thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Olena ;)

Poniedziałek, 9 listopada 2015
kilosy:10.70gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Tak to jakoś wyszło, że zajechałem na PKP, a tamże świeżo "wysiadnięta" dziewoja, z wielką walizą i niewielką znajomością języka polskiego, że o  topografii okolic nie wspomnę...  Spytała o drogę (mnie, ponieważ akurat nie bardzo miała kogo innego ;) ), lecz moje "odwadnianie się" po polsku nie bardzo miało sens, podobnie jak wywijanie w powietrzu płetwami. W końcu się ogarnąłem i po prostu ją zaprowadziłem (a walizę zawiezłem na ramie roweru), niekoniecznie najkrótszą drogą. ;p 
Troszku czytam po rosyjsku (sam się nauczyłem cyrylicy), czasami słucham ruskiej mowy na y2b, więc myślałem, że i ukraiński zatrybię (nigdy nie miałem dotąd do czynienia z tym językiem), ale jednak nie bardzo... ale to nawet tym ciekawiej, bo były nieporozumienia, gestykulacje i inne interakcje. :)
Olena lubi jeździć rowerem (co na wschodzie jest rzadsze niż u nas) i lubi pływać, ale "ja nie morsZ". No ale podawać ręczniki by mogła... ;) 

10,7 km jazdy plus 2 km wieczornego spaceru z rowerem, po parku, mostkach i takie tam ;p


Komentarze
Ale Wam się "udzielił" ten romantyczny nastrój. ;))

@Trolking: "stajemy się europejskim krajem" - nadmierne uogólnienie, nie ma jednej Polski. ;) W PL A pewnie tak, w PL B - obcokrajowcy to zupełne, pojedyncze wyjątki, a jest jeszcze PL C ;) gdzie nawet Polaków coraz mniej...

@oelk: owszem, słownictwo - tak, ale do akcentu byłem nieprzyzwyczajony i zbijał mnie z tropu nawet przy domyślnych słowach.
Nawet użyliśmy obu wspomnianych przez Ciebie słów i też mi tłumaczyła, że nie są takie jak ruskie. ;)
Dodatkowo jeszcze szczeniak to szczeniak i czerwony - to też czerwony (a ja wypaliłem "ten krasny dom". ;)
Ponadto istnieją różnice regionalne - wschodni ukraiński ma dużo naleciałości rosyjskich a zachodni - polskich. PS. rzeczona pochodzi z centrum.

@J57: Helena.

Były też nieporozumienia, np.
mors
- 22:00 środa, 11 listopada 2015 | linkuj
Faktycznie, nie doprecyzowałem. Wyszła ze mnie jakaś rasowa indolencja mentalna. Indie, Pakistan (przecież też geograficznie azjatyckie) etc. uważam jeszcze za narody "normalne" językowo i w temacie europejskiego sposobu zachowania, a Daleki Wschód za jeden kołchoz, nic się od siebie nie różniący. Uprzedzenia? Być może. Ale chyba bardziej doświadczenie.

O tych drugich mi oczywiście chodziło.
Trollking
- 22:59 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
Trollking - Azjata Ajzacie nie równy. Jeszcze Hindusa czy innego dawnego poddanego królowej da się zrozumieć. Natomiast problem jest z Wietnamczykami lub ich sąsiadami.
oelka
- 21:30 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
Olena = Malena ?
Jurek57
- 20:05 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
W Europie - zgadzam się. Poza nią nic nie pobije wspomnianych Azjatów. Często jedyne co można zrozumieć z ich angielskiego to "do you speak english?". A potem - fruń wyobraźnio... :)
Trollking
- 17:55 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
W zasadzie ukraiński jest łatwiejszy do zrozumienia niż rosyjski. Ukraińcy mają część słownictwa taką jak Polacy, a nie jak Rosjanie np. pies [coбaka] czy niedziela [воскресенье].

Trollking po angielsku najciekawiej mówią w Europie Francuzi. Poza ludźmi ze wschodu, to druga grupa, która swój akcent i wymowę uwidoczni zawsze, nie zależnie w jakim języku właśnie przemawia.
oelka
- 02:17 wtorek, 10 listopada 2015 | linkuj
O kurde. W końcu pozytyw na temat Ukrainek w Polsce. I jaki romantyczny :)

A tak w ogóle to z moich obserwacji, jako że pracuję w miejscu dość wielokulturowym, zdecydowanie lepsze wrażenie robią Rosjanie/Rosjanki niż Ukraińcy/Ukrainki. Ci pierwsi znają angielski, trzymają dystans, a drudzy... oj, jakbym widział Polaków w dresach na emigracji z lat 90. Tyle że każdy z nich ma w łapie najnowszego ajfona. Najlepiej złotego :)

Ale i tak najbardziej upierdliwi są Hiszpanie. Zaraz za Azjatami z tym ich szczekanym angielskim.

Chcąc czy nie chcąc stajemy się europejskim krajem. Co bywa męczące :)
Trollking
- 22:28 poniedziałek, 9 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!