Co dwie traktorzystki to nie jedna /Hrgn/
Sobota, 26 maja 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 38.00 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziś przelicytowałem samego siebie - takich rzeczy to nawet za komuny nie było:
a już na pewno za komuny traktorzystki nie robiły sobie telefonem słit foci z rąsi podczas jazdy. :) Niestety, nie sfociłem, ale motyw był rozbrajający, na wiocha.pl dostałbym 100 punktów. ;D
Przyłapałem je też na powrocie...
<zazdrosny>
Cóż za emancypacja! :O Pewnie jeszcze to one ścinały i ładowały te drwa. ;D
Wgl to dziś w Morsownii spadł deszcz z jasnego nieba :OOO tzn. było troszku jasnych chmur, ale po bokach nieba. Nic, tylko wypatrywać jeszcze gromu. ;))
Po deszczu upał zelżał i wypełzłem w stronę Świętoszowa i nazad. Na więcej nie stykło czasu.
Po drodze (15 km od domu) spadł łańcuch i zakleszczył się między ramą a wolnobiegiem. Szarpanie i podważanie nic nie dało. Już miałem się chlastać ;) aż w końcu zrozumiałem, że jak się nie da oddalić łańcucha od ramy, to trzeba oddalić ramę od łańcucha (poprzez poluzowanie zacisku tylnej osi). ;]
a już na pewno za komuny traktorzystki nie robiły sobie telefonem słit foci z rąsi podczas jazdy. :) Niestety, nie sfociłem, ale motyw był rozbrajający, na wiocha.pl dostałbym 100 punktów. ;D
Przyłapałem je też na powrocie...
<zazdrosny>
Cóż za emancypacja! :O Pewnie jeszcze to one ścinały i ładowały te drwa. ;D
Wgl to dziś w Morsownii spadł deszcz z jasnego nieba :OOO tzn. było troszku jasnych chmur, ale po bokach nieba. Nic, tylko wypatrywać jeszcze gromu. ;))
Po deszczu upał zelżał i wypełzłem w stronę Świętoszowa i nazad. Na więcej nie stykło czasu.
Po drodze (15 km od domu) spadł łańcuch i zakleszczył się między ramą a wolnobiegiem. Szarpanie i podważanie nic nie dało. Już miałem się chlastać ;) aż w końcu zrozumiałem, że jak się nie da oddalić łańcucha od ramy, to trzeba oddalić ramę od łańcucha (poprzez poluzowanie zacisku tylnej osi). ;]
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!