thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Deszczowy stalking i ruiny mokolotywowni

Sobota, 5 listopada 2016
kilosy:29.41gruntow(n)e:1.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Tak to jeszcze prognozerzy mi nie podpadli. ;p
Miało padać, to siedziałem w domu, choć nie padało. Ale jak wyjechałem, to zaczęło. Ale miało być minimalnie, więc jechałem dalej, choć było coraz gorzej. ;p Zdrowia mi nie szkoda ;) ale roweru i owszem, więc zacząłem koczować na przystanku - częściowo już przemoknięty. Miało niebawem przestać, a nie przestawało. O ile jazdę w deszczu da się wytrzymać to po kilku godzinach w bezruchu było nieciekawie. ;p Więc w końcu ruszyłem z powrotem, ale wtedy zaczęło lać jeszcze bardziej. ;]
I nie tylko deszcz był dziwny - już na rogatkach miasta wjechałem w leśny skrót... i się zgubiłem. xD A jak wyjechałem, to w zupełnie nieoczekiwanym miejscu, no czary-mary normalnie. ;] Później jeszcze zeskoczyłem z krawężnika tak niefortunnie, że nieomal bym se zwichnął stopę, a wisienką na torcie był koniec deszczu pod samym domem. ;]

Gdyby nie zdjęcia z wycieczki to sam bym pomyślał, że mi się to wszystko śniło.
Wyburzanie mokolotywowni w czasach renesansu infrastruktury kolejowej
Wyburzanie mokolotywowni w czasach renesansu infrastruktury kolejowej © mors
Wyjazd z terenów PKP. Ja tu widzę aż dwa symbole jednocześnie: betonowy słup to symbol zacofania kolei a sam znak symbolizuje faworyzowanie drogownictwa przed kolejami ;)
Wyjazd z terenów PKP. Ja tu widzę aż dwa symbole jednocześnie: betonowy słup to symbol zacofania kolei a sam znak symbolizuje faworyzowanie drogownictwa przed kolejami ;) © mors

Jest z nią trochę zadymy, miłośnicy próbowali ją uratować poprzez wpisanie na listę zabytków - jak widać bezskutecznie.
A ja próbuję zrozumieć jaki sens był budować ją w 1988, u schyłku rozwoju kolei, by od samego początku zaczynała podupadać. Ostatecznie zamknięto ją w 2010 r. i "już" 6 lat później rozpoczęła się likwidacja fizyczna - akurat na początku epoki renesansu infrastruktury kolejowej. Wszystko bez sensu...

Komentarze
Tak, tam była ewidentna winy maszynisty, prawdopodobnie wynikająca z przepracowania... Dwudziesta piąta godzina w pracy... Brr, aż nie chcę myśleć co by było teraz, gdyby nie wprowadzono limitów.
Trollking
- 19:56 poniedziałek, 7 listopada 2016 | linkuj
Kiedyś ten limit dla drużyn trakcyjnych też był, co przy stałej obsadzie lokomotyw oznaczało częste podmiany lokomotyw na węzłowych stacjach.
Wyrabianie nadgodzin też istniało. Skutki bywały różne. Najgorsze w przypadku takim jak słynna katastrofa z 1980 roku, która wydarzyła się w pobliżu Brzozy kolo Torunia.
oelka
- 13:15 poniedziałek, 7 listopada 2016 | linkuj
Oelka - moje doświadczenia i kontakty z drużynami konduktorskimi uświadomiły mi jak dobrze im zrobił kodeks pracy i limit godzin. Każdy ma swój rejon od punktu a i b do c i d, potem już pojawia się inna załoga. A i spóźnienia to czasem błogosławieństwo jeśli się nie ma planów - nadgodziny dodatkowo płatne. I to w terminie :) A tak poza tym to moja ulubiona "mundurówka", zaraz po strażakach.

Mors - smutne widoki wklejasz :( a co do pogodynek to wiesz - nie wierz nigdy... :)
Trollking
- 20:39 niedziela, 6 listopada 2016 | linkuj
Ta imponująca (ale kiedyś!) brama wpisuje się w symbolikę.
michuss
- 18:13 niedziela, 6 listopada 2016 | linkuj
Jak to w PRL-u bywało. Planowano w latach 70. a brakowało materiałów, mocy przerobowych, więc budowa ruszyła w 1988 a rok później świat się zmienił na zupełnie inny.
I zupełnie inaczej wygląda obsługa trakcyjna na kolei. W latach 80. jeszcze lokomotywy miały jak w czasach typowo parowozowych stały przydział drużyn trakcyjnych, długość obsługiwanych odcinków często była taka jak dla parowozów, gdzie limit wyznaczały wodowania i nawęglania lokomotyw.
Wreszcie istnienie lokomotywowni było też często wymogiem potrzeb planów "W" Układu Warszawskiego.
Obecnie lokomotywy jadą z pociągiem po kraju, maszyniści zmieniają się po drodze w miarę jak wypracowują limit godzin.
Lokomotywa może do lokomotywowni zjeżdżać tylko na przeglądy.
Takich modernizacji w drugiej połowie lat 80. XX wieku było kilka i żadna chyba nie została ukończona.
oelka
- 02:36 niedziela, 6 listopada 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!