Ora et labora (25-30.I.2015)
Piątek, 30 stycznia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 86.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Znów prawie bez śniegu - był w weekend ale stopniał, no i w piątek waliło przez pół godziny... ale po godzinie nie było już śladu...
Prawie każdy dzień stycznia na plusie, często nawet nad ranem, masakra. ;]
Śnieg oglądam sobie głównie na cudzych blogach... oraz na wyjątkowej urody opakowaniu chałwy, kupionej oczywiście specjalnie dla tego opakowania. :D
Zapiski z tygodnia:
Ndz: 5,5
Poniedziałek: 27 - dpd-zapomniane klucze-i znów dpd.... ;] I dokrętka wieczorna - razem 27, a to przecież i tak mało...
Wt: 9
Śr: 17 - dpd i dokrętka
Czw: 20 - dpd i dokrętka przez pola i lasy. Wyjątkowa obfitość myszołowów na przydrożnych drzewach, co 200-300 metrów. Ponadto mistrzowsko wymuszono na mnie pierwszeństwo (urok dróg z "pierwszeństwem łamanym")... Oczywiście, jak zawsze w takich sytuacjach w ogóle nie hamowałem :) tylko skupiłem się na omijaniu, no i "na grubość lakieru" ale znów się udało. Gdybym się skupił na samym hamowaniu, to nie obeszłoby się bez Q-Q...
nawiasem - ostatnio mam dobrą passę na Krossie - aż straciłem rachubę, kiedy ostatnio hamowałem, chyba ponad 3 miesiące. :)
Pt: 7,5. Pierwsza ulica w mojej parafii zyskała nazwę własną, niczym w miastach (nowa, jeszcze ziemna "droga" przez pola do nowo budowanych domów w polu, za wsią. A może przed...). Przez te nowe budownictwo wychodzą takie - nomen omen - numery, że np. nr 2 potrafi sąsiadować z >150. ;]
Prawie każdy dzień stycznia na plusie, często nawet nad ranem, masakra. ;]
Śnieg oglądam sobie głównie na cudzych blogach... oraz na wyjątkowej urody opakowaniu chałwy, kupionej oczywiście specjalnie dla tego opakowania. :D
Zapiski z tygodnia:
Ndz: 5,5
Poniedziałek: 27 - dpd-zapomniane klucze-i znów dpd.... ;] I dokrętka wieczorna - razem 27, a to przecież i tak mało...
Wt: 9
Śr: 17 - dpd i dokrętka
Czw: 20 - dpd i dokrętka przez pola i lasy. Wyjątkowa obfitość myszołowów na przydrożnych drzewach, co 200-300 metrów. Ponadto mistrzowsko wymuszono na mnie pierwszeństwo (urok dróg z "pierwszeństwem łamanym")... Oczywiście, jak zawsze w takich sytuacjach w ogóle nie hamowałem :) tylko skupiłem się na omijaniu, no i "na grubość lakieru" ale znów się udało. Gdybym się skupił na samym hamowaniu, to nie obeszłoby się bez Q-Q...
nawiasem - ostatnio mam dobrą passę na Krossie - aż straciłem rachubę, kiedy ostatnio hamowałem, chyba ponad 3 miesiące. :)
Pt: 7,5. Pierwsza ulica w mojej parafii zyskała nazwę własną, niczym w miastach (nowa, jeszcze ziemna "droga" przez pola do nowo budowanych domów w polu, za wsią. A może przed...). Przez te nowe budownictwo wychodzą takie - nomen omen - numery, że np. nr 2 potrafi sąsiadować z >150. ;]
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!