thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

54 kkm Krossem i incydent z ciepłym posiłkiem ;)

Sobota, 26 sierpnia 2017
kilosy:53.66gruntow(n)e:1.20
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
54 kkm stalowym rowerem za 600 zł. ;>
Nie miewa się On już najlepiej, nie ma co kryć. W dobrym stanie są w nim właściwie tylko jego klocki hamulcowe A.D. 1999. :)
A ściślej: okładziny klocków, bo części metalowe nieźle już zardzewiały...

No i nie podjechałem dziś na trasę MRDP :/ od 6 rano praca, a po południu za każdym razem jak sprawdzałem prognozy, to straszyli burzami, że za chwilę mają być... tymczasem mała burza pojawiła się dopiero teraz, tj. o 23. ;]

Pojeździłem "wokół komina"... i się podłamałem: wyprzedziła mnie rodzinka samych tłuścioszków tudzież facet z dzieckiem na foteliku rowerowym. Więcej rowerzystów mnie nie wyprzedziło... bo ich więcej nie było. ;]
Zapaść rowerowa, zapaść bikestatsowa... ech... :/

Dziś było tylko 37 km - reszta to zbieranina z tygodnia, z którego prawie 2 doby miałem wycięte z rowerowego życiorysu - wyjazdowe wesele brata. I tu ciekawa anegdota: wytrzymałem bez roweru, wytrzymałem presję społeczną na picie i tańczenie, a nie wytrzymałem... ciepłych posiłków. :D 
Przypomnę, że mija właśnie rok, odkąd ostatecznie zaprzestałem spożywania ciepłych posiłków (i napitków). :)
Wyjątki to tylko sytuacje nadzwyczajne, typu Wigilijna Wieczerza tudzież niniejsze wesele.
Po spożyciu ciepłego/gorącego kremu z borowików mój układ pokarmowy doznał bolesnego szoku - paliło mnie niczym żywym ogniem przez dobre paręnaście minut, że o zalaniu się potem nie wspomnę...
Do ciekawego doprowadziłem się stanu, nieprawdaż? :)

Komentarze
Chyba jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś powrócił na mięsną stronę diety.. :O

@K78: jeszcze powiedz, że był SLDuchem a Ty przekabaciłaś go na PIS? ;)
mors
- 07:11 czwartek, 31 sierpnia 2017 | linkuj
tak , wiem :)) przeszedł na złą stronę mocy :)
Katana1978
- 19:52 środa, 30 sierpnia 2017 | linkuj
Katana - aleś mu "przysługę" zafundowała... :)
Trollking
- 17:37 środa, 30 sierpnia 2017 | linkuj
Jak poznałam mojego męża był wegetarianinem i interesował się by przejść na weganizm.
Ja za to lubiłam mięsko ...więc się dostosował do mnie
Katana1978
- 14:05 środa, 30 sierpnia 2017 | linkuj
Hmm, "Ciekawy przypadek Tomasza Dwukłowego 2.0"? ;-)
Evita
- 05:51 środa, 30 sierpnia 2017 | linkuj
Y55: korzyści jest mnóstwo. :)

@K78: sama jesteś człowieczek. ;p A moją naczelną inspiracją jest kilkutygodniowa wyprawa polarna bez kuchenki gazowej i garnków. Widzicie, że warto? ;)

@Evita: nie wiem czy wiesz, ale ja już teraz wyglądam (ponoć) na 25 ;]
Jeśli umrę ze starości, powiedzmy ok. 80tki, to pochowają mnie na cmentarzu dla dzieci. ;)
PS. mimo to lubię prehistoryczne stworzenia. ;)))
mors
- 21:34 wtorek, 29 sierpnia 2017 | linkuj
@katana, nie musiałabyś obiadu takiemu chłopu gotować, widzisz jak korzyść? :)
yurek55
- 21:16 wtorek, 29 sierpnia 2017 | linkuj
fajna idea- nic na ciepło tylko na zimno - takiego człowieczka w swoim życiu jeszcze nie spotkałam ..."-)
Katana1978
- 16:21 wtorek, 29 sierpnia 2017 | linkuj
fajna idea- nic na ciepło tylko na zimno - takiego człowieczka w swoim życiu jeszcze nie spotkałam ..."-)
Katana1978
- 16:21 wtorek, 29 sierpnia 2017 | linkuj
Zatem cykliczne spotkania..., żebym mogła oceniać postęp czasu, albo jego brak w Twoim przypadku ;) Aż w końcu będę wyglądać niczym Twoja prababcia i stwierdzę, że zmarnowałam życie żłopiąc hektolitry czarnej i gorącej ;-)
Evita
- 06:29 wtorek, 29 sierpnia 2017 | linkuj
@Michuss: i na oryginalnych klockach hamulcowych. :))
Ale, ale:
"poćciwych"
??? ;p

@Evita: ja bym się wolał spotkać nieco wcześniej. ;))

@P1983: no wiesz? No coś Ty - kawy nie piję nigdy, herbat ziołowych od roku, a herbaty z herbaty od 3 lat. :)

@Y55: chyba "nic gorszego". ;p
I wiem o czym klikam, bo spożywałem rosoły przez ponad 30 lat. ;p
A już na atomy rozwala mnie spożywanie rosołów w upalne dni. I to nierzadko po ostrej szarży na rowerze...

@T-king: w tym przypadku oznacza zroszenie się. ;p
Mi tam nic nie opada ;p ;) Może zmień dietę ;p :)

@malarz: niestety mój styl jazdy głównie zimą oznacza przyjęcie ilości solanki na rower na poziomie >100-tysięcznego przebiegu przeciętnego rowerzysty. ;]
mors
- 23:37 poniedziałek, 28 sierpnia 2017 | linkuj
I to starym, wdzięcznym, wysłużonym krossem na poćciwych dębicach ;)
michuss
- 10:36 poniedziałek, 28 sierpnia 2017 | linkuj
Dlatego na weselach i innych takich jem tylko ciasta ;P Ale z powodu wszechobecnego mięcha, nie wrzątku. Ten Twój pomysł nie jest taki głupi ( patrz: wspominana przeze mnie Aleksandra Lodowa ). Hmmm... chętnie spotkam się z Tobą za 50 lat, żeby zweryfikować owe tezy ;D I coś mi mówi, że to TY przyjedziesz wtedy rowerem... :D
Evita
- 06:39 poniedziałek, 28 sierpnia 2017 | linkuj
Kawę i herbatę na zimno pijesz?
paprykarz1983
- 06:00 poniedziałek, 28 sierpnia 2017 | linkuj
Szczególnie, dodajmy, przed intensywnym chlaniem ;)
michuss
- 21:05 niedziela, 27 sierpnia 2017 | linkuj
Nie ma nic lepszego niż gorący rosół, nawet nie wiesz co tracisz.
yurek55
- 18:45 niedziela, 27 sierpnia 2017 | linkuj
Co w Twoim języku oznacza "zalanie się"? :)

Pomysłu na brak ciepłych posiłków nie ma co komentować, bo to już było i tylko łapy opadają, brak picia ok, bo co kto lubi, ale za niechęć do tańców masz faktycznie wyjątkowo również ode mnie plusa :)
Trollking
- 12:01 niedziela, 27 sierpnia 2017 | linkuj
Dobrze rozumiem niechęć do tańca ;)
michuss
- 06:37 niedziela, 27 sierpnia 2017 | linkuj
Pokonanie 54 tys. km da się we znaki każdemu rowerowi.
malarz
- 04:55 niedziela, 27 sierpnia 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!