Wielkie Sprzątanie Szklarskiej Poręby /Hrgn/
Sobota, 21 kwietnia 2018
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 12.44 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pomyslalem, ze nic tak niedokuczy opozycjonistom, jak piekniejaca Polska ;))) wiec do Szklarskiej przyjechalem glownie dla tytulowej akcji. Tak turystycznie oczywiscie tez, przy okazji, ale zgodnie z planem pol soboty chcialem ganiac po okolicach Szklarskiej za smieciami, i to za darmo.
No nie do konca darmo, bo przewidziany byl darmowy obiad. :p
Tymczasem na miejscu zbiorki (1 z 6 miejsc) bylo O (zero) uczestnikow i tyle samo orgow. :0
Zmarnowalem sporo czasu, ale odtad zaczalem dzialac na wlasna reke/pletwe.
Ale darmowy obiad przepadl. :p
Jako że rower zostal w bazie to juz po niego nie wracalem, tylko lazilem bite 7 godz. w pelnym sloncu po Szklarskiej i okolicach.
Rowerem jezdzilem tylko pod wieczor - stad taki przebieg. ;)
Caly dzien w gorach = duzy problem z wciepaniem zwiezlej relacji, gdy sie jest nadarazliwym na te motywy... Zdjec dziesiatki, a o kazdym moglbym klikac godzine...
Niesamowita jest ta Szklarska, zwlaszcza poza sezonem i na peryferiach. Oto na najnizszym poziomie geograficznym (500m) rosna nawet takie monstrualne drzewa (tu: historyczna Lipa Sądowa):
...a w najwyzszej dzielnicy (Jakuszyce, prawie 900m) rosna ledwie karlowate sosny a nawet kosodrzewina (najnizsze stanowisko w Polsce!).
Podobnie z kontrastem spolecznym, szczegolnie widocznym poza sezonem turystycznym. Na spolecznych nizjnach nie brakuje takich domostw:
(w ktorych zamieszkuje, nazwijmy to "adekwatna" ludnosc) - a tymczasem, buduje sie tez sporo luksusowych hoteli i innych obiektow, najczesciej wyszarpujac urokliwe polacie zboczy i przy okazji wyszarpujac niejedno wielkie drzewo - ponizej istna ikona tematu:
ten gigantyczny pniak to mam nadzieje, ze tylko eksponat z nizin - w przeciwjym razie BYŁby to najwiekszy okaz drzewa na tej wysokosci (to jest stok ponizej Zakretu Smierci).
Przeczolgalem sie pieszo i z Huraganem po najstromszych uliczkach:
(serpentyna ponizej nagle okazuje sie byc praktycznie plaska..)
buduja sie wciaz wyzej i wyzej...
Sporo polazilem po Grzbiecie Wysokim (to wewnatrz Zakretu Smierci), glownie poza szlakami, wbijajac sie czesto na opuszczone i blizej nieokreslone posesje, kluczac i kombinujac jak mors pod gorke. ;)
Na szczycie (prawie 1000m) Zimy juz nie bylo, ale i nke bylo jeszcze wiosny. Cieszylo mnie to, dopoki nie odcielo mnie z braku jadla i napitku - a tam ani pokrzyw, ani mleczy... :p
Jak rowno rozlupane...
Wieczorem jezdzilem az do ciemka, glownie po wielce malowniczej Sz.P. Dolnej, ktora mylnie utozsamialem z płaską - a tymczasem na niektorych drozkach przy jednym hamulcu byl problem wyrobic sie na zakretach. :>
No nie do konca darmo, bo przewidziany byl darmowy obiad. :p
Tymczasem na miejscu zbiorki (1 z 6 miejsc) bylo O (zero) uczestnikow i tyle samo orgow. :0
Zmarnowalem sporo czasu, ale odtad zaczalem dzialac na wlasna reke/pletwe.
Ale darmowy obiad przepadl. :p
Jako że rower zostal w bazie to juz po niego nie wracalem, tylko lazilem bite 7 godz. w pelnym sloncu po Szklarskiej i okolicach.
Rowerem jezdzilem tylko pod wieczor - stad taki przebieg. ;)
Caly dzien w gorach = duzy problem z wciepaniem zwiezlej relacji, gdy sie jest nadarazliwym na te motywy... Zdjec dziesiatki, a o kazdym moglbym klikac godzine...
Niesamowita jest ta Szklarska, zwlaszcza poza sezonem i na peryferiach. Oto na najnizszym poziomie geograficznym (500m) rosna nawet takie monstrualne drzewa (tu: historyczna Lipa Sądowa):
...a w najwyzszej dzielnicy (Jakuszyce, prawie 900m) rosna ledwie karlowate sosny a nawet kosodrzewina (najnizsze stanowisko w Polsce!).
Podobnie z kontrastem spolecznym, szczegolnie widocznym poza sezonem turystycznym. Na spolecznych nizjnach nie brakuje takich domostw:
(w ktorych zamieszkuje, nazwijmy to "adekwatna" ludnosc) - a tymczasem, buduje sie tez sporo luksusowych hoteli i innych obiektow, najczesciej wyszarpujac urokliwe polacie zboczy i przy okazji wyszarpujac niejedno wielkie drzewo - ponizej istna ikona tematu:
ten gigantyczny pniak to mam nadzieje, ze tylko eksponat z nizin - w przeciwjym razie BYŁby to najwiekszy okaz drzewa na tej wysokosci (to jest stok ponizej Zakretu Smierci).
Przeczolgalem sie pieszo i z Huraganem po najstromszych uliczkach:
(serpentyna ponizej nagle okazuje sie byc praktycznie plaska..)
buduja sie wciaz wyzej i wyzej...
Sporo polazilem po Grzbiecie Wysokim (to wewnatrz Zakretu Smierci), glownie poza szlakami, wbijajac sie czesto na opuszczone i blizej nieokreslone posesje, kluczac i kombinujac jak mors pod gorke. ;)
Na szczycie (prawie 1000m) Zimy juz nie bylo, ale i nke bylo jeszcze wiosny. Cieszylo mnie to, dopoki nie odcielo mnie z braku jadla i napitku - a tam ani pokrzyw, ani mleczy... :p
Jak rowno rozlupane...
Wieczorem jezdzilem az do ciemka, glownie po wielce malowniczej Sz.P. Dolnej, ktora mylnie utozsamialem z płaską - a tymczasem na niektorych drozkach przy jednym hamulcu byl problem wyrobic sie na zakretach. :>
Komentarze
No, w końcu coś sensownego zrobiłeś, choć akurat w tym spokojnie służby miejskie powinny dać radę. Póki nie ma sezonu, to Szklarska jest czysta, tak od ludzkości, jak i od jej odchodów :)
Szklarska Dolna faktycznie jest paradoksalnie podjazdowo najcięższa :) Trollking - 21:01 wtorek, 8 maja 2018 | linkuj
Szklarska Dolna faktycznie jest paradoksalnie podjazdowo najcięższa :) Trollking - 21:01 wtorek, 8 maja 2018 | linkuj
O, pod zdjęciem hotelu poniżej słowa "ikona", zdaje się, że prowadziła ostatnia górka tegorocznej trasy MRDP.
Hipek - 12:01 wtorek, 8 maja 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!