Siódme poty w listopadzie, czyli próba ciepłego ubrania /Hrgn/
Piątek, 27 listopada 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 73.58 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pomyślałem se, że można by raz posłuchać innych ;) i ubrałem się bardzo ciepło... ot, najwyżej się rozepnę...
taaa...
O zachodzie słońca było +4, ale założyłem, że rychło spadnie poniżej 0*, a tu guzik, naszły chmury i się zatrzymało na 3,5!
Co gorsza, napadło mnie na jazdę szybszą niż zwykle - wykręciłem średnią 22,7 a że większość po ciemku, kiedy to odczucie prędkości jest wyższe, to jak dla mnie to już był tzw. "kosmos kosmosów". ;))
Tak, tak, proszę Wycieczki: zazwyczaj jeżdżę turystycznie, czyli jak emeryt, no czasami jak rześki emeryt. ;) Najczęściej mam średnie w przedziale 16-19 :D i przy takich prędkościach praktykuję te swoje letnie wdzianka zimą. :))
Tym razem co 10km czułem na sobie śmierć (czyt.: pociłem się) - co 10 km przerwa, wietrzenie się do gołej klaty, wietrzenie skarpet itd., aż do wyschnięcia. :) A że 70km / 10km = 7, stąd też ten powyższy tytuł. :D
To było straszne, nie przegrzewałem się tak od lipca!
Swoją drogą nie mam pojęcia, jak ludzie robią średnie 27 i więcej (fakt, że nie na takich rowerach...), także zimą... to bym chyba na letniaka musiał jechać. :>
Dopiero na samym końcu się rozchmurzyło i spadło lekko poniżej 0*, ale i to niewiele pomogło, nadal jechałem porozpinany i musiałem się suszyć. ;]
Nigdy więcej ciepłych ubrań! ;p
Takie tam z wiejskiego przystanku...
taaa...
O zachodzie słońca było +4, ale założyłem, że rychło spadnie poniżej 0*, a tu guzik, naszły chmury i się zatrzymało na 3,5!
Co gorsza, napadło mnie na jazdę szybszą niż zwykle - wykręciłem średnią 22,7 a że większość po ciemku, kiedy to odczucie prędkości jest wyższe, to jak dla mnie to już był tzw. "kosmos kosmosów". ;))
Tak, tak, proszę Wycieczki: zazwyczaj jeżdżę turystycznie, czyli jak emeryt, no czasami jak rześki emeryt. ;) Najczęściej mam średnie w przedziale 16-19 :D i przy takich prędkościach praktykuję te swoje letnie wdzianka zimą. :))
Tym razem co 10km czułem na sobie śmierć (czyt.: pociłem się) - co 10 km przerwa, wietrzenie się do gołej klaty, wietrzenie skarpet itd., aż do wyschnięcia. :) A że 70km / 10km = 7, stąd też ten powyższy tytuł. :D
To było straszne, nie przegrzewałem się tak od lipca!
Swoją drogą nie mam pojęcia, jak ludzie robią średnie 27 i więcej (fakt, że nie na takich rowerach...), także zimą... to bym chyba na letniaka musiał jechać. :>
Dopiero na samym końcu się rozchmurzyło i spadło lekko poniżej 0*, ale i to niewiele pomogło, nadal jechałem porozpinany i musiałem się suszyć. ;]
Nigdy więcej ciepłych ubrań! ;p
Takie tam z wiejskiego przystanku...
Komentarze
Wbrew pozorom porozpinanie też nie jest dobre, bo robi się hamujący żagiel.
barklu - 21:01 środa, 2 grudnia 2015 | linkuj
A może po prostu kurtka nieprzepuszczalna, że się zapociłeś? Bo można się ubrać ciepło i pozostać suchym.
barklu - 19:18 wtorek, 1 grudnia 2015 | linkuj
Średnia 35 km/h masakra, czy 10 kg na + masakra? :-P
lea - 18:00 niedziela, 29 listopada 2015 | linkuj
eranis - z tego co pamiętam Mors wcina polskie kwiatki (mlecze, pokrzywy i inne zioła) :D
Katana1978 - 18:37 sobota, 28 listopada 2015 | linkuj
może w rowerze masz jakąś grzałkę i o tym nie wiesz - może coś o coś trze i wytwarza się ciepełko :))). Bo to nie jest normalne że jest Ci ciepło - coś musi być z tobą nie teges :D
Katana1978 - 23:23 piątek, 27 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!