thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Spanie na polanie - kolejne wyzwanie: bez butów :)

Sobota, 31 października 2015
kilosy:16.27gruntow(n)e:0.60
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Znów na głazie. Liczyłem na kamienny sen ;) ale znów nie udało się zasnąć.
Poprzednie trzy podejścia były ok. godz. 17 w temp. ok. 9*C - wiadomo, że to nie o to chodziło, to była tylko "rozgrzewka".
Dziś poziom dalej: ok. godz. 21, przy 4,5*C (skądinąd strasznie ciepło jak na koniec października i bezchmurne niebo).
Ubrałem się jak na -5. Oczywiście w moim rozumieniu. ;)
Była kominiarka, były grube skarpety, rajtuzy, zimowe rękawice i ciepły swet(e)r, choć  jednocześnie nie odpuściłem letniej wiatrówce i adidaskom z najniższej półki.
Z resztą obuwie było bez znaczenia bo i tak je zdjąłem. :)

Pomimo niższej temp. niż ostatnimi dniami komfort cieplny okazał się doskonały, jedyne co mi zmarzło to jedna stopa, która się wybebeszyła spod folii. Chyba miała prawo. ;) Przynajmniej nie dostała szoku, jak później weszła w wyziębionego buta. ;)

Co do folii - wczoraj owinąłem się podwójną warstwą, ale nie całe cielsko, dziś pojedynczą, ale cały (bez twarzy). 
Nieźle trzyma ta folia, mimo że jest strasznie cienka, jak jaki jedwab czy cóś.

Ciekawe, do jakiej temp. można zejść, jakby obwinąć się dokładniej i kilkoma warstwami... ;)

A popołudniu wyskok na miasto - przy +16*C O_O oczywiście na krótkie spodenki. Dziwnie się czułem wśród ludzi w kurtkach i czapkach. ;]

Ogólne samopoczucie dziś dużo lepsze niż ostatnio. Być może to przez połączenie ciekawych mikstur: herbaty z pokrzyw, jednej z  ostatnich już w tym roku (jak zwykle zrywana gołymi rękoma :) ) oraz "eliksiru" z pigw (pigiew?) - tak gęsty i intensywny, że aż czuć jak "kopie". :)

Z niecierpliwością wyczekuję powrotu mrozów. :)

Komentarze
Hardcor! ;D
mors
- 22:42 czwartek, 3 grudnia 2015 | linkuj
Wrócę, jak przebiję się przez Twoje wpisy. ;)
romulus83
- 22:33 czwartek, 3 grudnia 2015 | linkuj
R83: to ja już teraz nic nie wiem, ale najważniejsze, że żyjesz i powróciłeś na BSa. ;)
mors
- 10:06 niedziela, 29 listopada 2015 | linkuj
Ja to się tam nie znam, ale pigwy to się raczej nie odmienia, w tym zestawieniu. A więc po mojemu powinien być eliksir z pigwy. ;)
romulus83
- 23:54 sobota, 28 listopada 2015 | linkuj
Lea - mam nadzieję, że nie poprzestajesz na kupnym suszu tylko parzysz sobie świeżą zieleninę? ;>
W najnowszym wpisie polecam "przepis" na bardzo szybką i zdrową pokrzywę. ;)
mors
- 23:14 poniedziałek, 2 listopada 2015 | linkuj
Przepadam za herbatą z pokrzywy.
Nalewką nie pogardzę :) Marek - gdy w maju zajedziesz na Dolny Śląsk to zaproszeniu na nalewkę na szczycie Wielkiej Sowy nie odmówię ;p
lea
- 10:03 poniedziałek, 2 listopada 2015 | linkuj
Hehe, w chacie czają się co kawałek wydatki: ogrzewanie, oświetlenie, itd.
A kamień? Nawet remontować go nie trzeba. :)

PS. Też mam pigwy koło domu. ;] Ale jakoś tak "pigw" źle się wymawia.
mors
- 17:07 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!