Pogranicze PL-NRD (Przewóz, Gozdnica i okolica) /Hrgn/
Czwartek, 5 listopada 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 96.83 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pogoda szaleje, wczesnym popołudniem dochodziło do 17*C w cieniu i maks. do 20,8* w słońcu (5 listopad!).
W taką pogodę musiałem zrezygnować z 300 a nawet z 200. ;]
Zaiste, w dzień jechało się fatalnie, ledwo wyciągałem 23km/h :) a na skrzyżowaniach kontaktowałem z opóźnieniem i... szkoda gadać. ;)
Za to pod wieczór, odkąd zeszło poniżej 15*C - zupełnie inne rozmowa. Pod koniec zeszło nawet do 5*C, aż się zachciało drugą setkę robić. ;]
Gmina Iłowa - mistrzostwo, wszelakie leśne i polne domki mają świeżutkie i pachnące asfalty, choćby i półtora km w dzicz dla paru domków.
A po sąsiedzku gmina Gozdnica, niemal przygraniczna (samo miasteczko plus lasy) - niemalże bez zmian od 10 lat, marazm i apatia. Zaś 10 lat temu zasłynęła najwyższym euroentuzjazmem w referendum:95% na tak. Daje to pole do interpretacji...
Drogowskaz w Gozdnicy pokazujący drogę do Gozdnicy ;) © mors
Nareszcie coś drgnęło w temacie najpodlejszej drogi w okolicy: trasa z Gozdnicy do Ruszowa, którą wiódł kawałek MRDP, tak więc droga o znaczeniu strategicznym. ;)
Nowa nawierzchnia na dystansie 100m (szaleństwo!) plus remont poboczy, które wyglądają mniej więcej tak...
Fragment(y) trasy Gozdnica-Ruszów (część MRDP) © mors
Remontują tylko do granicy diecezji. ;) Większość trasy, ta w dolnośląskiem, wygląda jeszcze gorzej i póki co nie jest remontowana.
Ponadto nic się nie robi z Gozdnickimi brukami (wielkiego kalibru), choćby jaką równoległą DDR... to też w ramach MRDP. ;]
Lasy wokół G. to jakoby ostoja wilka. ;) W zeszłym roku polowałem tam na Wilka w ramach MRDP, tym razem zapolował na mnie agresywny wilczur - wściekły na maksa, leciał prosto na mnie i zatrzymał się na rowie graniczącym "jego" posesję, 1,5 m ode mnie...oj, skoczyło ciśnienie...
No i graniczna gmina Przewóz.
W parafii Lipna:
Centrum Lipnej. W tym miejscu operator już wita "Witamy w Niemczech, blabla..." - 3 km od granicy! © mors
No i o zachodzie słońca (dla uśpienia czujności!) gwóźdź programu - forsowanie Nysy łużyckiej ;)
Biało-czerwony najeźdźca :) © mors
Odtąd nie niepokojony już więcej słoneczną aktywnością mogłem bezstresowo wracać do Moroswnii. ;]
PS. w drodze powrotnej złapała mnie 5 min. MŻAWKA Z CZYSTEGO NIEBA :O
Ale największe cuda termiczne działy się ostatnio w Tatrach i Karkonoszach - posypały się listopadowe rekordy wszech czasów:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/115428,poranki-mrozne-a-popoludnia-cieple-padaja-rekordy
(31* dobowej amplitudy w Czarnym Dunajcu, +11* o poranku na Śnieżce i jednocześnie -4* w Jeleniej Górze i inne ekstrema).
W taką pogodę musiałem zrezygnować z 300 a nawet z 200. ;]
Zaiste, w dzień jechało się fatalnie, ledwo wyciągałem 23km/h :) a na skrzyżowaniach kontaktowałem z opóźnieniem i... szkoda gadać. ;)
Za to pod wieczór, odkąd zeszło poniżej 15*C - zupełnie inne rozmowa. Pod koniec zeszło nawet do 5*C, aż się zachciało drugą setkę robić. ;]
Gmina Iłowa - mistrzostwo, wszelakie leśne i polne domki mają świeżutkie i pachnące asfalty, choćby i półtora km w dzicz dla paru domków.
A po sąsiedzku gmina Gozdnica, niemal przygraniczna (samo miasteczko plus lasy) - niemalże bez zmian od 10 lat, marazm i apatia. Zaś 10 lat temu zasłynęła najwyższym euroentuzjazmem w referendum:95% na tak. Daje to pole do interpretacji...
Drogowskaz w Gozdnicy pokazujący drogę do Gozdnicy ;) © mors
Nareszcie coś drgnęło w temacie najpodlejszej drogi w okolicy: trasa z Gozdnicy do Ruszowa, którą wiódł kawałek MRDP, tak więc droga o znaczeniu strategicznym. ;)
Nowa nawierzchnia na dystansie 100m (szaleństwo!) plus remont poboczy, które wyglądają mniej więcej tak...
Fragment(y) trasy Gozdnica-Ruszów (część MRDP) © mors
Remontują tylko do granicy diecezji. ;) Większość trasy, ta w dolnośląskiem, wygląda jeszcze gorzej i póki co nie jest remontowana.
Ponadto nic się nie robi z Gozdnickimi brukami (wielkiego kalibru), choćby jaką równoległą DDR... to też w ramach MRDP. ;]
Lasy wokół G. to jakoby ostoja wilka. ;) W zeszłym roku polowałem tam na Wilka w ramach MRDP, tym razem zapolował na mnie agresywny wilczur - wściekły na maksa, leciał prosto na mnie i zatrzymał się na rowie graniczącym "jego" posesję, 1,5 m ode mnie...oj, skoczyło ciśnienie...
No i graniczna gmina Przewóz.
W parafii Lipna:
Centrum Lipnej. W tym miejscu operator już wita "Witamy w Niemczech, blabla..." - 3 km od granicy! © mors
No i o zachodzie słońca (dla uśpienia czujności!) gwóźdź programu - forsowanie Nysy łużyckiej ;)
Biało-czerwony najeźdźca :) © mors
Odtąd nie niepokojony już więcej słoneczną aktywnością mogłem bezstresowo wracać do Moroswnii. ;]
PS. w drodze powrotnej złapała mnie 5 min. MŻAWKA Z CZYSTEGO NIEBA :O
Ale największe cuda termiczne działy się ostatnio w Tatrach i Karkonoszach - posypały się listopadowe rekordy wszech czasów:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/115428,poranki-mrozne-a-popoludnia-cieple-padaja-rekordy
(31* dobowej amplitudy w Czarnym Dunajcu, +11* o poranku na Śnieżce i jednocześnie -4* w Jeleniej Górze i inne ekstrema).
Komentarze
Co do wilczurów, to tak mają, że swojego strzegą, a granicy nie przekroczą. Elza, poprzedniczka Szejka to koty ganiała do granicy posesji, i dalej się nie ruszyła. A wilczyca to była rasy wiejskiej. ;) Co prawda, ojciec ą po granicy posesji oprowadził za szczenięcia, co by wiedziała, gdzie jej grunt. :)
romulus83 - 22:41 czwartek, 3 grudnia 2015 | linkuj
Poparcie 95%, czyli nikogo do UE nie trzeba przekonywać żadnymi remontami ;)
barklu - 14:37 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj
2 foto - środkiem ładnie można popier****ć, czego se czepiasz :))
gustav - 09:04 sobota, 7 listopada 2015 | linkuj
Co do ostatniego zdania to w mojej Jeleniej Górze dość często występowała taka inwersja - ruszałem z kotliny w czapce, a w wyższych górkach ściągałem kurtkę. Cuda cuda... :)
Trollking - 18:47 piątek, 6 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!