thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Listopadowa, wiejska melancholia... tyle że w styczniu

Piątek, 16 stycznia 2015
kilosy:84.00gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Takie tam kółeczko po pracy. Razem z dpd (w osobnym wpisie) to 91 km - jak na moje popracowe zwyczaje (czyt. lenistwo) to naprawdę dużo. ;p
Start o zachodzie słońca w upokarzającej ;) temperaturze, bodajże +9*C ;]

Niezwykle silne skoki samopoczucia, od skrajnie negatywnych między zachodem słońca a nastaniem ciemności (to często mi się zdarza, ale żeby aż tak..) po skrajnie pozytywne, po ok. 2 godz. przyzwyczajania się z ciemnością i wraz z zaniknięciem wiatru.
Gender-dziewczynki ;)) piszą ostatnio o zapachach wiosny - ja tam czułem zapachy jesieni, z idealną gęstością, wilgotnością, temperaturą, jonizacją i nie wiem czym jeszcze. Czasami myślę że istnieje jakiś parametr powietrza, który nie został jeszcze zdefiniowany, a ma olbrzymi wpływ na nasze samopoczucie...

Taka tam pętla, od zapadłych przysiółków po drogi krajowe. Fajnie nawiedzić po ciemku parafie nie widziane od lat, zwłaszcza, że ogólnie jednak się rozwijają. Czasem tylko zawaliło obornikiem i palonym plastikiem. ;)

Cała trasa na najwyższym przełożeniu z przodu i z tyłu - tylko to mi zostało jeszcze zdatne. Na podjazdach oczywiście płacz i zgrzytanie zębów. ;))

Komentarze
Zmiany samopoczucia, a nie nastroju. ;p;p Poza tem uwarunkowane wyłącznie czynnikami zewnętrznemi (nadtlenek i inne takie żyjątka). ;p
mors
- 22:54 czwartek, 22 stycznia 2015 | linkuj
W pozostałych porach roku, owszem bywają świeże dostawy. Ale zimą, gdy trzyma mróz, zapachu nie wydziela nawóz. Za to wiosną, jak mróz puści, rolnik wywiezie obornik na pole, poszarżuje rozrzutnikiem, to już znak, że czuć wiosnę. Na polu. ;)
romulus83
- 19:06 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj
@Norbert: to proste - musi wyrobić (Stachanowską) normę. ;) Oszczędności oczywiście też się liczą. ;p
@R83: a to poza wiosna nie ma dostaw "świeżego" obornika?
@MLJ: no dokładnie, walczę ze sprzętem do ostatniego zęba zębatki i do ostatniej nitki kordu opony... a już na pewno to bio-degradacji dętki żywcem. :)
@Hipek: to miała być tylko niewinna anegdota, a Ty (znów) się do wszystkiego publicznie przyznajesz. ;)
mors
- 16:06 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj
To może tam u Ciebie NA PROWINCJI pachniało jesienią.
W STOLICY pachniało wiosną. I to tylko w jedno konkretne popołudnie.
Hipek
- 12:59 poniedziałek, 19 stycznia 2015 | linkuj
Zapach obornika...., czyli jednak czuć wiosną. ;)
romulus83
- 19:52 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!