Koniec świata i okolice (Łozy). 45.OOO km na Krossie
Niedziela, 20 września 2015
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 39.80 | gruntow(n)e: | 2.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Kolejne ekstremalne wygnajewo, zagubione w sercu Borów Dolnośląskich, dostępne tylko lokalnymi drogami (jedna nawet asfaltowa), za to z dwóch stron otoczone poligonem...
Wiocha jest tak dzika i nie po drodze, że nawet ja, przysiółkożerca, nie byłem tamże od 15 lat. Oczywiście nic się od tego czasu nie zmieniło. ;]
Natomiast odkryłem w czeluściach dróżek, że mają nawet własną kaplicę, w cokolwiek dziwnej bryle...
Dystans dokręcany do 45.OOO km (na Krossie), co osiągnąłem w 16 lat i 2 dni... średnia roczna niecałe 3kkm wydaje się śmieszna, no ale to niejedyny mój rower, a w czasach (za młodu) gdy był jedyny, to jeździło się poniżej 2kkm rocznie. ;]
Nie chce mi się kolejny raz produkować, ile jeszcze jest w nim oryginalnego... dość powiedzieć, że klocki hamulcowe wciąż takie są i że jeszcze sporo życia im zostało... ;]
PS. więcej foto z Łozów:
http://dolny-slask.org.pl/508308,Lozy.html
PS2: a jeszcze nadmienię, że owego dnia pierwszy raz w życiu jechałem ze słuchawkami na uszach (nowy fon ma w końcu radyjko, trochę go brakowało, zwłaszcza przy wycieczkach powyżej 15h).
Trasa idealna na testowanie radia -najnudniejsza droga jaką znam (5km prosta przez sztuczny las a za zakrętem to samo, i znów to samo i znów...). Odsłuchałem paru audycji i nagle jestem u celu. :) A audycje niezłe mi się trafiły, a to rozkminiano archaiczne neologizmy, a to znów jakiś profesorek nadawał wykład o jednorożcach sic!). ;]
Wiocha jest tak dzika i nie po drodze, że nawet ja, przysiółkożerca, nie byłem tamże od 15 lat. Oczywiście nic się od tego czasu nie zmieniło. ;]
Natomiast odkryłem w czeluściach dróżek, że mają nawet własną kaplicę, w cokolwiek dziwnej bryle...
Dystans dokręcany do 45.OOO km (na Krossie), co osiągnąłem w 16 lat i 2 dni... średnia roczna niecałe 3kkm wydaje się śmieszna, no ale to niejedyny mój rower, a w czasach (za młodu) gdy był jedyny, to jeździło się poniżej 2kkm rocznie. ;]
Nie chce mi się kolejny raz produkować, ile jeszcze jest w nim oryginalnego... dość powiedzieć, że klocki hamulcowe wciąż takie są i że jeszcze sporo życia im zostało... ;]
PS. więcej foto z Łozów:
http://dolny-slask.org.pl/508308,Lozy.html
PS2: a jeszcze nadmienię, że owego dnia pierwszy raz w życiu jechałem ze słuchawkami na uszach (nowy fon ma w końcu radyjko, trochę go brakowało, zwłaszcza przy wycieczkach powyżej 15h).
Trasa idealna na testowanie radia -najnudniejsza droga jaką znam (5km prosta przez sztuczny las a za zakrętem to samo, i znów to samo i znów...). Odsłuchałem paru audycji i nagle jestem u celu. :) A audycje niezłe mi się trafiły, a to rozkminiano archaiczne neologizmy, a to znów jakiś profesorek nadawał wykład o jednorożcach sic!). ;]
Komentarze
Musisz więc się przemóc i kręcić też latem :P Inaczyj nie da rady :P
starszapani - 19:45 poniedziałek, 28 września 2015 | linkuj
życzę kolejnych 45000- a nawet i jeszcze więcej :)
Marta84 - 17:48 poniedziałek, 28 września 2015 | linkuj
Koniec świata jest tylko jeden i ja mieszkam tamże ;)
starszapani - 17:57 czwartek, 24 września 2015 | linkuj
A której stacji radiowej słuchałeś? Pytam, bo repertuar mnie zaintrygował, tzn. nie wciąz ta sama muzyczna sieczka na zaprogramowanej radiowej playliście przerywana jedynie reklamami. Ale długie zdanie mi wyszło.
yurek55 - 19:38 środa, 23 września 2015 | linkuj
...a jak się "fajnie" taśma z co bardziej zużytych kaset wkręcała.. :)
Trollking - 17:33 środa, 23 września 2015 | linkuj
O, ja pamiętam wycieczki piesze z walkmanem wciśniętym w ciasną kieszeń dżinsów. To było coś. Jak dało się za długiego susa to przełączał się na cofanie... ;)
michuss - 16:40 środa, 23 września 2015 | linkuj
Mogliby jeszcze wymyśleć słuchawki dopinane do kasku i oddalone kilka mm od ucha, bo nie lubię dousznych.
barklu - 16:37 środa, 23 września 2015 | linkuj
Jeśli przejechałeś tyle kilometrów w życiu bez muzyki na uszach to podziwiam :) ja pamiętam czasy, gdy katowałem dystanse z walkmanem na uszach, potem z discmanem (sic!), który sprawdzał się jedynie na płaskim, bo strasznie przeskakiwał. Wymyślenie empetrójki uważam za najwspanialszy wynalazek cywilizacji :)
Trollking - 16:04 środa, 23 września 2015 | linkuj
Łozy to nie koniec świata to w zasadzie początek Świętoszowa gdzie spędziłem rok życia w WP dla Mnie Łozy brzmią znajomo -pozdr.
UBT1178 to numer wozu bojowego BWP który możliwe że do dzisiaj śmiga po miejscowym poligonie.....pośmigało by się takim crossem.... UBT1178 - 21:56 wtorek, 22 września 2015 | linkuj
UBT1178 to numer wozu bojowego BWP który możliwe że do dzisiaj śmiga po miejscowym poligonie.....pośmigało by się takim crossem.... UBT1178 - 21:56 wtorek, 22 września 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!