"Antywyprawka" 3.0 - pierwszy dzień zjazdów /Hrgn/
Wtorek, 10 listopada 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 80.40 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pierwsza moja impreza z forum podrozerowerowe.info.
Zgodnie z ideą Antywyprawek, na początku był chaos ;) a później improwizacja. ;)
Przyjeżdżając pod Ślężę w poniedziałek po 21 okazało się, że jestem pierwszy. :)
Wysiadłem z pociągu w Malczycach, trasa przez Środę Śl., Kostomłoty, Mietków (tamże rekonesans Zalewu po ciemku) i do Sobótki. Praktycznie cała ta trasa, aż do Przeł. Tąpadła w idealnym stanie, rzadko spotykam tak długie odcinki, dziwne uczucie. ;)
W Sobótce oczekiwałem na przyjazd niepodrabialnej i nieodżałowanej po odejściu z BS 'Jelony' oraz 'tranquilo' z Forum (ja jechałem głównie z wiatrem, Oni głównie pod wiatr /z Wrocławia/ ;p ).
Na podjeździe na Przełęcz Tąpadła (ok. 200m w pionie) ja i tranquilo porozbieraliśmy się do pojedynczych warstw (ja na krótki rękawek, także na zjazdach :) ). Ogólnie ciekawy ten listopad, temperatury w nocy praktycznie lipcowe...
Po północy dojechali do nas 'jacun' i 'podjazdy' (guru podjazdów, autor bazy podjazdów znanej szeroko jako 'genetyk').
Na szczęście właśnie spadł deszcz i nie udało się wzniecić ogniska. ;p
Nie wiem, do której siedzieliśmy. Wiem tylko, że nad ranem wyglądało to mniej więcej tak: ;))
Zgodnie z ideą Antywyprawek, na początku był chaos ;) a później improwizacja. ;)
Przyjeżdżając pod Ślężę w poniedziałek po 21 okazało się, że jestem pierwszy. :)
Wysiadłem z pociągu w Malczycach, trasa przez Środę Śl., Kostomłoty, Mietków (tamże rekonesans Zalewu po ciemku) i do Sobótki. Praktycznie cała ta trasa, aż do Przeł. Tąpadła w idealnym stanie, rzadko spotykam tak długie odcinki, dziwne uczucie. ;)
W Sobótce oczekiwałem na przyjazd niepodrabialnej i nieodżałowanej po odejściu z BS 'Jelony' oraz 'tranquilo' z Forum (ja jechałem głównie z wiatrem, Oni głównie pod wiatr /z Wrocławia/ ;p ).
Na podjeździe na Przełęcz Tąpadła (ok. 200m w pionie) ja i tranquilo porozbieraliśmy się do pojedynczych warstw (ja na krótki rękawek, także na zjazdach :) ). Ogólnie ciekawy ten listopad, temperatury w nocy praktycznie lipcowe...
Po północy dojechali do nas 'jacun' i 'podjazdy' (guru podjazdów, autor bazy podjazdów znanej szeroko jako 'genetyk').
Na szczęście właśnie spadł deszcz i nie udało się wzniecić ogniska. ;p
Nie wiem, do której siedzieliśmy. Wiem tylko, że nad ranem wyglądało to mniej więcej tak: ;))
Komentarze
Za wiele to chyba w tym deszczu nie ujechałeś ;))
Prawdziwie opady to były właśnie w tych dniach na których Ciebie nie było wilk - 13:18 poniedziałek, 16 listopada 2015 | linkuj
Prawdziwie opady to były właśnie w tych dniach na których Ciebie nie było wilk - 13:18 poniedziałek, 16 listopada 2015 | linkuj
Tylko podsumowałem Twój następny wpis, w którym jest to samo, tylko w takiej formie, żeby lepiej brzmiało. Tyle, że wg mnie wycofanie się to wycofanie, wg Ciebie "odwrót na z góry upatrzone pozycje" ;))
wilk - 22:34 niedziela, 15 listopada 2015 | linkuj
Mors mniej chwalebne czyny zsuwa na drugi plan. Padł mu napęd i drugiego dnia już jechał na pół gwizdka, odpuszczając górki i zawinął się do domu ;). Tak się często kończą jazdy na sprzęcie klasy marketowej.
wilk - 20:06 niedziela, 15 listopada 2015 | linkuj
Dwa razy przeczytałem i żadnej wzmianki o awarii napędu nie dostrzegłem. O czym z Wilkiem dyskutujesz?
yurek55 - 12:50 sobota, 14 listopada 2015 | linkuj
Za 1500?! Przyjedzie do Szczecina i weekend na giełdzie w Płoni za tysiaka wyrwie rower jak spod igły. Oczywiście legalny, ze wszystkimi papierami. Po 1500 to chodzą, a przynajmniej nie tak dawno chodziły, trekkingi z tymi gumowymi, (podobno) niezużywalnymi i bezawaryjnymi pasami zamiast łańcucha.
michuss - 22:36 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
MLJ dobrze gada;] za 1500zł kupisz już bardzo fajny sprzęt, mtb, a teraz wyprzedaże nie?
gustav - 22:11 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
Skromna imprezka jak na tylu chłopa :) no ale fakt, że byliście na niej na rowerach EWENTUALNIE Was trochę tłumaczy :)
Trollking - 15:20 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
Aleś piękną teorię z tą wilgocią zwiększają śliskość zębatek wysnuł ;)). Czy łańcuch jest nasmarowany czy nie - to nie ma żadnego wpływu na przeskakiwanie, ma natomiast wpływ na szybkość zużycia.
wilk - 15:14 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
Tylko co za mózg jedzie na niepewnym rowerze na taki wyjazd? Z napędem nie jest tak, że się rozwala nagle, tylko można się w tej sprawie łatwo zorientować, to proces stopniowy. I jak się w tej sprawie nie kapnąłeś - to słabiutki z Ciebie znawca tematu.
Może dopiero teraz do Ciebie dotrze po co się wozi narzędzia na wyjazdy, bo nieraz się przechwalałeś że nic nie wozisz. Ja na wyprawie na Nordkapp w 2006 miałem pod koniec trasy poważne kłopoty z łańcuchem, ale z nawalającym napędem przejechałem koło 1000km po górach, stosując różne kombinacje, spinki, skracania łańcuchów itd. wilk - 11:07 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
Może dopiero teraz do Ciebie dotrze po co się wozi narzędzia na wyjazdy, bo nieraz się przechwalałeś że nic nie wozisz. Ja na wyprawie na Nordkapp w 2006 miałem pod koniec trasy poważne kłopoty z łańcuchem, ale z nawalającym napędem przejechałem koło 1000km po górach, stosując różne kombinacje, spinki, skracania łańcuchów itd. wilk - 11:07 piątek, 13 listopada 2015 | linkuj
Co ja tu słyszę Morsie? Podobno Twój niezawodny rower wysiadkę zrobił? Pierwszy raz jedziesz na większy wyjazd - i taka kiszka? ;))
wilk - 22:25 czwartek, 12 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!