Zalicz gminę i rodzinę
Poniedziałek, 26 października 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 47.33 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Zaliczyłem dziś własną gminę (urząd) i jeszcze dostałem PLN (za udział w komisji wyb.). Gdyby tak w każdej gminie płacili, to by się trochę więcej jeździło. ;)
A wybory - no cóż, jak mawiał klasyk - nie ważne, kto głosuje tylko kto liczy głosy. ;))
Następnie do Szprotawy, do kuzyna. Na świeży grób...
Takie tam na wioskach:
Mnogo jabłek jeszcze w sadzie wisi. O-O
A wybory - no cóż, jak mawiał klasyk - nie ważne, kto głosuje tylko kto liczy głosy. ;))
Następnie do Szprotawy, do kuzyna. Na świeży grób...
Takie tam na wioskach:
Mnogo jabłek jeszcze w sadzie wisi. O-O
Komentarze
mors - to poruszamy się w dwóch różnych płaszczyznach, bo ja skupiłem się na przypadkach, które w naszym przypadku są prawnie dopuszczone i uważam, że słusznie. Ty uważasz inaczej. I tyle, mamy różne zdania.
Nie ma sensu dłużej tej dyskusji prowadzić, bo przecież w sprawach światopoglądowych nie zmienia się zdania, ot tak, pstryk, i się nawzajem nie przekonamy. A poza wszystkim jesteśmy na portalu rowerowym, a nie filozoficzno-etycznym. Może kiedyś będzie okazja podyskutować na żywo jak już nawiedzisz Szczecin i uprosisz A., byśmy Cię adoptowali ;))) michuss - 21:21 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj
Nie ma sensu dłużej tej dyskusji prowadzić, bo przecież w sprawach światopoglądowych nie zmienia się zdania, ot tak, pstryk, i się nawzajem nie przekonamy. A poza wszystkim jesteśmy na portalu rowerowym, a nie filozoficzno-etycznym. Może kiedyś będzie okazja podyskutować na żywo jak już nawiedzisz Szczecin i uprosisz A., byśmy Cię adoptowali ;))) michuss - 21:21 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj
"któż ma prawo decydować, jaka przesłanka ma ważyć nad czyimś życiem?
Ty? Ja?"
Ani nie Ty, ani nie ja. W przypadku, o którym mówimy zgwałcona kobieta, zapewne z pomocą psychologa czy innego specjalisty.
A co do "ryzykowania" życia... Nie zawsze jest to tak proste. Moja znajoma w bliźniaczej ciąży stanęła przed ewentualnym dylematem czy jeden z płodów, słabszy, "podwiązać", żeby drugi, silniejszy, mógł się prawidłowo rozwijać (w przeciwnym razie istniało spore ryzyko, że obumrą oba). Rozmawiałem z nią wtedy często, prawie cały czas płakała, niemal nie było z nią kontaktu. A to była jedynie sytuacja hipotetyczna: lekarz prowadzący ciążę uprzedził ją, że może stanąć przed takim dylematem. W rozpaczy powiedziała mi, że koniec końców chyba zdecydowała by się na ten "zabieg" . Jednak później lekarze wycofali się z tego, nie wiem dlaczego, może postanowili jak to mówisz "zaryzykować" życie. Efekt? Słabszy został wyciągnięty we wczesnym stadium rozkładu, silniejszy ma dziś 4 lata i dopiero co nauczył się siedzieć. O takich fanaberiach jak samodzielne jedzenie czy umiejętność mówienia może zapomnieć i to na długie lata, o ile nie na zawsze. Słowem - życie wygrało. "Mam nadzieję, że przeżyję własne dziecko" - mówi mi załamana znajoma. I nie dlatego, że chce sobie pokorzystać z życia (którego zresztą poza pracą i nieustanną, nie dającą żadnych zauważalnych efektów rehabilitacją nie ma), a dlatego, że wie, że nikt nie zajmie się tym dzieckiem z takim zaangażowaniem jak ona i po jej śmierci jego życie z pasma cierpienia zamieni się w pasmo do cierpienia do kwadratu. Łatwo jest teoretyzować i wydawać sądy "ex catedra", gorzej, gdy taki przypadek zobaczysz na własne oczy, albo, oby nie!, sam staniesz przed podobnymi dylematami... michuss - 09:50 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj
Ty? Ja?"
Ani nie Ty, ani nie ja. W przypadku, o którym mówimy zgwałcona kobieta, zapewne z pomocą psychologa czy innego specjalisty.
A co do "ryzykowania" życia... Nie zawsze jest to tak proste. Moja znajoma w bliźniaczej ciąży stanęła przed ewentualnym dylematem czy jeden z płodów, słabszy, "podwiązać", żeby drugi, silniejszy, mógł się prawidłowo rozwijać (w przeciwnym razie istniało spore ryzyko, że obumrą oba). Rozmawiałem z nią wtedy często, prawie cały czas płakała, niemal nie było z nią kontaktu. A to była jedynie sytuacja hipotetyczna: lekarz prowadzący ciążę uprzedził ją, że może stanąć przed takim dylematem. W rozpaczy powiedziała mi, że koniec końców chyba zdecydowała by się na ten "zabieg" . Jednak później lekarze wycofali się z tego, nie wiem dlaczego, może postanowili jak to mówisz "zaryzykować" życie. Efekt? Słabszy został wyciągnięty we wczesnym stadium rozkładu, silniejszy ma dziś 4 lata i dopiero co nauczył się siedzieć. O takich fanaberiach jak samodzielne jedzenie czy umiejętność mówienia może zapomnieć i to na długie lata, o ile nie na zawsze. Słowem - życie wygrało. "Mam nadzieję, że przeżyję własne dziecko" - mówi mi załamana znajoma. I nie dlatego, że chce sobie pokorzystać z życia (którego zresztą poza pracą i nieustanną, nie dającą żadnych zauważalnych efektów rehabilitacją nie ma), a dlatego, że wie, że nikt nie zajmie się tym dzieckiem z takim zaangażowaniem jak ona i po jej śmierci jego życie z pasma cierpienia zamieni się w pasmo do cierpienia do kwadratu. Łatwo jest teoretyzować i wydawać sądy "ex catedra", gorzej, gdy taki przypadek zobaczysz na własne oczy, albo, oby nie!, sam staniesz przed podobnymi dylematami... michuss - 09:50 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj
A Ty dalej brniesz w porównania "zarodek = człowiek". Nie. Coś, co nie ma funkcjonującego układu nerwowego człowiekiem nie jest. Ani zarodek, ani ciało z orzeczoną śmiercią mózgową i sztucznie podtrzymywanymi funkcjami życiowymi. Dlatego za normalne zarówno w świetle nauki, jak moralności, uznaje się pobranie narządów od takiego dawcy, ale już zabicie żywego człowieka w celu pobrania narządów byłoby zbrodnią. I dlatego dobro człowieka żyjącego stoi wyżej niż dobro zwłok z podtrzymywanym sztucznie oddechem i krążeniem (w przypadku przeszczepów) czy niewykształconego zarodka (w przypadku gwałtu). Skoro w przypadku końca życia orzeczenie żywy/martwy podejmuje się na podstawie aktywności mózgu, tak samo powinno być w na jego początku. I dopóki nie ma mózgu, nie ma człowieka, jest tylko zlepek komórek.
barklu - 08:01 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj
OK, więc przyjmijmy, albo przynajmniej ja przyjmuję, że, biorąc pod uwagę stopniowanie, ból zgwałconej kobiety, która w wyniku tego czynu zaszła w ciążę to bardzo wysoki stopień cierpienia. A podjęcie decyzji o usunięciu takiej ciąży to już stopień najwyższy i decyzja najpoważniejsza z poważnych, bo, jak sam zauważyłeś, "narodzonych owoców gwałtu" się nie uśmierca.
michuss - 23:54 sobota, 31 października 2015 | linkuj
"I jeszcze cierpienie zgwałconej kobiety - w imię "minimalizacji cierpienia" można by dopisać sobie jeszcze inne cierpienia: cierpienia nędzy i głodu, cierpienia matek nieposiadających instynktu macierzyńskiego, cierpienia ludzi wygodnickich... no generalnie wystarczyłaby pisemna deklaracja o cierpieniu i mamy podstawę do "zabiegu", tak?"
Oj, mors, mors... Płyniesz i to bardzo. Fajnie się teoretyzuje, ale nigdy, choćbyś stanął na głowie i w tej pozycji wjechał swoim mono na Rysy, nie poczujesz tego co czuje zgwałcona kobieta. Stawianie aborcji po gwałcie na równi z tym związanym z wygodnictwem lub biedą? Gruuube nieporozumienie. I zapewne dlatego tak wygląda w Polsce ustawa aborcyjna. Ale spokojnie, pewnie niedługo ją zmienią i problem zostanie całkowicie wyeliminowany (czyt.panie będą jeździć do Niemiec albo Czech). michuss - 23:26 sobota, 31 października 2015 | linkuj
Oj, mors, mors... Płyniesz i to bardzo. Fajnie się teoretyzuje, ale nigdy, choćbyś stanął na głowie i w tej pozycji wjechał swoim mono na Rysy, nie poczujesz tego co czuje zgwałcona kobieta. Stawianie aborcji po gwałcie na równi z tym związanym z wygodnictwem lub biedą? Gruuube nieporozumienie. I zapewne dlatego tak wygląda w Polsce ustawa aborcyjna. Ale spokojnie, pewnie niedługo ją zmienią i problem zostanie całkowicie wyeliminowany (czyt.panie będą jeździć do Niemiec albo Czech). michuss - 23:26 sobota, 31 października 2015 | linkuj
A poza tym, nadrzędnym celem powinna być minimalizacja cierpienia. Czy embrion cierpi? Nie. Czy zgwałcona kobieta zmuszona do bycia żywym inkubatorem cierpi? Tak. Czy dziecko z nieuleczalną wadą cierpi? Tak. Więc w imię minimalizacji cierpienia aborcja w takich wypadkach powinna być legalna. I nie dawaj tu przykładu niepełnosprawnych, bo tutaj sama wiedza o możliwości bycia zabitym niosłaby cierpienie. Ale, jak ktoś chce umrzeć to powinien mieć taką możliwość.
barklu - 06:59 sobota, 31 października 2015 | linkuj
Pytanie tylko, czy embrion to człowiek? Według mnie póki nie ma układu nerwowego, trudno o nim mówić jako o człowieku - to tak, jakby zbieranie kiełkujących żołędzi przyrównywać do wycinki dębowego lasu. Jeśli by uznawać za człowieka już od momentu zapłodnienia, pojawia się kolejny problem: co z zapłodnionymi komórkami, które z przyczyn naturalnych nie zagnieździły się w macicy? Wliczać do statystyk śmiertelności? I jak wykrywać że w ogóle doszło do zapłodnienia? I powtórzę: nawet wedle Kościoła niegdyś człowiekiem było się dopiero od momentu posiadania duszy (40/80 dni). I abstrahując od bezsensu różnic wynikających z płci i w ogóle niczym niepopartego wyboru liczb, było to bardziej logiczne i zgodne z nauką (jeśli dusza = człowieczeństwo = mózg) niż obecne stanowisko.
Rozwijając zdanie "dusza = mózg", to zróbmy nieco fantastycznonaukowy eksperyment myślowy. Kto jest bardziej człowiekiem? Czy martwe ciało pozbawione mózgu i sterowane przez komputer, czy może ludzki mózg w sztucznym ciele? Bo według mnie to drugie, to pierwsze w ogóle człowiekiem już nie jest.
Natomiast jeśli chodzi o nieuleczalnie chorych itp. - jeśli ktoś z własnej woli umrzeć, także powinien mieć do tego prawo. barklu - 06:55 sobota, 31 października 2015 | linkuj
Rozwijając zdanie "dusza = mózg", to zróbmy nieco fantastycznonaukowy eksperyment myślowy. Kto jest bardziej człowiekiem? Czy martwe ciało pozbawione mózgu i sterowane przez komputer, czy może ludzki mózg w sztucznym ciele? Bo według mnie to drugie, to pierwsze w ogóle człowiekiem już nie jest.
Natomiast jeśli chodzi o nieuleczalnie chorych itp. - jeśli ktoś z własnej woli umrzeć, także powinien mieć do tego prawo. barklu - 06:55 sobota, 31 października 2015 | linkuj
Dziękuję. Takiej właśnie odpowiedzi się spodziewałem, bom człowiek z humanitaryzmem na czole :)
Oprócz tego mniejszego zła, bo moje mniejsze zło było inne niż Twoje :)
Pozdro! Trollking - 22:37 piątek, 30 października 2015 | linkuj
Oprócz tego mniejszego zła, bo moje mniejsze zło było inne niż Twoje :)
Pozdro! Trollking - 22:37 piątek, 30 października 2015 | linkuj
Oj, Panie Mors. Lekki strzał w kolano z tym "ludzi się nie zabija". Jakbyś kandydował w wyborach to by Cię marketingowcy rozszarpali :)
Czemu? Bo zgadnij z czego słynie polska prawica, śpiewająca hymny na cześć życia niepoczętego? Ano właśnie - z postulatu przywrócenia kary śmierci. Czyli co? Ludzi się nie zabija, embrionów się nie zabija, ALE (i tu)... ludzi się zabija. Bo na przykład zgwałcili/zabili. Błąd logiczny.
Chyba że jesteś przeciw karze śmierci. W takim razie ideologicznie nie trafiłeś z wyborem władzy, bo sprawdziłem i od ostatniej wypowiedzi w tej sprawie Pan Prezes nie zmienił poglądów ;) Trollking - 22:05 piątek, 30 października 2015 | linkuj
Czemu? Bo zgadnij z czego słynie polska prawica, śpiewająca hymny na cześć życia niepoczętego? Ano właśnie - z postulatu przywrócenia kary śmierci. Czyli co? Ludzi się nie zabija, embrionów się nie zabija, ALE (i tu)... ludzi się zabija. Bo na przykład zgwałcili/zabili. Błąd logiczny.
Chyba że jesteś przeciw karze śmierci. W takim razie ideologicznie nie trafiłeś z wyborem władzy, bo sprawdziłem i od ostatniej wypowiedzi w tej sprawie Pan Prezes nie zmienił poglądów ;) Trollking - 22:05 piątek, 30 października 2015 | linkuj
Odnośnie aborcji, powiedz mi jedno: jaki jest sens rodzić dziecko, które przeżyje tydzień i przez całe swoje krótkie życie będzie tylko cierpieć? Nie jest bardziej humanitarnie usunąć taką ciążę dopóki układ nerwowy nie jest wykształcony i płód nie czuje bólu? Dlaczego z powodu uporczywego podtrzymywania przy życiu noworodków, które i tak umrą, cierpieć też mają ci, których uratować by się dało, ale brakuje np. pieniędzy na najnowszy lek na raka? I po drugie, już bardziej darwinistycznie: dlaczego gwałciciel ma być nagradzany przekazaniem swoich genów?
Z tego co wiem, to swego czasu Kościół zezwalał na aborcję - dusza "wnikała" w ciało 40 lub 80 dni od poczęcia w zależności od płci. Rozumiem, że od tego czasu przeprowadzili jakieś specjalistyczne badania dotyczące czasu pojawiania się duszy i wyszło im, ze już przy poczęciu? Mam nadzieję, że nie obraziłem Twoich uczuć religijnych, chciałem pokazać tylko pewną niekonsekwencję - z jednej strony mamy badania naukowe nad rozwojem płodu, z drugiej niczym niepoparte ideologiczne opinie Kościoła niebędące nawet odwiecznymi dogmatami wiary. barklu - 20:26 piątek, 30 października 2015 | linkuj
Z tego co wiem, to swego czasu Kościół zezwalał na aborcję - dusza "wnikała" w ciało 40 lub 80 dni od poczęcia w zależności od płci. Rozumiem, że od tego czasu przeprowadzili jakieś specjalistyczne badania dotyczące czasu pojawiania się duszy i wyszło im, ze już przy poczęciu? Mam nadzieję, że nie obraziłem Twoich uczuć religijnych, chciałem pokazać tylko pewną niekonsekwencję - z jednej strony mamy badania naukowe nad rozwojem płodu, z drugiej niczym niepoparte ideologiczne opinie Kościoła niebędące nawet odwiecznymi dogmatami wiary. barklu - 20:26 piątek, 30 października 2015 | linkuj
W temacie politycznym to jeszcze tylko się odezwę, że jeśli Morsie uważasz, że dwa latka koalicji PiS-LPR-Samoobrona to czas, gdy nic specjalnego się nie działo to... zazdroszczę. Ja wspominam ten cyrk jako ciekawe doświadczenie, którego jak sądziłem nigdy ponownie nie zaznam. No ale jednak... Polacy mają pamięć tak krótką jak nóżki Prezesa.
A w temacie psów to nawet mi, miłośnikowi zwierząt, się zdarzyło - bo nie miałem innego wyjścia - potraktować kilka, do których inne argumenty nie przemawiały, z buta. Delikatnie, acz stanowczo. Niestety kiedyś jeden mnie ugryzł i wiem ile jest z tym problemu, żeby znaleźć właściciela, dowiedzieć się o szczepienia. A zsiadać też mi się zdarzało przy większych egzemplarzach, bo przed małym kundlem da się uciec, gorzej z wilczurami... Trollking - 21:03 środa, 28 października 2015 | linkuj
A w temacie psów to nawet mi, miłośnikowi zwierząt, się zdarzyło - bo nie miałem innego wyjścia - potraktować kilka, do których inne argumenty nie przemawiały, z buta. Delikatnie, acz stanowczo. Niestety kiedyś jeden mnie ugryzł i wiem ile jest z tym problemu, żeby znaleźć właściciela, dowiedzieć się o szczepienia. A zsiadać też mi się zdarzało przy większych egzemplarzach, bo przed małym kundlem da się uciec, gorzej z wilczurami... Trollking - 21:03 środa, 28 października 2015 | linkuj
mors - Jaro i wspieranie uchodźców?! Proszę Cię... :D O tym przenoszeniu przez nich groźnych pasożytów na kilka dni przed wyborami to też tak w ramach wspierania było czy może raczej dolewania oliwy do ognia i ciułania procentów? ;))) :P Dobrze, że zauważasz, że na tym podsycaniu atmosfery PiS nabił sobie te kilka procent, pewnie właśnie te niezbędne do samodzielnego rządzenia. I bardzo dobrze, że nabił, bo mają teraz pełną odpowiedzialność za to co napletli w kampanii wyborczej. Ze swojego podwórka czekam na start Stoczni Szczecińskiej, bo powiedzieli, że ruszy pełną parą. No to chyba ruszy, nie? :P
Poza wszystkim te dwa lata kiedy rządzili jawią mi się jako koszmar z jednego, być może błahego dla innych, ale ważnego dla mnie powodu. Zniszczyli "trójkę". Moją ukochaną stację radiową, wpychając tam jako dyrektora potwornego nieudacznika Sobalę, braci Karnowskich, itd. Upolitycznili ją w krótkim czasie do tego stopnia, że nie dawało się tego na co dzień słuchać. Teraz tylko wypatrywać zmian... michuss - 08:09 środa, 28 października 2015 | linkuj
Poza wszystkim te dwa lata kiedy rządzili jawią mi się jako koszmar z jednego, być może błahego dla innych, ale ważnego dla mnie powodu. Zniszczyli "trójkę". Moją ukochaną stację radiową, wpychając tam jako dyrektora potwornego nieudacznika Sobalę, braci Karnowskich, itd. Upolitycznili ją w krótkim czasie do tego stopnia, że nie dawało się tego na co dzień słuchać. Teraz tylko wypatrywać zmian... michuss - 08:09 środa, 28 października 2015 | linkuj
Problem w tym, że 500zł na dziecko dziś to 1000zł które to dziecko będzie musiało oddać w przyszłości aby budżet się zbilansował. Cofnięcie reformy emerytalnej - tak samo, skutkować może tylko podwyższeniem składek dla kolejnego pokolenia, bo ktoś będzie musiał utrzymywać coraz większą liczbę emerytów coraz dłużej żyjących (średnia długość życia się wydłuża - obecnie na emeryturze jest się dłużej niż np. w latach 50, nawet po podwyższeniu wieku). Do tego liczne grupy uprzywilejowane, 40-letni mundurowi emeryci, rolnicy z niskimi składkami w KRUS - tutaj pomysł Nowoczesnej na zrównanie wszystkich, ale bez zabierania praw nabytych (czyli dopiero od wchodzących do danego zawodu) najbardziej mi się podobał. PiSowskie dofinansowanie nierentownych kopalń - czyli kroplówka dla trupa. O Łodzi jak padał przemysł jakoś nikt nie myślał, gdzie tutaj równe traktowanie? A jakoś powoli Łódź wychodzi na prostą, bez żebrania kasy od reszty państwa. Dochodzi jeszcze jedna kwestia, o której nikt nie mówi - wydobycie węgla w Polsce jest bardzo drogie i mało opłacalne. Nie lepiej zatrzymać go w ziemi jeszcze przez kilkaset lat, aż tańsze złoża na świecie się wyczerpią, i wtedy zostać węglowym Dubajem? Znowu mamy myślenie "tu i teraz", a nie o Polsce w kontekście dziejowym.
Podatki od wielkich korporacji - OK, PiS i Razem mają rację, niech będą, ale nie rozdawajmy ich bezmyślnie, tylko zmniejszmy deficyt budżetowy. Nie myślmy tylko o sobie, myślmy o kolejnych pokoleniach. barklu - 06:16 środa, 28 października 2015 | linkuj
Podatki od wielkich korporacji - OK, PiS i Razem mają rację, niech będą, ale nie rozdawajmy ich bezmyślnie, tylko zmniejszmy deficyt budżetowy. Nie myślmy tylko o sobie, myślmy o kolejnych pokoleniach. barklu - 06:16 środa, 28 października 2015 | linkuj
Morsie, nie uprawiam propagandy, bo zdecydowanie nie jestem i nie byłem zwolennikiem PO. Jestem z natury lewicowcem, dlatego boli mnie aktualny skład parlamentu. Jednak mając do wyboru mniejsze zło wolę tych, którzy się bezczelnie skompromitowali, ale niczego większego nie zepsuli od tych, którzy z narodowym bełkotem i krzyżem będą ustawiać świat pod swoje poglądy, nie tolerując innych.
Co do PO to partia ma wiele za uszami, ale tak jak zauważył Barklu postarali się choć o tę nowelizację ustawy o ruchu w temacie rowerowym. Były jeszcze plany polepszenia losów pieszych, ale przepadły. Z własnego podwórka - nowy prezydent Poznania (właśnie z PO) idzie jakby pod prąd ogółowi i stara się zmienić miasto pod względem infrastruktury rowerowej. A w Poznaniu, chyba jako jedynym większym mieście w Polsce, nie wygrał PiS (co mnie cieszy), a PO (co mnie nie cieszy), dobre wyniki uzyskała Nowoczesna oraz Lewica (wymagane 8%) oraz Razem (prawie 5%). To mi pozwala lepiej patrzeć dokoła siebie. Tyle w temacie PoliticStats :) Trollking - 19:45 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Co do PO to partia ma wiele za uszami, ale tak jak zauważył Barklu postarali się choć o tę nowelizację ustawy o ruchu w temacie rowerowym. Były jeszcze plany polepszenia losów pieszych, ale przepadły. Z własnego podwórka - nowy prezydent Poznania (właśnie z PO) idzie jakby pod prąd ogółowi i stara się zmienić miasto pod względem infrastruktury rowerowej. A w Poznaniu, chyba jako jedynym większym mieście w Polsce, nie wygrał PiS (co mnie cieszy), a PO (co mnie nie cieszy), dobre wyniki uzyskała Nowoczesna oraz Lewica (wymagane 8%) oraz Razem (prawie 5%). To mi pozwala lepiej patrzeć dokoła siebie. Tyle w temacie PoliticStats :) Trollking - 19:45 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Jeśli chodzi o sprawy rowerowe, to akurat PO zawdzięczamy nowelizację przepisów i rozporządzeń.
Jeśli chodzi o resztę - nie lubię partii, które obiecują rozdawanie pieniędzy i cofanie niepopularnych acz koniecznych reform. A jeszcze gorzej, jak zacznie je realizować - wtedy jeszcze nasze wnuki będą spłacać nasze długi. Ponieważ nie lubię także Korwinowego radykalizmu, pozostała mi Nowoczesna. Choć pomysł PO na likwidację składek też mi się podobał. Generalnie im prostszy system podatkowy, tym lepiej. barklu - 19:24 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Jeśli chodzi o resztę - nie lubię partii, które obiecują rozdawanie pieniędzy i cofanie niepopularnych acz koniecznych reform. A jeszcze gorzej, jak zacznie je realizować - wtedy jeszcze nasze wnuki będą spłacać nasze długi. Ponieważ nie lubię także Korwinowego radykalizmu, pozostała mi Nowoczesna. Choć pomysł PO na likwidację składek też mi się podobał. Generalnie im prostszy system podatkowy, tym lepiej. barklu - 19:24 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Partia miłości już nas miłowała 8 lat. I ludzi miłowała i rowerzystów miłowała, a najbardziej miłowała drogie wina i wykwintne koalcje u "Sowy i Przyjaciół" , gdzie toczone zatroskane e rozmowy o Polsce. Wystarczy tego miłowania.
yurek55 - 14:36 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Wpis, a raczej zawiązująca się dyskusja ma wszelkie możliwości, by stać się pierwszym wpisem co do ilości komentów na blogu kol. morsa. :P
michuss - 11:50 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Michuss, dzięki za wsparcie mentalne :) Oelka - oni nie tylko nie lubią rowerzystów, ale w ogóle ludzi. W sumie co się dziwić, przecież jeśli dokoła jest wszechogarniający spisek to strach komuś zaufać. W tym szaleństwie są przerażająco rozsądni :)
Trollking - 10:54 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Kiepsko wyszło to liczenie. Ci co wygrali nie lubią rowerów i rowerzystów.
oelka - 08:44 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Zgadzam się w całej rozciągłości z Trollkingiem ;)
Gdyby nie smutny kontekst pozwoliłbym sobie na sprosny żart odnośnie zbitki słów "zaliczanie" i "rodzina"... :/ michuss - 08:23 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Gdyby nie smutny kontekst pozwoliłbym sobie na sprosny żart odnośnie zbitki słów "zaliczanie" i "rodzina"... :/ michuss - 08:23 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
A liczyłeś metodą Nowoczesną, Razem z innymi? Może ZLewaliście się z głosujących na spis treści? A na serio, z ciekawości: byli jacyś niekumaci zaznaczających partię w spisie treści?
barklu - 06:07 wtorek, 27 października 2015 | linkuj
Źle policzyłeś tym razem, nie dziękujemy!
Trollking - 22:05 poniedziałek, 26 października 2015 | linkuj
Dobrze policzyłeś tym razem, dziękujemy!
yurek55 - 21:46 poniedziałek, 26 października 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!