thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Historyczny dzień - pierwszy kapeć w Krossie - po 52 102 km (17 lat, 4 m-ce, 20 dni)

Wtorek, 7 lutego 2017
kilosy:70.28gruntow(n)e:3.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Mors mówi jak jest - do porażek też się przyznaję, przynajmniej tych rowerowych. ;)
Krakali, krakali i wykrakali. A ja tak bezgranicznie zaufałem swoim oponom, że uwierzyłem, że nigdy w życiu kapcia na Dębicach nie złapię. A jednak...
Chociaż musicie przyznać, że 52 102 km (ponad 17 lat) to sporo. ;pp Nadto trzeba zauważyć, że przebita dętka miała nalatane prawie 13,5kkm a opona miała równe 20 lat (co do miesiąca), a po takim czasie konkurencja by się już zbiodegradowała. ;pp
Oczywiście nie mogło się to stać koło domu ;p choć mogło być i dużo gorzej...
Mianowicie 29 km od domu, podczas jazdy pod wiatr ze śniegiem, przy zapadającym powoli zmroku. :D
A co, miejcie sobie pożywkę. ;p

Oczywiście, jak ZAWSZE na Dębicach nie miałem żadnych dętek, łatek, narzędzi itd.  :D A w kieszeni jeno 5 pln.
Kapcia złapałem prawdopodobnie najeżdżając na stłuczoną lampę samochodową w trawie, między Borowem Wlk. a Koninem (taki przysiółek, nie miasto). Wybrnąłem nie najgorzej:  tylko 100 m bikewalkingu do najbliższego gospodarstwa.. gdzie przeszkadzałem rolnikom w akcji z traktórem na oblodzonym podjeździe. ;]
Nawet nie wiedziałem, że stary, poczciwy "ciapek" (Ursus C-330) ma możliwość pompowania kół - podłączyli mnie kompresora od silnika i się udało, oczywiście na krótko. Szczęście w nieszczęściu, że do mojego celu podroży były tylko 3 km - dojechałem na s(t)yk. Tamże, w Nowym Miasteczku, miałem do ogarnięcia pewne "szemrane" ;)) interesy, a ludziska okazali się tak uczynni, że nie tylko dali zestaw narzędzi wszelakich, ale jeszcze podwieźli samochodem do jedynego w (M/m)iasteczku sklepu gdzie dają dętki (sklep ogólnotechniczny). No i oczywiście zaproponowali mnie gorącą herbatę xD na co się zbulwersowałem, niczym "Bolek" pytany o "Bolka". ;D;D
Drucik w oponie okazał się cieniutki (z czego on był? stal chirurgiczna? grafen?), co mnie zszokowało, bo już nie raz wyciągałem z Dębic, grube druty, spinacze biurowe, kolce róż i akacji, szkiełka rozmaite, no i zawsze, jak jeden mąż, wbijały się tylko w samą gumę, nigdy nie naruszając wewnętrznej osnowy.

Reszta wycieczki też z przygodami: jeszcze na dojeździe wymyśliłem sobie skrót Jelenin-Siecieborzyce przez pola i lasy. Wg map to jest normalna droga publiczna, i choć wiedziałem, że to nieprawda, to i tak mocno się zdziwiłem, co tam zastałem:
Wg różnych map, to jest droga publiczna Jelenin-Siecieborzyce
Wg różnych map, to jest droga publiczna Jelenin-Siecieborzyce © mors
Wg różnych map, to jest droga publiczna Jelenin-Siecieborzyce
Wg różnych map, to jest droga publiczna Jelenin-Siecieborzyce © mors
Na przełaj, przez pola, po zmrożonym śniegu
Na przełaj, przez pola, po zmrożonym śniegu © mors
...a później było jeszcze gorzej, bo było gładko, ale tak lodowato, że nie szło ustać, ani tym bardziej ujechać. Miotało mną jak lawetą. ;))
Cały ten odcinek, ok. 3 km, pokonywałem godzinę czasu :D wliczając w to zeskrobywanie lodu z obręczy - wyglądał ładnie, ale cokolwiek przeszkadzał. ;]

Niezła była też akcja w jednym wiejskim sklepiku, gdzie kwiat wiejskich piwoszy sączył te szczochy ten trunek...
- a to to tak, rowerem? po ciemachu? w zimie?
- e tam, mały śnieg i mały mróz to nie zima, a 70 km to nie dystans...
No i się zaczęło... ;D;D

Komentarze
Do tej pory byłem osamotniony w klubie NIEposzkodowanych. ;))
Też się sobie dziwię, że tak dobrze wybrnąłem. ;)
mors
- 17:08 niedziela, 19 lutego 2017 | linkuj
Witaj w klubie poszkodowanych w niespodziewanych wpadkach rowerowych:) Nie będziesz tu osamotniony. Ale i tak jestem pełna podziwu, że tak wspaniale sobie poradziłeś.. Ja bym się rozpłakała.
eranis
- 15:38 niedziela, 19 lutego 2017 | linkuj
To raczej Ty sprawiasz wrażenie jakbyś wierzył w aforyzmy tak wielkich mówców jak sam Petru ;)
wilk
- 10:35 środa, 15 lutego 2017 | linkuj
hahaha :) ale przyfasoliłeś Wilkowi. Ja bym się na twoim miejscu już bała :D
Katana1978
- 10:33 środa, 15 lutego 2017 | linkuj
Chyba inspirował Cię klasyk: "imperia zawsze padają u szczytu swej chwały" (R. Petru). :D

Internet nie zapomina :) poza tym sam prędzej odejdziesz w zapomnienie ;)
mors
- 23:21 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj
Ale wszystko ma swój kres Morsie. Padały takie potęgi jak starożytny Rzym, III Rzesza czy ZSRR - nadszedł i czas na zmierzch imperium Dębicy ;)). Wraz z Twoimi ostatnimi modelami odchodzi już w niepamięć historii ;)
wilk
- 10:06 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj
Aż tak daleko bym nie szedł... ale coś jest w temacie. Spójrz na nazwę domu kultury :)

http://mors.mokdebica.pl/
Trollking
- 22:38 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj
Prezes jest tylko jeden! ;)))

Znam ten klub, naturalnie. Niezły zbieg okoliczności, mors i Dębica ;] podejrzewam nawet, że to oni ode mnie zerżnęli. :D
mors
- 22:29 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj
A ja zupełnie nie w temacie :)

Nie wiem czy wiesz, ale mógłbyś zostać prezesem honorowym:

https://www.youtube.com/watch?v=vxE2dL6k9HE

Chyba że już zostałeś, wybacz, ale nie miałem czasu przerobić całego Twojego archiwum :)
Trollking
- 22:22 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj
Sam mylisz pojęcia! :D jaki aksjomat, skoro potęgi Dębicy dowodziłem przeszło 50kkm bezawaryjnym przebiegiem. ;p Już prędzej dogmat. ;)
mors
- 22:17 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj
No widzisz jak takk obeznana z komentarzami Wilka nie jestem.....
Katana1978
- 12:42 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj
Nie myl pojęć Morsie. Apostazja to porzucenie wiary, a nie deklaracja o czytaniu bądź nie czyjegoś bloga. A wraz z powietrzem uchodzącym z Twojej Dębicy uszła wiara w jej niezawodność, padł aksjomat utrzymujący na swoich plecach całą legendę niezniszczalnej opony ;))
wilk
- 12:12 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj
@Marta84: nie, nie, nie, puenta była zupełnie inna. ;]
Dętka miała tylko 13,5 kkm, gdy poprzednia, jedynie słuszna Dębica, przeleciała 38 265 km bez jakiegokolwiek szwanku! To były czasy...
Natomiast sednem są opony Dębica, na których to jeździłem bezkapciowo od ponad 17 lat (52 102 km) no i teraz właśnie nastąpił ten historyczny moment..

@Katana78: dobre to jest raczej to, że nasz WILKołak już kilkukrotnie ogłaszał swoją apostazję z grona czytelników niniejszego bloga i co? I nico. On nawet w swej utracie wiary jest wiarołomcą. :D:D
mors
- 11:49 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj
uczcijmy dętkę minutą milczenia :( Odeszła po długiej służbie, dając z siebie to co najlepsze...
Marta84
- 22:14 niedziela, 12 lutego 2017 | linkuj
hahaha :) hahaha :)) dobre :D :D :D
Katana1978
- 13:47 niedziela, 12 lutego 2017 | linkuj
Spójrz prawdzie w oczy Morsie, po tym wydarzeniu nieodwracalnie straciłeś wiarę w Dębice, stałeś się apostatą ;))
wilk
- 11:14 niedziela, 12 lutego 2017 | linkuj
Sam jesteś Petru. ;p
mors
- 22:17 sobota, 11 lutego 2017 | linkuj
Morsie - jak możesz! Co to jest marne 41km dla Dębicy? Azali w ogóle można przypuszczać, że taki dystans bez powietrza by na niej jakikolwiek ślad pozostawił? Gdzie Twoja wiara Morsie? Wierzysz w Dębicę jak św. Paweł po nawróceniu, czy jak Rychu Petru w zaprowadzenie sprawiedliwości społecznej? ;))
wilk
- 18:32 piątek, 10 lutego 2017 | linkuj
Tak naprawdę to nie złapałeś tej gumy - przyśniło Ci się pewnie :DDD.
Także ten blog sens ma :) możesz pisać dalej :D
Katana1978
- 18:24 piątek, 10 lutego 2017 | linkuj
@Katana, Paprykarz: Takie e-seppuku. ;) bo mój blog stracił teraz sens. :(

@Wilk: 41 km to mały kawałeczek? ;p
mors
- 18:15 piątek, 10 lutego 2017 | linkuj
Cyt.:"...Nawet myślałem nad usunięciem konta..." - Protestuję :)
paprykarz1983
- 17:10 piątek, 10 lutego 2017 | linkuj
Ale strzelasz legendzie Dębicy w kolano! Taka niezwyciężona i niepokonana opona a krótkiego kawałeczka na obręczy się boi? ;))
wilk
- 16:53 piątek, 10 lutego 2017 | linkuj
Morsie - jakie usunięcie konta - chyba żartujesz co ?! :))
Katana1978
- 14:37 piątek, 10 lutego 2017 | linkuj
Zgodnie z przypuszczeniami, Wilk się mało nie zakrztusi tą pożywką. ;))

Zdjęcia brak. Kapcia wszakże każdy widział nie raz... ;ppp

Stożki mam - w Huraganie.

Zmiana podejścia - no tu to mam dylemat wprost życiowy. Nawet myślałem nad usunięciem konta. ;)

Podnosi mi się dobrze. W sensie rower na lodzie. ;)))

A są drogi publiczne niższej rangi niźli gminne? ;pp

Na skapciałej Dębicy nie jechałem, coby jej nie niszczyć. Przednią jeszcze ze 30kkm, poza tym jest zbyt cenna. :))

Co do pękniętych gum to wciąż raczej ja powinienem się nabijać z Was. ;ppp

52 102 km bez kapcia to mały "blask"? ;p

W sumie, na niewożeniu rupieci naprawczych zaoszczędziłem przez te 17 lat tak ze 10 tonokilometrów (!), a straciłem tylko 100 m z buta - no to chyba niezły interes? ;pppppp
mors
- 00:11 piątek, 10 lutego 2017 | linkuj
Katana ... żeby nie powiedzieć dziewictwo ! :-)
Jurek57
- 20:31 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
Morsie jak pisałam wcześniej czy później gumę złapiesz, bo nic nie trwa wiecznie....:) Kross stracił swój blask .....:P
Katana1978
- 19:37 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
Mors kolekcjonuje parafie, a Wy tu zbereźniki kawały z Akademii Humoru Żołnierskiego puszczacie ;)).
Nie deprawować mi tu chłopaka, bo jeszcze karbon kupi i zacznie nas przeganiać ;))
wilk
- 18:11 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
Jak już jesteśmy w takich klimatach, to może "Morsowi pękła guma i długo dochodził"? ;P
barklu
- 18:09 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
Jest też kawał o indiańskiej rodzinie przy ognisku.
Pierwszy syn pyta: dlaczego nazywam się Lotny Orzeł?
Mama: Bo gdy płodził Cię tata wspaniały orzeł wzbił się do lotu.
Drugi syn pyta: A dlaczego nazywam się Poświata Księżyca?
Tata: bo zostałeś poczęty w piękną, księżycową noc.

Dłuższa chwila milczenia...

- A ty czemu tak cicho siedzisz Pęknięta Gumo?

No. Nie tylko gumowy, ale i żałosny
michuss
- 17:59 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
Temat gumy jest szeroki ... !
Więc przypomniał mi się kawał. (gumowy)
Chłopak kupuje prezerwatywę w aptece.
Prosi o taką o smaku malinowym. Nagle zmienia zdanie i chce truskawkową. By po chwili żądać o smaku banana !
Stojący za nim starszy pan , niecierpliwiąc się . Wypala !
Chłopcze , ty chcesz r....ć czy gotować kompot ! :-)
Jurek57
- 17:42 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
No i jeszcze jedna sprawa Morsie. Jak mogłeś robić na trasie tę gumę? Jak można było tak pohańbić Dębicę, nieodwracalnie splugawić swoją legendę faceta co w Krossie nigdy nie łata? ;))
Toż to ja na BBTour po gumie w nienaprawialnej szytce 80km jechałem na obręczy i to na wąziutkiej szytce 22mm. A Ty mając pancerne, klockowate i szerokie opony - na taką łatwiznę poszedłeś? Jak tak można? ;))
wilk
- 13:30 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
W tej Dębicy to jeszcze w ogóle ktoś jest, żeby mu napisać o tym epokowym wydarzeniu? Wiesz, oni mogli by zacząć nową erę liczyć od faktu, że ktoś kapcia na ich oponie złapał :P

Zdjęcie drogi publicznej w ogóle mnie nie dziwi. Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że ma zapewne status gminnej albo i powiatowej.
michuss
- 09:32 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
Dobrze, że serce masz z lodu, bo mogłoby Ci stanąć z przerażenia ;P w sensie to serce... Czyżbyś chciał stanowić konkurencję dla mojej jazdy figurowej po lodzie? ;-) W opcji: duety - ja zastosuję podnoszenia, bo Ty chyba chuchro jesteś ;D
Evita
- 07:45 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
Takie cienkie druciki wbrew pozorom magą przebijać bardziej, włażą między osnowę itp. Plus tak, ze dziura też mała i łatwo załatać ;)
barklu
- 05:52 czwartek, 9 lutego 2017 | linkuj
A gdzie zdjęcie kapcia? :P
Goofy601
- 22:06 środa, 8 lutego 2017 | linkuj
"Każdy kiedyś poniesie swój krzyż (ang. c(k)ross)". Ktośtam :)

Może nie od razu karbony, ale może w końcu dętki będziesz woził. Takie katharsis :)
Trollking
- 22:05 środa, 8 lutego 2017 | linkuj
Ale piwo to Ty szanuj!
yurek55
- 22:03 środa, 8 lutego 2017 | linkuj
Ziemia zadrżała w posadach, za dnia stała się noc, a imię jego będzie czterdzieści i cztery ;))
Przyjmij to Morsie jako znak z góry, że nadeszła pora, żebyś zaczął wchodzić w karbony, Di2 i stożki ;))
wilk
- 21:54 środa, 8 lutego 2017 | linkuj
"Wszystko jest możliwe. Niemożliwe wymaga po prostu więcej czasu" (Dan Brown)
malarz
- 21:05 środa, 8 lutego 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!