem (miasteczko w górskiej kotlinie, tranzytowo patrząc, to pośrodku niczego).
Poza tym nie chciałem, żeby było mi za łatwo. ;p
Lubię zapyziałe osady, ale Wleń to już jest przegięcie :D
Na wzgórzu, na prawo od ratusza, widoczna jest w świetle wschodzącego słońca wieża zamku - pono najstarszy w Polsce (?!?).
Pomimo 6:30 na Rynku już plątali się żule. Natomiast normalnych mieszkańców nie stwierdzono wcale... o_O
Później, lokalnymi dróżkami przez dzikie doliny i odludne wioseczki kierowałem się na Jelenią.
W owych cienistych dolinach tworzyły się piękne oazy zimna i wilgoci - w jednej takiej głębokiej, mglistej dolince, temperatura wyzerowała się do 9,9*C i to już sporo po wschodzie słońca! A lokalsi i tak łazili na letniaka. :O
9,9*C (a ja oczywiście na krótkie spodenki plus cienka bluza) w dniu, w którym po południe podchodziło pod 30* w cieniu, a w słońcu, przy czystym niebie, to i pewnie pod 40*, czujecie ten klimat, Misiaczki? :D
Jak na głównych drogach Huragan leciał na luziku, tak na lokalnych była już walka, aż w końcu przyszła Kryska na Matyska - na tym podjeździe szczelał mi nowiutki łańcuch na nowiutkich zębatkach, czujecie to?
Tym razem wprowadzałem (brak młynka ;p ) - ale to był jedyny wyjątek. ;p
Warto było się szarpać:
No i w końcu Jelenia - tutaj na tle Karków:
W Jeleniej kilka godzin spędziłem na "interesach", łażąc z buta ponad 10 km, a wieczorem jeszcze troszku pojeździłem, głównie Cieplice i okolice.
I wcale nie chciało mi się spać :O nawet chciałem od razu wracać z powrotem do Morsownii. Położyłem się tylko z rozsądku...
(c.d.n.)
Powrót Huragana
Z planowanego wyjazdu po południu, zrobiła się... północ. ;D
Głównie przez to, że żal mi było narażać Krossa na jazdę po górkach i dużym (jak na mnie ;p ) mieście (hamowanie!).
Jak trwoga, to na Huragana. ;) Stał sobie chyba 2 miesiące, bo nie mogłem opanować tematu odmanetkowania kierownicy. Wszystko leżało rozkręcone na atomy, a ja już nic z tego nie pamiętałem. :D
Ale, pomimo wyrwania z ramy tulejek (od mocowania prowadnic) ostatecznie jednak udało mi się zamontować tamże obie manetki. :O I nawet działają, z czego jestem z siebie niezwykle dumny. ;p
Tzn. tylna działa, bo przednia jest już tylko dla picu a ściślej, to robi za podkładkę dla śruby przechodzącej przez ramę. :D
Tak, zrezygnowałem z jednej przedniej tarczy. I to tej największej (48T). ;p
Prognozy zapowiadały zmianę pogody tak, że (powszechna pisownia "także" w takich sytuacjach doprowadza mnie do szaleństwa ;p ) w obie strony miało być pod wiatr. I uwierzyłem im. No i tak było. :) Jak dla mnie, to już grubo, ale nie żałuję. ;>
Noc bez samochodów
Poza wiatrem było nieźle: pierwsze 45 km to Bory Dlnśl. (w tym 23 km świeżo po remoncie) - minęły mnie bodajże 2 blachosmrody. :D I tylko wtedy włączyłem światła - noc była widna od samych gwiazd.
Później Bolesławiec, gdzie zawsze muszę się zamotać ;p a następne 23 do Lwówka również świeżo po remoncie, a nawet w trakcie, bo były znaki objazdów, i tylko 3 lokalsów jechało. Znaki znakami, ale trasa (po półtora roku...) jest już przejezdna - wykańczają tylko ostatni most, którego z daleka nie widziałem, bo ciemno, a z uwagi na spore zjazdy, za każdym razem bałem się, że wpadnę do rzeki na pełnej k...orbie. ;D;D Albo "chociaż" wpadnę na jakieś koparki lub inne niespodzianki - wszak miały prawo stać na zamkniętej drodze...
Wjeżdżając w Pogórze coraz ciężej było jechać bez lampek - zjazdy podchodziły pod 50 km/h. ;]
Zabójcza amplituda i umierający Wleń
Parę razy musiałem zaświecić, aż w końcu, w okolicach Wlenia, zaświeciło słońce...
Pojechałem przez Wleń, bo nigdy w życiu tamże nie byłem (miasteczko w górskiej kotlinie, tranzytowo patrząc, to pośrodku niczego).
Poza tym nie chciałem, żeby było mi za łatwo. ;p
Lubię zapyziałe osady, ale Wleń to już jest przegięcie :D
Na wzgórzu, na prawo od ratusza, widoczna jest w świetle wschodzącego słońca wieża zamku - pono najstarszy w Polsce (?!?).
Pomimo 6:30 na Rynku już plątali się żule. Natomiast normalnych mieszkańców nie stwierdzono wcale... o_O
Później, lokalnymi dróżkami przez dzikie doliny i odludne wioseczki kierowałem się na Jelenią.
W owych cienistych dolinach tworzyły się piękne oazy zimna i wilgoci - w jednej takiej głębokiej, mglistej dolince, temperatura wyzerowała się do 9,9*C i to już sporo po wschodzie słońca! A lokalsi i tak łazili na letniaka. :O
9,9*C (a ja oczywiście na krótkie spodenki plus cienka bluza) w dniu, w którym po południe podchodziło pod 30* w cieniu, a w słońcu, przy czystym niebie, to i pewnie pod 40*, czujecie ten klimat, Misiaczki? :D
Jak na głównych drogach Huragan leciał na luziku, tak na lokalnych była już walka, aż w końcu przyszła Kryska na Matyska - na tym podjeździe szczelał mi nowiutki łańcuch na nowiutkich zębatkach, czujecie to?
Tym razem wprowadzałem (brak młynka ;p ) - ale to był jedyny wyjątek. ;p
Warto było się szarpać:
No i w końcu Jelenia - tutaj na tle Karków:
W Jeleniej kilka godzin spędziłem na "interesach", łażąc z buta ponad 10 km, a wieczorem jeszcze troszku pojeździłem, głównie Cieplice i okolice.
I wcale nie chciało mi się spać :O nawet chciałem od razu wracać z powrotem do Morsownii. Położyłem się tylko z rozsądku...
(c.d.n.)
Komentarze
"Prognozy zapowiadały zmianę pogody tak, że (powszechna pisownia "także" w takich sytuacjach doprowadza mnie do szaleństwa ;p ) w obie strony miało być pod wiatr. ".
No to teraz trzeba się zastanowić, czy miałeś na myśli "tak, że" czy "tak że". Jeśli chciałeś użyć tego w znaczeniu "więc" (a tak wynika mi z kontekstu i treści w nawiasie), to przecinek jest niepotrzebny. Dwója. Hipek - 13:46 środa, 19 września 2018 | linkuj
No to teraz trzeba się zastanowić, czy miałeś na myśli "tak, że" czy "tak że". Jeśli chciałeś użyć tego w znaczeniu "więc" (a tak wynika mi z kontekstu i treści w nawiasie), to przecinek jest niepotrzebny. Dwója. Hipek - 13:46 środa, 19 września 2018 | linkuj
Zrób pozdro z Berlina :P spod siedziby Schwalbe :P ;))
Katana1978 - 17:08 wtorek, 18 września 2018 | linkuj
MORS - legenda BS i nie wie,że jest coś takiego w zakładkach jak - wyślij wiadomość ?!!!
Imprezę w Jeleniej Górze znam od wielu lat.Niestety nigdy na niej nie byłem i w tym roku również mi ucieknie,akurat w tych dniach kiedy będzie ... pracuję,więc znowu kicha :(. sky1967 - 20:41 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
Imprezę w Jeleniej Górze znam od wielu lat.Niestety nigdy na niej nie byłem i w tym roku również mi ucieknie,akurat w tych dniach kiedy będzie ... pracuję,więc znowu kicha :(. sky1967 - 20:41 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
A cóż to za koszulki darmowe rozdają ?? i Mors dał się złowić jak typowy Janusz ?? :)))
A jak będzie to koszulka z napisem "KONS TY TUC JA" - To co wtedy ? :> Katana1978 - 17:43 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
A jak będzie to koszulka z napisem "KONS TY TUC JA" - To co wtedy ? :> Katana1978 - 17:43 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
hiehiehe :))) nooo,.... kultowa postać BS krąży po globie i nie daje znać :P....przesrane masz Morsie w każdej gminie i parafii :D :D ...:P :D :D
Katana1978 - 15:17 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
Morsie - masz przesr ... u mnie.Przejeżdżać przez Bolesławiec i nie dać żadnego sygnału ??? !!! Nakarmiłbym,napoił ...
sky1967 - 09:04 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
Przynajmniej za dnia miałeś nieziemskie widoki.
malarz - 04:22 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
Serio Morsie - nigdy w życiu na poważnie nie robiłam Ci prztyczków, ze jesteś wsiowy :P
Jeśli w którymś żarcie Cię uraziłam (z tego powodu) to serio - przepraszam :) :))))))
Mnie nie obchodzi kto skąd pochodzi ...ważne jakim jest się człowiekiem (nie obejmuje ruskich- ale też zdarzają się wyjątki) :P Katana1978 - 16:14 niedziela, 16 września 2018 | linkuj
Jeśli w którymś żarcie Cię uraziłam (z tego powodu) to serio - przepraszam :) :))))))
Mnie nie obchodzi kto skąd pochodzi ...ważne jakim jest się człowiekiem (nie obejmuje ruskich- ale też zdarzają się wyjątki) :P Katana1978 - 16:14 niedziela, 16 września 2018 | linkuj
Ja błędy robię przez stres, pogodę, kiepskie ciśnienie i ciężkie dzieciństwo :P
Katana1978 - 10:13 niedziela, 16 września 2018 | linkuj
haha, jakie to słodkie :D :P. Ale fakt, ja czasem Morsa też nie rozumiem :P.
Ale olewam to ... mam gorsze problemy :P Katana1978 - 22:20 sobota, 15 września 2018 | linkuj
Ale olewam to ... mam gorsze problemy :P Katana1978 - 22:20 sobota, 15 września 2018 | linkuj
Morsie, Ciebie to ja na pewno nie rozumiem. Ty pewnie siebie też :)
Trollking - 21:02 sobota, 15 września 2018 | linkuj
Dobra, to pojadę dla świętego spokoju :P - jak będę miała wolny weekend i ładną pogodę :P
Katana1978 - 10:42 sobota, 15 września 2018 | linkuj
Rozumiem, że szukasz pracy w Jeleniej? W sumie niegłupi pomysł :)
Wleń faktycznie ciężko uznać za coś więcej niż kwintesencję zapyziałości. Trochę się dziwię, że jak już byłeś, to nie wjechałeś na zamek, ale za to masz teraz misję do nadrobienia :) Za to przy wyjeździe mogłeś sobie podjechać do czarta i pogadać z duchem :) Może zrobiłeś to wracając, jeśli nie, mała ściąga ode mnie:
http://trollking.bikestats.pl/1677891,O-upiornym-hotelu-czarcie-i-duszeniu.html
Ano właśnie, a tama w Pilchowicach, zaliczona czy nie, bo nie wspomniałeś? :) Trollking - 20:43 piątek, 14 września 2018 | linkuj
Wleń faktycznie ciężko uznać za coś więcej niż kwintesencję zapyziałości. Trochę się dziwię, że jak już byłeś, to nie wjechałeś na zamek, ale za to masz teraz misję do nadrobienia :) Za to przy wyjeździe mogłeś sobie podjechać do czarta i pogadać z duchem :) Może zrobiłeś to wracając, jeśli nie, mała ściąga ode mnie:
http://trollking.bikestats.pl/1677891,O-upiornym-hotelu-czarcie-i-duszeniu.html
Ano właśnie, a tama w Pilchowicach, zaliczona czy nie, bo nie wspomniałeś? :) Trollking - 20:43 piątek, 14 września 2018 | linkuj
heh dystans średni taki że :P ...nie spadłam z krzesła :P szału nie ma ..... zobaczymy co dalej :P
Włącz światła bo kręgosłup masz tylko jeden i już wiotki - wjedziesz w coś i już nie wstaniesz ....a potem będzie płacz Katana1978 - 15:44 piątek, 14 września 2018 | linkuj
Włącz światła bo kręgosłup masz tylko jeden i już wiotki - wjedziesz w coś i już nie wstaniesz ....a potem będzie płacz Katana1978 - 15:44 piątek, 14 września 2018 | linkuj
Czy Jelenia ma coś wspólnego z dawno nie widzianą jeloną, czy to tylko taka zbitka słowna?
i Pytanie drugie: Dlaczego jeździsz bez świateł?! Zabije Cię kierowca i będzie miał zgryz do końca życia. I jeszcze kłopotów człowiekowi narobisz. Egoista! yurek55 - 15:28 piątek, 14 września 2018 | linkuj
i Pytanie drugie: Dlaczego jeździsz bez świateł?! Zabije Cię kierowca i będzie miał zgryz do końca życia. I jeszcze kłopotów człowiekowi narobisz. Egoista! yurek55 - 15:28 piątek, 14 września 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!