Kożuchowskie patologie ;) /Kross/
Sobota, 18 sierpnia 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 77.31 | gruntow(n)e: | 0.80 |
czasokres: | śr. km/h: |
Na dobry początek w Jeleninie (jeszcze moja gmina), gdym pod wsiowym sklepem pędzlował lodzika, byłem mimowolnym świadkiem jak "kark" z wyszpachlowanej BMW po dziesięciu Niemcach, ale za to cabrio, fundował żulowi ponad żule kolejne setki (dwusetki?) wódzi. Zasada zabawy była okrutnie prosta, tzn. okrutna i prosta: Żulosław dostanie kolejną, o ile tę "bieżącą" wypije jednym duszkiem i bez zapitki. I pił, ku uciesze żulerskiej gawiedzi i rozpaczy matek chowających przed zgorszeniem swe latorośle...
Jakem odjeżdżał, to zabawa wciąż trwała...
A opodal był dom mojej śp. babci, w którym spędziłem większość wakacji w dzieciństwie - od zawsze uważałem tę wiochę za przegięcie i teraz widzę, że tam nic się nie zmieniło i chyba nigdy się nie zmieni...
Później Kożuchów, gdzie wśród licznych, mocno patologicznych zaułków, wychwyciłem kilka perełek tudzież dedykację dla takiej jednej niewiasty. ;)





;))
I Wrociszów, pod Nową Solą, gdzie wciąż znęcają się nad DW 297 - zdarli asfalt za jednym zamachem na długości całej wsi (~2 km) i to do żywego mięsa, prawie metr wgłąb, dzięki czemu w razie konieczności mijania się, tudzież dla mieszkańców, jest z lekka dramat - i to już tak ładnych parę tygodni leci. ;]
A w drodze powrotnej Stypułów, gdzie zawsze "podziwiam" przysłowiowe czworaki (na oko to mieszkania socjalne) i nigdy się nie zawodzę: wiecznie pełno umorusanych brajanków, pijanych Sebixów i adekwatnych im Karyn. No i disco-polo na full. ;D
Tym razem klimatu patologii dopełnił przypadkowy Janusz, który akurat koło tego bajzlu, na ostrym zakręcie, postanowił przydriftować lawetą z 1000-litrowymi baniakami na pace. Gdyby je chociaż jakoś uprzednio przymocował...
Baniaki pokaturlały się na wszystkie strony drogi, było nie było wojewódzkiej, tudzież na chodnik. Akurat tak wyszło, że nic nie szło i nic nie jechało (ja to widziałem tylko przez ramię), a mogłoby być kiepsko...
Od tych wszystkich dzisiejszych patologii aż mnie brzuch rozbolał i niestrawności żem dostał. ;]
Jakem odjeżdżał, to zabawa wciąż trwała...
A opodal był dom mojej śp. babci, w którym spędziłem większość wakacji w dzieciństwie - od zawsze uważałem tę wiochę za przegięcie i teraz widzę, że tam nic się nie zmieniło i chyba nigdy się nie zmieni...
Później Kożuchów, gdzie wśród licznych, mocno patologicznych zaułków, wychwyciłem kilka perełek tudzież dedykację dla takiej jednej niewiasty. ;)





;))
I Wrociszów, pod Nową Solą, gdzie wciąż znęcają się nad DW 297 - zdarli asfalt za jednym zamachem na długości całej wsi (~2 km) i to do żywego mięsa, prawie metr wgłąb, dzięki czemu w razie konieczności mijania się, tudzież dla mieszkańców, jest z lekka dramat - i to już tak ładnych parę tygodni leci. ;]
A w drodze powrotnej Stypułów, gdzie zawsze "podziwiam" przysłowiowe czworaki (na oko to mieszkania socjalne) i nigdy się nie zawodzę: wiecznie pełno umorusanych brajanków, pijanych Sebixów i adekwatnych im Karyn. No i disco-polo na full. ;D
Tym razem klimatu patologii dopełnił przypadkowy Janusz, który akurat koło tego bajzlu, na ostrym zakręcie, postanowił przydriftować lawetą z 1000-litrowymi baniakami na pace. Gdyby je chociaż jakoś uprzednio przymocował...
Baniaki pokaturlały się na wszystkie strony drogi, było nie było wojewódzkiej, tudzież na chodnik. Akurat tak wyszło, że nic nie szło i nic nie jechało (ja to widziałem tylko przez ramię), a mogłoby być kiepsko...
Od tych wszystkich dzisiejszych patologii aż mnie brzuch rozbolał i niestrawności żem dostał. ;]
Komentarze
Takie kamienice widuję codziennie na poznańskiej Wildzie jadąc do pracy, więc mi nie zaimponujesz :)
Trollking - 20:29 niedziela, 19 sierpnia 2018 | linkuj
To, że Nowa Sól ma 25 fabryk nie dziwi. Wystarczy sprawdzić kto jest prezydentem miasta :)
oelka - 20:22 niedziela, 19 sierpnia 2018 | linkuj
Spoko wpis :)
Choć nie wzmocniłeś mojego patriotyzmu, bo jakoś nie czuję więzów z wymienionymi w nim bohaterami :)
Ta relacja żulik-kark to idealny przykład patosymbiozy! Trollking - 19:39 niedziela, 19 sierpnia 2018 | linkuj
Choć nie wzmocniłeś mojego patriotyzmu, bo jakoś nie czuję więzów z wymienionymi w nim bohaterami :)
Ta relacja żulik-kark to idealny przykład patosymbiozy! Trollking - 19:39 niedziela, 19 sierpnia 2018 | linkuj
Jak za dawnych czasów, gdy "znaki drogowe" dla wędrowców były wykute w kamieniu...
malarz - 15:00 niedziela, 19 sierpnia 2018 | linkuj
Bywałem w Kożuchowie nie jeden raz, służbowo, ale patologii nie widziałem. Z za szyb samochodu niewiele widać.
yurek55 - 12:41 niedziela, 19 sierpnia 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!