Olena ;)
Poniedziałek, 9 listopada 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 10.70 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tak to jakoś wyszło, że zajechałem na PKP, a tamże świeżo "wysiadnięta" dziewoja, z wielką walizą i niewielką znajomością języka polskiego, że o topografii okolic nie wspomnę... Spytała o drogę (mnie, ponieważ akurat nie bardzo miała kogo innego ;) ), lecz moje "odwadnianie się" po polsku nie bardzo miało sens, podobnie jak wywijanie w powietrzu płetwami. W końcu się ogarnąłem i po prostu ją zaprowadziłem (a walizę zawiezłem na ramie roweru), niekoniecznie najkrótszą drogą. ;p
Troszku czytam po rosyjsku (sam się nauczyłem cyrylicy), czasami słucham ruskiej mowy na y2b, więc myślałem, że i ukraiński zatrybię (nigdy nie miałem dotąd do czynienia z tym językiem), ale jednak nie bardzo... ale to nawet tym ciekawiej, bo były nieporozumienia, gestykulacje i inne interakcje. :)
Olena lubi jeździć rowerem (co na wschodzie jest rzadsze niż u nas) i lubi pływać, ale "ja nie morsZ". No ale podawać ręczniki by mogła... ;)
10,7 km jazdy plus 2 km wieczornego spaceru z rowerem, po parku, mostkach i takie tam ;p
Troszku czytam po rosyjsku (sam się nauczyłem cyrylicy), czasami słucham ruskiej mowy na y2b, więc myślałem, że i ukraiński zatrybię (nigdy nie miałem dotąd do czynienia z tym językiem), ale jednak nie bardzo... ale to nawet tym ciekawiej, bo były nieporozumienia, gestykulacje i inne interakcje. :)
Olena lubi jeździć rowerem (co na wschodzie jest rzadsze niż u nas) i lubi pływać, ale "ja nie morsZ". No ale podawać ręczniki by mogła... ;)
10,7 km jazdy plus 2 km wieczornego spaceru z rowerem, po parku, mostkach i takie tam ;p
Komentarze
Faktycznie, nie doprecyzowałem. Wyszła ze mnie jakaś rasowa indolencja mentalna. Indie, Pakistan (przecież też geograficznie azjatyckie) etc. uważam jeszcze za narody "normalne" językowo i w temacie europejskiego sposobu zachowania, a Daleki Wschód za jeden kołchoz, nic się od siebie nie różniący. Uprzedzenia? Być może. Ale chyba bardziej doświadczenie.
O tych drugich mi oczywiście chodziło. Trollking - 22:59 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
O tych drugich mi oczywiście chodziło. Trollking - 22:59 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
Trollking - Azjata Ajzacie nie równy. Jeszcze Hindusa czy innego dawnego poddanego królowej da się zrozumieć. Natomiast problem jest z Wietnamczykami lub ich sąsiadami.
oelka - 21:30 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
W Europie - zgadzam się. Poza nią nic nie pobije wspomnianych Azjatów. Często jedyne co można zrozumieć z ich angielskiego to "do you speak english?". A potem - fruń wyobraźnio... :)
Trollking - 17:55 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
W zasadzie ukraiński jest łatwiejszy do zrozumienia niż rosyjski. Ukraińcy mają część słownictwa taką jak Polacy, a nie jak Rosjanie np. pies [coбaka] czy niedziela [воскресенье].
Trollking po angielsku najciekawiej mówią w Europie Francuzi. Poza ludźmi ze wschodu, to druga grupa, która swój akcent i wymowę uwidoczni zawsze, nie zależnie w jakim języku właśnie przemawia. oelka - 02:17 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
Trollking po angielsku najciekawiej mówią w Europie Francuzi. Poza ludźmi ze wschodu, to druga grupa, która swój akcent i wymowę uwidoczni zawsze, nie zależnie w jakim języku właśnie przemawia. oelka - 02:17 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
O kurde. W końcu pozytyw na temat Ukrainek w Polsce. I jaki romantyczny :)
A tak w ogóle to z moich obserwacji, jako że pracuję w miejscu dość wielokulturowym, zdecydowanie lepsze wrażenie robią Rosjanie/Rosjanki niż Ukraińcy/Ukrainki. Ci pierwsi znają angielski, trzymają dystans, a drudzy... oj, jakbym widział Polaków w dresach na emigracji z lat 90. Tyle że każdy z nich ma w łapie najnowszego ajfona. Najlepiej złotego :)
Ale i tak najbardziej upierdliwi są Hiszpanie. Zaraz za Azjatami z tym ich szczekanym angielskim.
Chcąc czy nie chcąc stajemy się europejskim krajem. Co bywa męczące :) Trollking - 22:28 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj
A tak w ogóle to z moich obserwacji, jako że pracuję w miejscu dość wielokulturowym, zdecydowanie lepsze wrażenie robią Rosjanie/Rosjanki niż Ukraińcy/Ukrainki. Ci pierwsi znają angielski, trzymają dystans, a drudzy... oj, jakbym widział Polaków w dresach na emigracji z lat 90. Tyle że każdy z nich ma w łapie najnowszego ajfona. Najlepiej złotego :)
Ale i tak najbardziej upierdliwi są Hiszpanie. Zaraz za Azjatami z tym ich szczekanym angielskim.
Chcąc czy nie chcąc stajemy się europejskim krajem. Co bywa męczące :) Trollking - 22:28 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!