thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Pochrupując mlecze, popijając pokrzywą... :) (ora et labora, 3-5.V.2015)

Wtorek, 5 maja 2015
kilosy:20.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Jedzmy zdrowo i darmowo, Nielicho, Standardowo
W związku ze znacznym zainteresowaniem Czytelników jak i moim własnym :) dziś specjalny wpis z ciągiem dalszym zmagań z pokrzywami oraz z nowym etapem - zmagań z "mleczami"...
Posiłek :))
Posiłek :)) © mors
Pokrzywa zamiast kosmopolitycznej palemki :)
Pokrzywa zamiast kosmopolitycznej palemki :) © mors

To niesamowite, że popularne i uciążliwe chwasty są zarazem cennymi ziołami...
O ich zaletach zdrowotnych można pisać wiele, ale mi się nie chce ;p a zainteresowanych zachęcam do zgłębiania wiedzy tak w internetach jak i w księgach dawnych...
Nie mniej fascynuje mnie wizja, że żarcie rośnie samo, bez kupowania i bez uprawiania.
Czyż to nie absurd, że każdy wie, jak smakują pomarańcze i banany (kupne, importowane z dalekiego świata), a prawie nikt nawet choćby nie zaznał pokrzywy, "mleczy", lebiody, głogu, tarniny, bzu i innych darmowych, krajowych dobrodziejstw..?

Nie bez wątpliwości przystąpiłem do konsumpcji (sztućce są tylko dla lepszego zdjęcia ;) )... o ile pokrzywa smakuje jak większość ziół, czyli tak sobie/ujdzie w tłoku, to mleczyki...
Na razie żułem tylko łodygi i nie ukrywam, że smak jest... delikatnie pisząc "trudno akceptowalny" (np. Pani Matka poddała się po pierwszym gryzie :> ).
Nie tracę jednak ducha i liczę że inne jego podzespoły i metody obróbki będą bardziej zjadliwe (a zjeść można całość - liście i korzenie do sałatek, łodygi do rzucia żucia, a z kwiatów robi się syropy na kształt miodu, jakoby).
Do tematu powrócimy.
/Jak się odpowiednio wygłodzę. ;) /

PS. dziś pierwszy w tym roku dzień temperatur nieznośnych (25*C i przedburzowa duchota). o_O

Komentarze
Ja się zatrzymałem na etapie herbatki z pokrzyw - tym wpisem mi przypomniałeś, że dobrze by było pojechać do lasu i nazbierać póki są świeże. Ale że inne chwasty da się jeść, to nie wiedziałem.
barklu
- 17:26 piątek, 15 maja 2015 | linkuj
O przepraszam bardzo, ale napisałem "Żyło" z dużej litery. ;D
Spoko, będziesz mieć koszenie trawnika z głowy. Pełen wypas (sic!). ;)
mors
- 15:31 środa, 13 maja 2015 | linkuj
Jak to żyło? :P Ja Ci tu oferuję całe naręcza mleczy, a Ty do mnie w tenże sposób się odzywasz? Idę sobie popłakać ;)
starszapani
- 21:59 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj
O_O faktycznie, byk... ale chwilę wcześniej napisałem poprawnie. ;)

Eranis czasami potrafi... ;)
mors
- 21:22 piątek, 8 maja 2015 | linkuj
Morsie! Apeluję do Ciebie! żucia! :P
@ eranis - przez Ciebie wyłapałem zębami wszystkie mszyce, rechocząc, ilekroć przypomniałem sobie Twój komentarz. :)))
tabcio
- 18:07 piątek, 8 maja 2015 | linkuj
@Katana: tak patrząc, to wszystkich warzyw należy się bać. I Grzybów i jagód..
Oczywiście, że wszystko myję a nawet przezornie nigdy nie zrywam spod drzew i płotów (tam gdzie zwierzaki chętnie podsikują).
Kwiaty koniczyny pamiętam, ale bardziej soki z kwiatów pokrzyw (tych, co kwitną na biało).

@eranis: chyba dawno do Ciebie nie apelowałem. ;D
Pomyśl sobie lepiej, ileż mam przez te oszczędności kasiory, nomen omen, ZAMROŻONEJ. ;p ;)
mors
- 15:20 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj
a nie boisz się że to wcześniej obsikane prze psy lub inne zwierzaki było ? :))) Ja jak byłam mała, to wcinałam koniczynę polną (ten soczek z tych fioletowych kwiatków) był pyszny :)
Katana1978
- 14:04 czwartek, 7 maja 2015 | linkuj
@yurek55: no apeluję.. ;) Cele są inne: walka z nudą i banałem, dobra zabawa i rozwalanie Systemu. ;))
A oprócz ww. badyli zwykłe rzeczy też czasem jadam. ;)

@Starsza: Ty Żyło! ;p ;)) Kwintesencja wielkopolskiej oszczędności normalnie. ;]

@Goofy: "jedynie"? :O ;p ;)

@R.83: e tam, zioła są zbyt mainstreamowe. ;))

@Jurek57: Raczej każda nacja zaznała głodu w czasach pierwotnych. ;)
A zwyczaje francuzików godne uwagi. ;)

@oelka: leczy wątrobę i nerki (tego chyba nie potrzebuję) ale mają jakoby i jeszcze inną, mniej znaną właściwość - poprawiają samopoczucie. A to przyda się chyba każdemu. ;)
mors
- 22:22 środa, 6 maja 2015 | linkuj
Oj, Morsie..., Morsie..., lubisz być trochę kontrowersyjny, co? Nie mówię, że to źle. Podejrzewam ciekawą i gorącą dyskusję pod tym wpisem. Ja tylko powiem, że takie "jedzonko" było popularne w połowie XIX w. w Irlandii (1mln zmarłych z głodu) i na Ukrainie w latach 30-tych XXw. (tzw. "wielki hołodomor" 6 do 10mln ofiar).
yurek55
- 19:44 środa, 6 maja 2015 | linkuj
Szczaw i mirabelki ... :)
Jurek57
- 18:26 środa, 6 maja 2015 | linkuj
Ha, już wiem czym Cię ugoszczę jak raczysz zawitać w moje skromne progi ;)
starszapani
- 17:56 środa, 6 maja 2015 | linkuj
Cóż za wystawny podwieczorek :D

tomekoko - takie czasy. Nie tak dawno był jedynie szczaw i mirabelki :P
Goofy601
- 12:34 środa, 6 maja 2015 | linkuj
Z tego co się wiem, to jest jadalna odmiana lebiody. Znam kogoś, kto swego czasu parzył, i spożywał napar z tataraku. Pomagało mu to na cerę trądzikową. Sam raz spróbowałem. Smak cierpki, i paskudny. Rzeczony osobnik nie zbierał tataraku, lecz kupował gotowy susz. Zresztą sporo ziół dostępnych jest w aptekach, i sklepach zielarskich.

Sam nie raz stosowałem szałwię, w celu płukania jamy ustnej. Zwłaszcza po "poważniejszych" wizytach u dentysty. ;)
romulus83
- 21:52 wtorek, 5 maja 2015 | linkuj
Poważnie !
W 1980 roku byłem ratownikiem na międzynarodowym obozie pionierów Malta 80 w Prądówce koło Trzciela.
Byli tam Francuzi z okolic Grenoble.Oni wszelkiego rodzaju sałatki przyrządzali z "chwastów" !Jadłem to i było smaczne.(pokrzywy,mlecze,różne trawy i ich korzenie).
Oraz wszelkie zioła do smaku.Doprawiali to też swoimi "eliksirami i pili dużo wina ... !
Mam taką teorię !
Nacje które w swej historii zaznały GŁODU potrafią zrobić coś z niczego.
Przykład to Chińczycy i im pokrewni !
Jurek57
- 21:07 wtorek, 5 maja 2015 | linkuj
Mniszek lekarski, zwany niezbyt poprawnie mleczem jest raczej patrząc na skład niezbyt smaczny: triterpeny, gorycze może pomagają w trawieniu, szczególnie tym, którzy cierpią na marskość wątroby, ale w smaku raczej mogą nieco wykrzywić twarz. Głównym surowcem jest tu zresztą nie kwiat i liście, lecz korzeń. A z jego zbiorem należy poczekać do jesieni.
oelka
- 21:02 wtorek, 5 maja 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!