thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Krótki rękawek + zimowa kufajka (dpd tudzież wieczór na Huraganie)

Wtorek, 2 grudnia 2014
kilosy:24.30gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Taka wizja przyodziewku mnie naszła i sprawdziła się dość dobrze. I tak jeszcze sporą cześć jechałem rozpięty, no ale mróz wieczorem był żaden: od -1 do -2.
Poza tym pod kompresorem przeżyłem zawał: 0,9 atm na przedzie i 1,3 na tyle, co odrobinę tłumaczyło moją patologiczną, wczorajszą powolność - dziś wlokłem się odrobinę mniej, a jak było po płaskim i z wiatrem, to rower bez pedałowania nawet przez chwilę sam jechał. ;]
Zupełnie nie wiem, dlaczego mnie tak spowolniło, wszak czuję się dobrze...jak na mnie. ;)

No i niechcący utrzymałem się w top1, 'znowu' ;) na styk, chociaż wyraźnie widać, że już po mnie jadą. ;D

Komentarze
Nie wiem, o czym piszecie - często jak się spocę na mrozie, to dalej jadę cały porozpinany i wybebeszony. :)
mors
- 22:46 środa, 3 grudnia 2014 | linkuj
Tak, tak - od spocenia do przeziębienia ;).
Kot
- 18:29 środa, 3 grudnia 2014 | linkuj
No nie wcale, w 1995 śpiewali m.in. przedwyborcze "Ole, (towarzysz) Olek", pamiętam jakby to było wczoraj. ;p Łyso? ;)

Tyle mojego co przynajmniej trochę sobie postałem koło Ciebie. ;p Co niemniej pasowałem tam jak mors do karety. ;]
mors
- 16:41 środa, 3 grudnia 2014 | linkuj
Ja też ongiś byłem twardszy, teraz to już tylko takie tam pół-ramolenie. ;)
mors
- 22:52 wtorek, 2 grudnia 2014 | linkuj
Sam kiedyś wyszedłem w pracy na plac w t-shircie i kufajce - bezrękawniku zimą. Zdziwienie i zaskoczenie współpracowników bezcenne. :) Widocznie w niedawnej młodości (jakieś 4-5 lat temu) twardszy byłem. ;)
romulus83
- 22:42 wtorek, 2 grudnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!