Godne powitanie Zimy
Wtorek, 24 listopada 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 150.84 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Start o 2 w nocy, jak się odpowiednio schłodziło. Z początku było -1 do -2 i wiatr, a później wiatr ustał, ale w zamian dowalili -5 do -6 nad ranem. ;]
Do tego księżyc w pełni i przybielone krajobrazy - czegóż chcieć więcej? No tylko małej hipotermii. ;)
Dwa razy przejściowo przemarzłem tu i tamże, ale ogólnie było doskonale. Oczywiście klasycznie: letnia wiatrówka i chin-a-didasy za 39 pln. ;p
No i absolutnie żadnego ciepłego jedzenia i picia. Tak jest najlepiej (i najtaniej ;p ).
O wschodzie słońca chciałem być bliżej Karkonoszy, ale po drodze przekombinowałem i wyszło tylko tyle:
Mroźny wschód słońca pod Nowogrodźcem. W tle Karkonosze © mors
Nad Kwisą, w Zebrzydowej © mors
Jak renifery ;) © mors
Tomisław. Prawdopodobnie najbardziej elegancka stodoła jaką widziałem ;) © mors
Tamże, podczas robienia zdjęcia wypadł mi telefon z ręki, w trawę, aż go śnieg przykrył w całości. :> Chwilę podziałał, później śnieg w otworach się roztopił i do widzenia. ;p O dziwo, rozebranie i suszenie (sucho, słonecznie, wietrznie ale i mroźno) po pewnym czasie pomogło, ożył...
Większość dróg z lekka oblodzonych, na południu nawet przyśnieżone. Dobrze, że szarpałem się na Dębicach (z obniżonym ciśnieniem), bo przynajmniej bezpiecznie (acz nie do końca) no i Wilkowi na złość przy okazji. ;))
Parę samochodów szarpnęło tej nocy na lodzie, a i mi się cieplej robiło na stromych i krętych uliczkach (np. w Bolesławcu).
Ale najcieplej było, jak na skrzyżowaniu w centrum Osiecznicy ja pojechałem tak jak mówiły znaki ("uwaga, zmiana organizacji ruchu!") a stary PKSiarz w starym PKSie (jeszcze oryginalna H9, bez przeróbek!) pojechał po staremu... w tym momencie przestałem złorzeczyć na szalejące od paru godzin solarki, bo autobus ledwo co, ale wyhamował. A gdyby tak hamował po żywym lodzie... :>
Chciałem zdążyć przed odwilżą i niewiele brakowało. 130 km w śniegu i mrozie, reszta to toczenie się w apatii.
Z tego też względu odpuściłem zażycie kąpieli - jak dojechałem do wody, było już słonecznie i powyżej zera. Fuj! ;)
Do tego księżyc w pełni i przybielone krajobrazy - czegóż chcieć więcej? No tylko małej hipotermii. ;)
Dwa razy przejściowo przemarzłem tu i tamże, ale ogólnie było doskonale. Oczywiście klasycznie: letnia wiatrówka i chin-a-didasy za 39 pln. ;p
No i absolutnie żadnego ciepłego jedzenia i picia. Tak jest najlepiej (i najtaniej ;p ).
O wschodzie słońca chciałem być bliżej Karkonoszy, ale po drodze przekombinowałem i wyszło tylko tyle:
Mroźny wschód słońca pod Nowogrodźcem. W tle Karkonosze © mors
Nad Kwisą, w Zebrzydowej © mors
Jak renifery ;) © mors
Tomisław. Prawdopodobnie najbardziej elegancka stodoła jaką widziałem ;) © mors
Tamże, podczas robienia zdjęcia wypadł mi telefon z ręki, w trawę, aż go śnieg przykrył w całości. :> Chwilę podziałał, później śnieg w otworach się roztopił i do widzenia. ;p O dziwo, rozebranie i suszenie (sucho, słonecznie, wietrznie ale i mroźno) po pewnym czasie pomogło, ożył...
Większość dróg z lekka oblodzonych, na południu nawet przyśnieżone. Dobrze, że szarpałem się na Dębicach (z obniżonym ciśnieniem), bo przynajmniej bezpiecznie (acz nie do końca) no i Wilkowi na złość przy okazji. ;))
Parę samochodów szarpnęło tej nocy na lodzie, a i mi się cieplej robiło na stromych i krętych uliczkach (np. w Bolesławcu).
Ale najcieplej było, jak na skrzyżowaniu w centrum Osiecznicy ja pojechałem tak jak mówiły znaki ("uwaga, zmiana organizacji ruchu!") a stary PKSiarz w starym PKSie (jeszcze oryginalna H9, bez przeróbek!) pojechał po staremu... w tym momencie przestałem złorzeczyć na szalejące od paru godzin solarki, bo autobus ledwo co, ale wyhamował. A gdyby tak hamował po żywym lodzie... :>
Chciałem zdążyć przed odwilżą i niewiele brakowało. 130 km w śniegu i mrozie, reszta to toczenie się w apatii.
Z tego też względu odpuściłem zażycie kąpieli - jak dojechałem do wody, było już słonecznie i powyżej zera. Fuj! ;)
Komentarze
"bo dyskutujesz z ukrycia. W realu tak się nie dyskutuje z obcymi" - a to jest real? Nie, więc nie mam obowiązku ujawniać swoich danych czy zdjęcia. Sic! O anonimowość czepia się osoba, która sama ukrywa np. gdzie mieszka. ;)))
"jakoś nigdzie indziej Cię nie widziałem..." - na obecną chwilę BS ma zarejestrowanych ponad 19.000 użytkowników. Niech chociaż 10% z nich jest aktywnych. Czyli przeglądasz codziennie skrupulatnie 1.900 profili? :O SZACUN! Swoją wszelką aktywność mam prywatną, więc nie wiem skąd wniosek, że nigdzie mnie nie widziałeś... Dziękuję za uwagę. ;) niezapominajek - 13:22 piątek, 27 listopada 2015 | linkuj
"jakoś nigdzie indziej Cię nie widziałem..." - na obecną chwilę BS ma zarejestrowanych ponad 19.000 użytkowników. Niech chociaż 10% z nich jest aktywnych. Czyli przeglądasz codziennie skrupulatnie 1.900 profili? :O SZACUN! Swoją wszelką aktywność mam prywatną, więc nie wiem skąd wniosek, że nigdzie mnie nie widziałeś... Dziękuję za uwagę. ;) niezapominajek - 13:22 piątek, 27 listopada 2015 | linkuj
Mors - ja nikogo nie rozliczam, wyraziłem swoje zdanie. Chyba mam do tego prawo? Niby dlaczego mój komentarz nie jest do końca kulturalny? Nikogo nie obraziłem, nie używam wulgaryzmów. Profile "gości" wobec tego też są nie kulturalne? Nie mam potrzeby uzewnętrzniania się we wpisach z wycieczek, więc profil jest tylko po to, żeby móc komentować na takich profilach jak Twoje. Czy ja gdzieś napisałem, że Wilk to mój autorytet? Jemu zarzucasz wymyślanie bzdur, a sam robisz to samo. Przywołałem go, bo ma podobne zdanie do mojego. Jeśli nie wiesz co oznacza słowo autorytet, polecam zaznajomienie się z nim. ;) Rzekomych patentów nt. morsowania nie będę komentować. Twoje zdrowie i rób sobie z nim co chcesz.
niezapominajek - 07:46 piątek, 27 listopada 2015 | linkuj
teraz Ci się wydaje, bo nic nie odczuwasz i zero dolegliwości.
Teoretycznie moje płuca są już w gorszym stanie, niż Twoje - bo codziennie oddycham zanieczyszczonym rybnickim powietrzem, ale go ogólnie nie odczuwam, bo jestem do niego przyzwyczajony. Chyba, że Ty pracujesz w jakiejś palarni, kuźni... wtedy można polemizować ;] gustav - 21:23 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
Teoretycznie moje płuca są już w gorszym stanie, niż Twoje - bo codziennie oddycham zanieczyszczonym rybnickim powietrzem, ale go ogólnie nie odczuwam, bo jestem do niego przyzwyczajony. Chyba, że Ty pracujesz w jakiejś palarni, kuźni... wtedy można polemizować ;] gustav - 21:23 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
Morsie, ludzie po prostu chcą, żebyś był zdrowy chłop za lat parenaście ;]
gustav - 20:41 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
I like it!
Dalej dalej koledzy i koleżanki,niech coś się dzieje na tym ledwo dychającym BS!
Zima idzie,mało jeździmy to więcej sobie podyskutujemy jak za dawnych dobrych czasów gdy BS był jeszcze w pieluchach hehe
Tęskno mnie za jednym mądralą z Wawy... funio - 15:14 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
Dalej dalej koledzy i koleżanki,niech coś się dzieje na tym ledwo dychającym BS!
Zima idzie,mało jeździmy to więcej sobie podyskutujemy jak za dawnych dobrych czasów gdy BS był jeszcze w pieluchach hehe
Tęskno mnie za jednym mądralą z Wawy... funio - 15:14 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
Ależ ja Ci na nic nie zwróciłam uwagi. Zauważyłam ino pewną prawidłowość, która zawsze przywołuje u mnie uśmiech na twarzy - czujesz nieodpartą chyba potrzebę częstego pisania o tym w czym jeździsz i ile to kosztuje. W życiu się nie wdam w dyskusję na temat "zdrowo/nie zdrowo". Swoje zdanie na ten temat mam, a doświadczenie uczy, że bikestatowe żarliwe dyskusje na jakikolwiek temat to w zdecydowanej większości wzajemne wylewanie pomyj na głowy. Na takie "rozmowy" zdecydowanie nie mam ochoty.
Moje zdanie jest taki:
mało czytam wpisów na bs osób, które wydaję grubą kasę na - jak to nazwałeś - "swoje cuda". Z własnego doświadczenia wiem, że jeżdżąc na mrozie w adidasach marzną mi stopy więc tego nie robię. Proste? Proste. Wiem też, że nie znalazłam nigdy lepszych/cieplejszych rękawic zimowych niż blisko 40letnie, zmęczone życiem, rękawice narciarskie po moim Tacie. I tu nie muszę wydawać 200 zł czy 3000 zł na nowe: ) Wiem też, że choć mają wady, to moje krótkie spodenki rowerowe Pearl Izumi za 350 zł mają wkładkę, której użytkowania nie widać po ok. 1,5 roku użytkowania. Cena nie jest najważniejsza, ważne jest świadome poszukiwanie takich rozwiązań, które będą dla nas najlepsze tak teraz, jak i w przyszłości.
I wsio.
Z pozdrowieniami dla wszystkich. lea - 12:23 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
Moje zdanie jest taki:
mało czytam wpisów na bs osób, które wydaję grubą kasę na - jak to nazwałeś - "swoje cuda". Z własnego doświadczenia wiem, że jeżdżąc na mrozie w adidasach marzną mi stopy więc tego nie robię. Proste? Proste. Wiem też, że nie znalazłam nigdy lepszych/cieplejszych rękawic zimowych niż blisko 40letnie, zmęczone życiem, rękawice narciarskie po moim Tacie. I tu nie muszę wydawać 200 zł czy 3000 zł na nowe: ) Wiem też, że choć mają wady, to moje krótkie spodenki rowerowe Pearl Izumi za 350 zł mają wkładkę, której użytkowania nie widać po ok. 1,5 roku użytkowania. Cena nie jest najważniejsza, ważne jest świadome poszukiwanie takich rozwiązań, które będą dla nas najlepsze tak teraz, jak i w przyszłości.
I wsio.
Z pozdrowieniami dla wszystkich. lea - 12:23 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
"To chyba dobrze, że promuję rozwiązania tanie i dobre jednocześnie..." - chyba totalny brak szacunku dla swojego organizmu, a nie dobre rozwiązania. To, że Ty czujesz się komfortowo w takich temperaturach, przy takim ubraniu, nie oznacza, że większość ludzi również będzie czuła się dobrze. Ba! Zdecydowana większość ludzi porządnie zmarzłaby po kilkunastu km jazdy w takiej odzieży albo wręcz nabawiłaby się odmrożeń. Tak wiem, zaraz rzucisz się do gardła, że nie chorujesz, a raczenie się mrozem jest zdrowe dla organizmu. Z miłą chęcią posłucham Twoich opowieści za kilkanaście (dziesiąt) lat, jak będziesz narzekał na stawy czy inne przypadłości wynikające z wieloletnich zaniedbań. ;) Ale Mors i tak jest najmądrzejszy na świecie, więc moja czy Wilka gadanina to jak grochem o ścianę. Nie rozgrzewanie się przed wejściem do lodowatej wody, to kolejna Twoja "mądrość" godna naśladowania. W takim razie te wszystkie kluby morsów to nie są morsy, tylko jakieś marne kopie prawdziwych morsów. Prawdziwy mors jest twardy i nie rozgrzewa się przed wejściem do wody. ;)
niezapominajek - 10:22 czwartek, 26 listopada 2015 | linkuj
Taki Ci zależy na tym wykazaniu jaki to z Ciebie "zimowy twardziel" Morsie - że nawet nie załapałeś ironii. Nie po to przywołuję tu Pana Sławka, żeby wykazywać czy jest od Ciebie większym morsem - tylko żeby wykazać absurdalność Twojego podejścia. Jemu też jak Tobie zależy na imponowaniu innym, więc robi to w taki komiczny sposób, latając zimą z gołą klatą w mieście. A Ty jesteś taką "wersją light" Pana Sławka, on ze swoją gołą klatą wymięknie po godzinie, Ty ze swoją kurteczką wymiękniesz po 200km, a człowiek odpowiednio przygotowany wytrzyma tygodniową wyprawę na mrozie z biwakami pod namiotem. I pytanie kto faktycznie z nich jest największym morsem?
wilk - 19:43 środa, 25 listopada 2015 | linkuj
Łap tą: http://www.phototrans.eu/14,252527,0,Autosan_H9_21_NEB_H506.html :P
michuss - 18:28 środa, 25 listopada 2015 | linkuj
Brrr... to zdjęcie na lodzie przypomina mi, że winter is coming. Na razie to co jest to zaledwie lekka popierdółka, którą da się pokonać w adidasach "low end". To potwierdzam. Ja osobiście katuję modele "full plastic" z Lidla i jest git. NIie szkoda jak się zniszczą, a przez pancerny materiał są nawet ciepłe :)
Trollking - 20:09 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
fajny wpis, zacny dystans. Tylko tej kąpieli żal...:))
eliza - 18:53 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
@Gustaw
Ani pan Sławek, ani Mors - nie są żadnymi nadludźmi i obowiązują ich te same prawa co wszystkich, na większym mrozie wysiądą dużo szybciej niż człowiek do tego odpowiednio przygotowany. Więc marzną, tylko chcą się wyróżniać tym, że są inni. To samo można dużo wygodniej zrobić we właściwych do tego ciuchach bez marznięcia. I tak jak piszesz - nie będzie to za zdrowe dla organizmu. Tacy ludzie przypominają trochę średniowiecznych pustelników, którzy specjalnie umartwiali swoje ciała jako siedzibę grzechu, na gołym ciele cały rok nosili włosiennice, które obcierały im skórę i w których łatwo lęgły się wszy ;)) wilk - 18:26 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
Ani pan Sławek, ani Mors - nie są żadnymi nadludźmi i obowiązują ich te same prawa co wszystkich, na większym mrozie wysiądą dużo szybciej niż człowiek do tego odpowiednio przygotowany. Więc marzną, tylko chcą się wyróżniać tym, że są inni. To samo można dużo wygodniej zrobić we właściwych do tego ciuchach bez marznięcia. I tak jak piszesz - nie będzie to za zdrowe dla organizmu. Tacy ludzie przypominają trochę średniowiecznych pustelników, którzy specjalnie umartwiali swoje ciała jako siedzibę grzechu, na gołym ciele cały rok nosili włosiennice, które obcierały im skórę i w których łatwo lęgły się wszy ;)) wilk - 18:26 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
Ja za to w śmigam butach turystycznych z decathlonu za 69,90 - nawet ciepłe, grunt to gruba skarpeta. Za to rękawice muszą być podwójne - stare i poprzecierane skórzane (do innych celów niż wewnętrzne już się nie nadają), a na to grube polarowe.
barklu - 18:03 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
#nienormalnie e e e
ja rozumiem, że są osobniki, u których poczucie zimna nie bardzo istnieje i w mrozach se jeżdżą w letnim ubranku, tudzież jego braku;] ale w tym przypadku stawy i ogólnie cały organizm - mimo wszystko bardzo źle to odbiera czyż nie? Morsie, Ty się nie boisz, że za 10-20lat możesz mieć nieprzyjemne dolegliwości?
Tak to rozumuję, jak się myle, to popraw[cie] :) gustav - 17:52 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
ja rozumiem, że są osobniki, u których poczucie zimna nie bardzo istnieje i w mrozach se jeżdżą w letnim ubranku, tudzież jego braku;] ale w tym przypadku stawy i ogólnie cały organizm - mimo wszystko bardzo źle to odbiera czyż nie? Morsie, Ty się nie boisz, że za 10-20lat możesz mieć nieprzyjemne dolegliwości?
Tak to rozumuję, jak się myle, to popraw[cie] :) gustav - 17:52 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
Przy panu Sławku z Ursynowa - to nasz Mors to cienki Bolek. Pan Sławek biega i jeździ zimą na rowerze z gołą klatą i jakoś na wąziutkich oponach zimą daje radę. Bo zresztą grip dobrych opon szosowych 23mm to i tak będzie lepszy niż Dębic w rozmiarze 2-calowym, szczególnie jak stwardnieją na mrozie :))
wilk - 16:22 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
Zacnie. Zaiste bardzo zacnie! :)
No i nadchodzi Zima a razem z nią nadszedł czas dzielenia się z czytelnikiem cenami przyodziewku :P Morsowy - Ty to jesteś nie do podrobienia :D lea - 16:06 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
No i nadchodzi Zima a razem z nią nadszedł czas dzielenia się z czytelnikiem cenami przyodziewku :P Morsowy - Ty to jesteś nie do podrobienia :D lea - 16:06 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
Oryginalna H9 bez przeróbek to już powoli rarytas. Pod Szczecinem działa pewien przewoźnik, który w swej flocie, obok zmodernizowanych autosanów, ma jedną czy dwie klasyczne, bezplastikowe "klamki" ;)
michuss - 14:06 wtorek, 24 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!