A jednak się kręci! czyli renowacja prawie 50-letniego koła (ZZR Maraton)
Niedziela, 20 listopada 2016
Kategoria Nielicho
kilosy: | 0.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem wpis bez przebiegu, lecz przez wzgląd na doniosłość tej chwili, ;)
Rower posiadam już 3,5 roku a za renowację przedniego koła wziąłem się bodajże w połowie lipca - i oto niedawno skończyłem. ;]
Nie liczyłem roboczogodzin - wolę nie wiedzieć... ;]
Chcialem opisywać wszystko w szczegółach, ale to książkę można by pisać o samym kole (a gdzie reszta roweru...?).
Problemów było sporo:
- skamieniały smar w piaście -weź to ładnie usuń z zakamarków (wbudowane łożyska);
- brak 6 kulek a te co były to załatwiłem trzymaniem 3 dni w odrdzewiaczu - weź to wszystko wyczyść na cacy...;)
- podniszczone nakrętki osi - zostawić czy szlifować (zmiana kształtu i wyglądu...);
- dużo rdzy - niektóre szprychy wydawały się już nie do odratowania, już się łuszczyła rdza, a jednak dziś lśnią i zachowały siłę i sprężystość (!);
- syf, śniedź i rdza w zakamarkach - weź to wyczyść (wyczyściłem nie do końca - z lenistwa, choć pod pretekstem zachowania "patyny" ;) ;
- kapeć - weź ogarnij dętkę, jak nie można wyjąć wentyla...;
- a nie można, bo się stara guma na nim rozwaliła i zaczopowała wentyl (to samo w tylnej dętce) - jak to ogarnąć?
- i w ogóle kto (z mojego pokolenia ;) ) słyszał o wentylach starego typu z gumką zakładaną osobno (samodzielnie)?
- i skąd współcześnie takie gumki wziąć i jak się takie coś zakłada?
Problemów sporo, lecz wszystkie z mniejszym czy większym problemem opanowałem - o dziwo! :)
Były też pozytywne niespodzianki:
- opona (z 1981) i dętka (z 1980) - wciąż zdatne do użytku!! Dętka nie miała żadnego przebicia ani żadnej łatki, co ciekawsze: trzyma ciśnienie prawie idealnie! A opona ma większe spękania wyłącznie w miejscu gdzie stała na kapciu przez kilka lat...
Porównajcie to do współczesnych gum, które - niekiedy - po 3 latach potrafią się zbiodegradować...
- szprychy kompletne, jędrne i sprężyste, a koło praktycznie nie wymaga centrowania - możliwe, że od nowości (!);
- luzy na osi był minimalne - bez problemu dały się skasować;
- współcześnie nie nabija się roku produkcji nawet na oponach - tutaj, jest nabite nawet na dętce. I nie tylko rocznik, ale i cena detaliczna - retro-ciekawostka.
Na tą chwilę spoza epoki w tym rowerze jest tylko gumka na wentylu i 6 kuleczek. To cieszy. :)
46-letnie koła ZZRa - przed i po renowacji © mors
Z daleka wygląda to bajecznie - od miesiąca trzymam te koło koło łóżka i codziennie podziwiam :) © mors
... z bliska wygląda dużo gorzej, ale - co ciekawe - tylko na zdjęciu. W rzeczywistości skazy są ledwo dostrzegalne © mors
Każda część oryginalna - sygnowana logo ZZR (czyli do 1971) © mors
/tu w trakcie doczyszczania zakamarków. Weź to wszystko ogarnij - strasznie żmudne.../
Wnętrze opony Degum z 1981 r. z niespodzianką © mors
Jak się nakłada gumkę? ;) © mors
36-letnia dętka - brak dziur i wciąż trzyma ciśnienie! © mors
Wszystkie składowe prawie jak nowe! © mors
Zupełnie dziś niespotykane: dętka z nabitym rokiem produkcji. Bardzo miła niespodzianka © mors
Zabawne, że te koło wygląda teraz znacznie lepiej niż koło młodszego o 40 lat Huragana (!) aczkolwiek jest też znacznie cięższe - niczym tylne koło wraz z wolnobiegiem we współczesnych rowerach MTB z dolnej półki. A to przecież była kolarka! ;]
Świetna przygoda z r-evita-lizacją ;) i wielka satysfakcja, tylko czemu to takie czasochłonne...
Rower posiadam już 3,5 roku a za renowację przedniego koła wziąłem się bodajże w połowie lipca - i oto niedawno skończyłem. ;]
Nie liczyłem roboczogodzin - wolę nie wiedzieć... ;]
Chcialem opisywać wszystko w szczegółach, ale to książkę można by pisać o samym kole (a gdzie reszta roweru...?).
Problemów było sporo:
- skamieniały smar w piaście -weź to ładnie usuń z zakamarków (wbudowane łożyska);
- brak 6 kulek a te co były to załatwiłem trzymaniem 3 dni w odrdzewiaczu - weź to wszystko wyczyść na cacy...;)
- podniszczone nakrętki osi - zostawić czy szlifować (zmiana kształtu i wyglądu...);
- dużo rdzy - niektóre szprychy wydawały się już nie do odratowania, już się łuszczyła rdza, a jednak dziś lśnią i zachowały siłę i sprężystość (!);
- syf, śniedź i rdza w zakamarkach - weź to wyczyść (wyczyściłem nie do końca - z lenistwa, choć pod pretekstem zachowania "patyny" ;) ;
- kapeć - weź ogarnij dętkę, jak nie można wyjąć wentyla...;
- a nie można, bo się stara guma na nim rozwaliła i zaczopowała wentyl (to samo w tylnej dętce) - jak to ogarnąć?
- i w ogóle kto (z mojego pokolenia ;) ) słyszał o wentylach starego typu z gumką zakładaną osobno (samodzielnie)?
- i skąd współcześnie takie gumki wziąć i jak się takie coś zakłada?
Problemów sporo, lecz wszystkie z mniejszym czy większym problemem opanowałem - o dziwo! :)
Były też pozytywne niespodzianki:
- opona (z 1981) i dętka (z 1980) - wciąż zdatne do użytku!! Dętka nie miała żadnego przebicia ani żadnej łatki, co ciekawsze: trzyma ciśnienie prawie idealnie! A opona ma większe spękania wyłącznie w miejscu gdzie stała na kapciu przez kilka lat...
Porównajcie to do współczesnych gum, które - niekiedy - po 3 latach potrafią się zbiodegradować...
- szprychy kompletne, jędrne i sprężyste, a koło praktycznie nie wymaga centrowania - możliwe, że od nowości (!);
- luzy na osi był minimalne - bez problemu dały się skasować;
- współcześnie nie nabija się roku produkcji nawet na oponach - tutaj, jest nabite nawet na dętce. I nie tylko rocznik, ale i cena detaliczna - retro-ciekawostka.
Na tą chwilę spoza epoki w tym rowerze jest tylko gumka na wentylu i 6 kuleczek. To cieszy. :)
46-letnie koła ZZRa - przed i po renowacji © mors
Z daleka wygląda to bajecznie - od miesiąca trzymam te koło koło łóżka i codziennie podziwiam :) © mors
... z bliska wygląda dużo gorzej, ale - co ciekawe - tylko na zdjęciu. W rzeczywistości skazy są ledwo dostrzegalne © mors
Każda część oryginalna - sygnowana logo ZZR (czyli do 1971) © mors
/tu w trakcie doczyszczania zakamarków. Weź to wszystko ogarnij - strasznie żmudne.../
Wnętrze opony Degum z 1981 r. z niespodzianką © mors
Jak się nakłada gumkę? ;) © mors
36-letnia dętka - brak dziur i wciąż trzyma ciśnienie! © mors
Wszystkie składowe prawie jak nowe! © mors
Zupełnie dziś niespotykane: dętka z nabitym rokiem produkcji. Bardzo miła niespodzianka © mors
Zabawne, że te koło wygląda teraz znacznie lepiej niż koło młodszego o 40 lat Huragana (!) aczkolwiek jest też znacznie cięższe - niczym tylne koło wraz z wolnobiegiem we współczesnych rowerach MTB z dolnej półki. A to przecież była kolarka! ;]
Świetna przygoda z r-evita-lizacją ;) i wielka satysfakcja, tylko czemu to takie czasochłonne...
Komentarze
Nie wątpię, że nie brudzi. Jeśli tylko nie będzie się brzydko łuszczyć (siodełko przecież cały czas pracuje pod użytkownikiem ;) ) to efekt powinien być ok. W końcu to egzemplarz historyczny :)
Goofy601 - 17:07 poniedziałek, 12 grudnia 2016 | linkuj
Jeśli nie zamierzasz na nim siadać to owszem możesz spróbować pomalować. Czy się uda, nie wiem - rozjaśnianie skór jest dość problematyczne.
Jeśli natomiast zależy Ci na odzyskaniu walorów użytkowych, dobrym wyjściem będzie ponowne natłuszczenie pokrycia siodełka. Jeśli jeszcze nie spękało, odzyska dawną elastyczność i efekt może być całkiem dobry. Może nawet "wysiedzisz" je sobie pod swoje 4 litery ;) Goofy601 - 11:46 niedziela, 11 grudnia 2016 | linkuj
Jeśli natomiast zależy Ci na odzyskaniu walorów użytkowych, dobrym wyjściem będzie ponowne natłuszczenie pokrycia siodełka. Jeśli jeszcze nie spękało, odzyska dawną elastyczność i efekt może być całkiem dobry. Może nawet "wysiedzisz" je sobie pod swoje 4 litery ;) Goofy601 - 11:46 niedziela, 11 grudnia 2016 | linkuj
Siodełko wysmarowane wazeliną trochę zniechęca do siadania na nim :P
Z ZZR-a posiadam jedynie siodełko skórzane ;) Miało jeździć w Demie na długich trasach, ale zmieniła się koncepcja.
Czy Twoje siodełko jest tak bardzo zniszczone, że trzeba je malować? Jeśli tylko wysuszone i nie spękane to dobre, kilkuetapowe natłuszczanie powinno przywrócić skórze dawne właściwości. A wypoleruje się już od ... w czasie używania ;P Goofy601 - 13:34 sobota, 10 grudnia 2016 | linkuj
Z ZZR-a posiadam jedynie siodełko skórzane ;) Miało jeździć w Demie na długich trasach, ale zmieniła się koncepcja.
Czy Twoje siodełko jest tak bardzo zniszczone, że trzeba je malować? Jeśli tylko wysuszone i nie spękane to dobre, kilkuetapowe natłuszczanie powinno przywrócić skórze dawne właściwości. A wypoleruje się już od ... w czasie używania ;P Goofy601 - 13:34 sobota, 10 grudnia 2016 | linkuj
Morsie, kiedyś dorwałem w Decathlonie pastę do pielęgnacji siodeł (końskich ;)). Dwa razy potraktowałem nią mocno wysuszone siodło ZZR-a i na nowo odzyskało elastyczność i nabrało nieco intensywniejszego koloru. Cena jakieś 15zł, efekt jak dla mnie bardzo dobry :)
Goofy601 - 11:11 piątek, 9 grudnia 2016 | linkuj
Aaa to ten zielony :) - fajny !! ostatnio podobaja mi się stare kolarzówki. Szczególnie te peugeot''y. Ten niebieski co świsnęli twojej kumpeli był śliczny ....
Katana1978 - 22:52 czwartek, 8 grudnia 2016 | linkuj
Ja pamiętam mój składak z lat 80 też miał takie błyszczące obręcze. Zawsze je pucowałam i przeglądałam się w nich jak w lustereczku :)))
Wrzuć fotę tej kolarzówki :) Katana1978 - 19:06 poniedziałek, 5 grudnia 2016 | linkuj
Wrzuć fotę tej kolarzówki :) Katana1978 - 19:06 poniedziałek, 5 grudnia 2016 | linkuj
Nooo - widząc twoją dokładność i niespieszność w remoncie "Maratonu" i znając swoją dbałość i niespieszność w remontach (przez rok potrafiłam nie mieć jednej z dwóch żarówek w łazience przy lustrze), to faktycznie może potrwać parę miesięcy :D
Weź ze sobą rower, to ja ci pomogę w zeszlifowywaniu rdzy, ty mi pomożesz z fugą i na wiosnę będzie i łazienka gotowa i rower do jazdy :D yoasia - 11:15 piątek, 2 grudnia 2016 | linkuj
Weź ze sobą rower, to ja ci pomogę w zeszlifowywaniu rdzy, ty mi pomożesz z fugą i na wiosnę będzie i łazienka gotowa i rower do jazdy :D yoasia - 11:15 piątek, 2 grudnia 2016 | linkuj
Ja wiem! Ja cię zaproszę do położenia tej mojej fugi jak już wreszcie do mnie dotrze :)
yoasia - 20:45 czwartek, 1 grudnia 2016 | linkuj
Mors, to co ci jeszcze w nim zostało do zrevitalizowania?
yoasia - 20:44 czwartek, 1 grudnia 2016 | linkuj
Pięknie się zaczyna :) Własnoręcznie odnowiony połysk daje najwięcej satysfakcji :D
Goofy601 - 12:34 niedziela, 27 listopada 2016 | linkuj
Okrągłe kółeczka też są pewną inspiracją, jak się okazuje przy zmianie napędu kółek od przerzutki nie trzeba wymieniać z całą resztą nawet gdy ząbki są wytarte (niedawno przetestowałem, nie ma różnicy w pracy przerzutki, przynajmniej niskiej klasy).
barklu - 16:19 środa, 23 listopada 2016 | linkuj
Takie komponenty to prawdziwe rarytasy !
Wentyl z gumką - znam, błyszczące chromem koła - pamiętam bo miałem :)
Też jestem pod wrażeniem roboty jaką wykonałeś :) JPbike - 18:36 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj
Wentyl z gumką - znam, błyszczące chromem koła - pamiętam bo miałem :)
Też jestem pod wrażeniem roboty jaką wykonałeś :) JPbike - 18:36 wtorek, 22 listopada 2016 | linkuj
Brawo! Widzę dla Ciebie w życiu dwa stanowiska - albo renowator, albo najbardziej aktywny pracownik IPN-u ;)
Jestem pod wrażeniem :) Trollking - 21:13 poniedziałek, 21 listopada 2016 | linkuj
Jestem pod wrażeniem :) Trollking - 21:13 poniedziałek, 21 listopada 2016 | linkuj
Masakra! Ja, nie byłbym w stanie robić takich revit :) Szacun!
Walery - 01:06 poniedziałek, 21 listopada 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!