thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Mozolna rozbiórka zabytkowego siodła ZZR /28.XII.2016, Hrgn/

Środa, 28 grudnia 2016
kilosy:28.64gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho
Sukces, jak wiadomo, ma wielu ojców. Tym razem trzech, a wręcz TROJE (cóż za genderyzm...)
- "estetyka, higiena..." - Trollking;
- "umyć wodą z detergentem" - J57;
- "nie malować, zostawić patynę" - Evita. :)

Nie malowałem, tylko wyszorowałem:
Powierzchnia siodła po 5-krotnym szorowaniu (woda, mydło, miękka szczoteczka)
Powierzchnia siodła po 5-krotnym szorowaniu (woda, mydło, miękka szczoteczka) © mors
Gołym okiem różnica jest jeszcze lepsza, ale dalej to już chyba nie ma sensu, bo usuwam głównie barwnik skóry a nie brud.


Jak widać, zniknęły również nity trzymające elementy spodu. To było arcytrudne - dzyndzelki na spodzie były twarde, ale jednocześnie zardzewiałe i kruche. Co gorsza, dostęp był bardzo trudny - wygiąłem nożyczki do paznokci na drugą stronę ;) i zmarnowałem chyba ze 2 godziny (!). Na tą chwilę wygląda to tak...
Siodło zabytkowego ZZR-a to aż 25 elementów plus sztyca (na zdjęciu nie wszystkie są widoczne)
Siodło zabytkowego ZZR-a to aż 25 elementów plus sztyca (na zdjęciu nie wszystkie są widoczne) © mors
Wybitnie obleśne czeluści siodła (od spodu, pomiędzy warstwami)
Wybitnie obleśne czeluści siodła (od spodu, pomiędzy warstwami) © mors
Teraz przynajmniej to już chyba tylko z górki...

Dystans we wpisie to jazda na Huraganie, 28. XII. Z braku czasu wyszła średnia 20,8 i maks. 34,5. Szaleństwo. ;)

Komentarze
@T-king: tak się własnie domyślałem, że byś wolał... ;))

@Y55, Michuss: dlatego własnie wciepuję wszystkie zdjęcia na bloga... żebyście mi później mogli podpowiadać. ;D A rozebrać, jako rzekłem, też nie było łatwo...

@Wilk: i to w rowerze o nazwie "Maraton"... ;]

@K78: spokojnie, niewiasto ;D od dziś już go nie ma :)

@limit: i to włącznie z ubiciem wołu i wygarbowaniem mu skóry ;))

@malarz: podejrzewam, że benedyktyni w połowie roboty straciliby cierpliwość ;))
mors
- 23:29 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Brawo! I podziwiam Twoje mocne trzewia, bo ja już bym chyba wolał pewne ekshumacje niż otwieranie tego siodła :)
Trollking
- 22:19 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Jurek, jak to w życiu ;)
michuss
- 20:09 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Takie siodło to koszmar długodystansowca ;))
wilk
- 19:03 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Ciekawe czy uda Ci się złożyć... Rozebrać każdy umie. :)
yurek55
- 17:26 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Ale syf .... ...
Katana1978
- 09:26 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
"Wybitnie obleśne czeluści siodła" - piękne :D
michuss
- 07:25 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Pewnie tyle samo czasu zajęłoby Ci zrobienie dokładnie takiego samego od nowa :-]
limit
- 06:37 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Benedyktyńska praca...
malarz
- 05:32 piątek, 30 grudnia 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!