Listopadowa, wiejska melancholia... tyle że w styczniu
Piątek, 16 stycznia 2015
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 84.00 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Takie tam kółeczko po pracy. Razem z dpd (w osobnym wpisie) to 91 km - jak na moje popracowe zwyczaje (czyt. lenistwo) to naprawdę dużo. ;p
Start o zachodzie słońca w upokarzającej ;) temperaturze, bodajże +9*C ;]
Niezwykle silne skoki samopoczucia, od skrajnie negatywnych między zachodem słońca a nastaniem ciemności (to często mi się zdarza, ale żeby aż tak..) po skrajnie pozytywne, po ok. 2 godz. przyzwyczajania się z ciemnością i wraz z zaniknięciem wiatru.
Gender-dziewczynki ;)) piszą ostatnio o zapachach wiosny - ja tam czułem zapachy jesieni, z idealną gęstością, wilgotnością, temperaturą, jonizacją i nie wiem czym jeszcze. Czasami myślę że istnieje jakiś parametr powietrza, który nie został jeszcze zdefiniowany, a ma olbrzymi wpływ na nasze samopoczucie...
Taka tam pętla, od zapadłych przysiółków po drogi krajowe. Fajnie nawiedzić po ciemku parafie nie widziane od lat, zwłaszcza, że ogólnie jednak się rozwijają. Czasem tylko zawaliło obornikiem i palonym plastikiem. ;)
Cała trasa na najwyższym przełożeniu z przodu i z tyłu - tylko to mi zostało jeszcze zdatne. Na podjazdach oczywiście płacz i zgrzytanie zębów. ;))
Start o zachodzie słońca w upokarzającej ;) temperaturze, bodajże +9*C ;]
Niezwykle silne skoki samopoczucia, od skrajnie negatywnych między zachodem słońca a nastaniem ciemności (to często mi się zdarza, ale żeby aż tak..) po skrajnie pozytywne, po ok. 2 godz. przyzwyczajania się z ciemnością i wraz z zaniknięciem wiatru.
Gender-dziewczynki ;)) piszą ostatnio o zapachach wiosny - ja tam czułem zapachy jesieni, z idealną gęstością, wilgotnością, temperaturą, jonizacją i nie wiem czym jeszcze. Czasami myślę że istnieje jakiś parametr powietrza, który nie został jeszcze zdefiniowany, a ma olbrzymi wpływ na nasze samopoczucie...
Taka tam pętla, od zapadłych przysiółków po drogi krajowe. Fajnie nawiedzić po ciemku parafie nie widziane od lat, zwłaszcza, że ogólnie jednak się rozwijają. Czasem tylko zawaliło obornikiem i palonym plastikiem. ;)
Cała trasa na najwyższym przełożeniu z przodu i z tyłu - tylko to mi zostało jeszcze zdatne. Na podjazdach oczywiście płacz i zgrzytanie zębów. ;))
Komentarze
W pozostałych porach roku, owszem bywają świeże dostawy. Ale zimą, gdy trzyma mróz, zapachu nie wydziela nawóz. Za to wiosną, jak mróz puści, rolnik wywiezie obornik na pole, poszarżuje rozrzutnikiem, to już znak, że czuć wiosnę. Na polu. ;)
romulus83 - 19:06 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj
To może tam u Ciebie NA PROWINCJI pachniało jesienią.
W STOLICY pachniało wiosną. I to tylko w jedno konkretne popołudnie. Hipek - 12:59 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj
W STOLICY pachniało wiosną. I to tylko w jedno konkretne popołudnie. Hipek - 12:59 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj
Zapach obornika...., czyli jednak czuć wiosną. ;)
romulus83 - 19:52 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!