thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wilk(owisko) i Zając(zek) :) /Hrgn/

Poniedziałek, 25 grudnia 2017
kilosy:99.68gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Tym razem Boże Narodzenie skojarzylo mi sie z... Zajączkiem. :)
Nie - nie naogladalem sie znow wystapien wybitnego polskiego etnografa i kulturoznawcy (R. Swetru). :) Po prostu  parafia Zajaczek lezy na trasie do nowowyremontowanego odcinka Strzeszowice-Jędrzychowice. Poza tym dawno nie bawilem w tych rejonach... i slusznie, bo to juz niebezpiecznie blisko Niemiec. ;)

Pierwsze slady germanocentryzmu (reklamy po niemiecku) sa juz w Lipinkach - o ironio - Łużyckich. Ponad 20 km od granicy.

A to juz kilkanascie km od granicy - w strefie razenia niemieckich emerytow na rowerach...

Blizej niemiec nie chcialo mi sie zblizac. Zaliczylem wspomniany nowy asfalt (nie pamietam, czy tam byl wczesniej bruk, czy co), a nastepnie zarzadzilem odwrot z takimi zygzakami, coby dokrecic do 99 km. :)
Po drodze zaliczylem najwyzszy lubuski szczyt (227m) i zarazem najwyzsza lubuska droge (nizej o trzy palce). :) No i jeszcze nawiedzilem Wilkowisko, zeby sie dobrze komponowalo z Zajaczkiem. ;)


Komentarze
No cos Ty, przecie to nie te Jedrzychowice pod Zgorzelcem, tylko te miedzy Żarami a niemaszkami. ;]
Po drugiej stronie tych Jedrzychowic jest nic. Po pierwszej, trzeciej i czwartej skadinad tez. :)
mors
- 15:34 niedziela, 31 grudnia 2017 | linkuj
Ja bym pewnie był częstym gościem po drugiej stronie Jędrzychowic, w mieście z bardzo sympatyczną siecią tramwajową. No, jadąc na rowerze pewnie bym jechał przez Zgorzelec :)
oelka
- 13:06 niedziela, 31 grudnia 2017 | linkuj
@K78: sama sie kiepsko prowadzisz ;)))

@Michuss: ano nie znalem. I nie poznalem. Pewnie akurat dogaszala styrtę. ;)

@Malarz: dlatego zostawiam margines bezpieczenstwa. ;))
mors
- 08:56 niedziela, 31 grudnia 2017 | linkuj
Licznik rowerowy to nie jest urządzenie o dokładności laboratoryjnej. Może jednak w rzeczywistości była pełna setka? ;)
malarz
- 05:41 niedziela, 31 grudnia 2017 | linkuj
Oczywiście jako antymainstreamowiec nie wiesz jak się nazywa najsłynniejsza mieszkanka Lipinek Łużyckich? Hymel Jadwiga :P
michuss
- 00:08 niedziela, 31 grudnia 2017 | linkuj
I wcale się Morsie nie dziwię że do 100 nie dojechałeś - z taką kierownicą to i ja bym nie dała rady ... :P
Katana1978
- 22:10 sobota, 30 grudnia 2017 | linkuj
Juz chyba z 99 razy popelnilem taki dystans. Pelne setki sa zbyt maistreamowe. :)
mors
- 22:01 sobota, 30 grudnia 2017 | linkuj
Jeszcze parę lat i na widok zaparkowanego niemieckiego auta będziesz zjeżdżał na przeciwny pas :)

Ale za te 99 bez kilometra w sumie szacun. Ja bym nie dal rady bez tej dokrętki :)
Trollking
- 21:34 sobota, 30 grudnia 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!