thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wymierające Popowice i ich okolice

Sobota, 22 października 2016
kilosy:46.38gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Odkrywczo, Nielicho, Biednie, brudno i odludno
Wycieczka typu ucieczka (od problemów). Wybrałem brudne, biedne i odludne Popowice, żeby podbudować się, że inni mają gorzej. ;))
Naście lat nie byłem tamże. Nawet ja ;) w sensie że łowca zadupi. ;]
W osadzie powoli acz sukcesywnie coś się zmienia... szkoda tylko, że wyłącznie na gorsze. ;]
Dość powiedzieć, że na 8 chałup zamieszkane są już tylko 2. ;] Plus 3 sezonowo (przerobione na domki letniskowe). Pozostałe 3 są opuszczone, przy czym 2 z nich stoją blisko tych zamieszkanych ale ostatnia, troszku z boku, za drzewami i krzewami, to dla amatora zaginionych cywilizacji była nie lada gratka. ;]
Za drzewami, za krzewami
Za drzewami, za krzewami © mors
Brakowało tylko mgły i samoczynnie huśtającej się huśtawki ;)
Brakowało tylko mgły i samoczynnie huśtającej się huśtawki ;) © mors
Studnia prawie sucha.. może to dlatego ludzie się stąd wynieśli ;)
Studnia prawie sucha.. może to dlatego ludzie się stąd wynieśli ;) © mors
Dom niestety zamknięty, szkoda, bo penetrowałbym jak dziki ;) no ale i tak się podbudowałem tą ruiną. ;)
Za to na wyjeździe z wiochy (po betonowych płytach z dziurkami, masakra), jeszcze na odludziu, niespodzianka: minąłem własnego szefa. No i po relaksie. ;))

Jeszcze coś z jednego z "rancz":
Jeden z wjazdów na
Jeden z wjazdów na "ranczo" (bez bramy!) © mors

A już przy głównej drodze znów znalazłem tablicę rej., prawie nówkę, sprzed ok. tygodnia. Zawsze to jakieś odkrycie. ;)

Komentarze
Jurek, dmuchana to najlepsze słowo jakie można dopasować do lali ;)))
michuss
- 06:58 wtorek, 25 października 2016 | linkuj
Jurek 57 - jak by się nie nazywało - chata ma stać i duży ogród tyż ;)
Morsie - ja nie mówię, że ma być łatwo i przyjemnie. Ja nie jestem przyzwyczajona do tego, że jest ;]
Evita
- 06:40 wtorek, 25 października 2016 | linkuj
@Evita: spokojnie, poza internet to nie wycieknie. ;))
Tak się składa, że połowa mojego domu (tzn. ta nie moja połowa) to dokładnie coś z Twoich snów. :D A ta pierwsza połowa, w spadku po dziadku, 30 lat temu też tak wyglądała, i obawiam się, że nie wiesz, o czym klikasz, pisząc o odbudowywaniu własnymi ręcyma - to jest syzyfowa praca, kosztem sił i czasu na rower i inne ważne sprawy. :/

@MLJ: ja też się muszę w końcu pofatygować w Twoje rewiry, ale to tak w grudniu albo styczniu. :)

@J57: dmuchana, a do tego jeszcze ciepła. ;)))
mors
- 21:51 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
Evita, spadek czy roszczenia do spadku ? :-)
Jurek57
- 14:11 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
Michał , czy to może być lala dmuchana ? :-)
Jurek57
- 14:09 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
Zawsze miałam marzenie ( uwaga! - zwierzam się ), że dostaję w spadku :P działę z zachwaszczonym ogrodem, domem ruderą i to wszystko własnymi ręcyma odbudowuję po kawałku. Mrrr ;) Chyba się przeniosę w lubuskie, bo czuję, że tam moc takich atrakcji ;D
Evita
- 06:39 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
Wolałem nie gmerać w tej trawie. Jeszcze by mnie coś z niej ucapiło i wciągło... :)
mors
- 22:13 niedziela, 23 października 2016 | linkuj
Co jest na pierwszym planie pierwszego zdjęcia? Nagrobek?

Tylko zapytam - nikt Cię nie łapał spod ziemi za szprychy podczas ewakuacji? :)
Trollking
- 22:08 niedziela, 23 października 2016 | linkuj
Ale to nie była tablica szefa i spotkałem oba obiekty niezależnie od siebie. ;>

Jak to mówią: NRDowskie chwalicie, swego nie znacie. ;) Przybytek zacny, ale klimat psuje ruchliwa droga tuż obok. ;p
mors
- 21:35 niedziela, 23 października 2016 | linkuj
Może szef podrzuca te rejestracje, żeby sprawdzić Twoją czujność? :)))

Do mgły, samoczynnie huśtającej się huśtawki dołożył bym jeszcze sporych rozmiarów lalkę, siedzącą oczywiście z otwartymi oczami :) A co do penetrowania jak dziki podsyłam ciekawą atrkację szczecińską, o której do wczoraj nie miałem pojęcia, a jest o rzut kamieniem: https://www.youtube.com/watch?v=8Vg4DBrzJJ8 Brrr....
michuss
- 21:13 niedziela, 23 października 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!