Spalony Dąb Chrobry /Hrgn/
Sobota, 22 listopada 2014
Kategoria Odkrywczo, Nielicho
kilosy: | 63.29 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Uwaga! Wpis zawiera materiały drastyczne!
Opis moich emocji też byłby drastyczny, więc lepiej ten etap pominę. Powiem tylko, że cały tydzień jestem tą historią doszczętnie zdruzgotany.
Jak już wspominałem wcześniej - kolejne podpalenie kolejnego rekordowego drzewa.
Kilkaset lat huraganów, wojen, pożarów, susz i innych klęsk nie zgładziło tych Matuzalemów, za to ostatnie parę lat działalności (anty)ludzkiej okazuje się najstraszniejszym żywiołem...
Dąb Chrobry za kratkami i spadające konary - bez komentarza © mors
Spalony Chrobry © mors
Spalony Chrobry © mors
Piana po gaszeniu Chrobrego (tyle zostało po 4 dniach), a w tle szacowny Pogorzelec © mors
Poparzony Chrobry - bez komentarza © mors
W rzeczywistości wygląda to dużo drastyczniej. :/
Aktualnie drzewko jest ogrodzone wysoką siatką - wychodzi na to, że najlepiej by było, gdyby nigdy nie było udostępnione. :/
Na razie leśnicy nie mają pewności, czy na wiosnę Dąb odżyje...
Często w lasach widzimy tabliczki ostrzegawcze typu "Las monitorowany", i że niby kamerą. Nie wiem, czy to prawda, ale tego typu drzewa zdecydowanie powinny być kamerowane - najlepiej z udostępnieniem obrazu przez internet. Wydatek niewielki, a straty - bezcenne...
Internety donoszą, że ostatnio "aż" kilkoro długodystansowych rowerzystów przejeżdżało obok, konsekwentnie go omijając. Bardzo ciekawe rozumienie "podróży rowerowych". o_O
Dla ewentualnych przyszłych przejezdnych zafundowałem instruktaż. Naprawdę to nie jest skomplikowane:
jedziemy drogą krajową nr 12 między Szprotawą a Przemkowem i spotykamy takie znaki:
Ten znak mówić: "za kilometr będzie Dąb Chrobry" © mors
.
a później, we wsi Piotrowice, praktycznie na granicy diecezji:
Ten znak mówić: za 300m będzie zabytkowe drzewko, podążajcie w moje prawo" © mors
I już. Trudne to było?
Niestety, częściej tam trafiają podpalacze niźli "podróżnicy".
A w drodze powrotnej, już po ciemku jadę sobie równo,przy krawędzi drogi, dostatecznie oświetlony a nawet z odblaskami, aż tu nagle samochód, który przed chwilą wyprzedzał mnie "na gazetę" zatrzymuje się gwałtownie (w szczerym polu, na ruchliwej krajówce), wyskakuje zeń młodzian, wymachuje łapskami (chciał mnie złapać przy ~30km/h??) i drze mordę (nie widząc, czy mam 20, 40 czy 60 lat) temi słowy: "po#ebało cie, ku%wa?!". Później była dalsza część, być może nawet merytoryczna, ale za szybko go minąłem (jechałem z górki i z wiatrem, nie to że się chwalę ;) ).
Później jeszcze strąbiły mnie 2 TIRy, autentycznie za niewinność - nawet obserwowałem tylne światło, czy aby nie przygasa, ale nie.
Byłoby to nawet ciekawe, ale nie lubię wulgaryzmów. ;p
A jeszcze mogę się publicznie przyznać, że od środy (19.listopad br.) zaprzestałem w końcu chodzenia po mieście (na krótkich dystansach) w samej letniej koszuli. Ale wciąż w sandało-półbutach:)
Opis moich emocji też byłby drastyczny, więc lepiej ten etap pominę. Powiem tylko, że cały tydzień jestem tą historią doszczętnie zdruzgotany.
Jak już wspominałem wcześniej - kolejne podpalenie kolejnego rekordowego drzewa.
Kilkaset lat huraganów, wojen, pożarów, susz i innych klęsk nie zgładziło tych Matuzalemów, za to ostatnie parę lat działalności (anty)ludzkiej okazuje się najstraszniejszym żywiołem...
Dąb Chrobry za kratkami i spadające konary - bez komentarza © mors
Spalony Chrobry © mors
Spalony Chrobry © mors
Piana po gaszeniu Chrobrego (tyle zostało po 4 dniach), a w tle szacowny Pogorzelec © mors
Poparzony Chrobry - bez komentarza © mors
W rzeczywistości wygląda to dużo drastyczniej. :/
Aktualnie drzewko jest ogrodzone wysoką siatką - wychodzi na to, że najlepiej by było, gdyby nigdy nie było udostępnione. :/
Na razie leśnicy nie mają pewności, czy na wiosnę Dąb odżyje...
Często w lasach widzimy tabliczki ostrzegawcze typu "Las monitorowany", i że niby kamerą. Nie wiem, czy to prawda, ale tego typu drzewa zdecydowanie powinny być kamerowane - najlepiej z udostępnieniem obrazu przez internet. Wydatek niewielki, a straty - bezcenne...
Internety donoszą, że ostatnio "aż" kilkoro długodystansowych rowerzystów przejeżdżało obok, konsekwentnie go omijając. Bardzo ciekawe rozumienie "podróży rowerowych". o_O
Dla ewentualnych przyszłych przejezdnych zafundowałem instruktaż. Naprawdę to nie jest skomplikowane:
jedziemy drogą krajową nr 12 między Szprotawą a Przemkowem i spotykamy takie znaki:
Ten znak mówić: "za kilometr będzie Dąb Chrobry" © mors
.
a później, we wsi Piotrowice, praktycznie na granicy diecezji:
Ten znak mówić: za 300m będzie zabytkowe drzewko, podążajcie w moje prawo" © mors
I już. Trudne to było?
Niestety, częściej tam trafiają podpalacze niźli "podróżnicy".
A w drodze powrotnej, już po ciemku jadę sobie równo,przy krawędzi drogi, dostatecznie oświetlony a nawet z odblaskami, aż tu nagle samochód, który przed chwilą wyprzedzał mnie "na gazetę" zatrzymuje się gwałtownie (w szczerym polu, na ruchliwej krajówce), wyskakuje zeń młodzian, wymachuje łapskami (chciał mnie złapać przy ~30km/h??) i drze mordę (nie widząc, czy mam 20, 40 czy 60 lat) temi słowy: "po#ebało cie, ku%wa?!". Później była dalsza część, być może nawet merytoryczna, ale za szybko go minąłem (jechałem z górki i z wiatrem, nie to że się chwalę ;) ).
Później jeszcze strąbiły mnie 2 TIRy, autentycznie za niewinność - nawet obserwowałem tylne światło, czy aby nie przygasa, ale nie.
Byłoby to nawet ciekawe, ale nie lubię wulgaryzmów. ;p
A jeszcze mogę się publicznie przyznać, że od środy (19.listopad br.) zaprzestałem w końcu chodzenia po mieście (na krótkich dystansach) w samej letniej koszuli. Ale wciąż w sandało-półbutach:)
Komentarze
Skowronku: cięta i szybka riposta, a następnie udanie się w swoją stronę. Dyskusja z głupim jest jak gra w szachy z gołębiem (dalej pewnie wiesz, jak to idzie); barana nie przekona do swoich racji choćby i sam papież osobiście palcem pokazał. Jak się człowiek za bardzo próbuje chamstwu postawić, to może się to różnie skończyć. Dzisiaj przeczytałem, że skończyło się tak.
Morsie: nie mam problemów z tym w jaki sposób podróżuję, więc chronienie "dobrego imienia" było niepotrzebne. Nie mam zwyczaju odwracać głowy na widok krzyża, podobnie jak nie odwracam jej na widok półksiężyca czy innych symboli religijnych. Hipek - 11:40 poniedziałek, 1 grudnia 2014 | linkuj
Morsie: nie mam problemów z tym w jaki sposób podróżuję, więc chronienie "dobrego imienia" było niepotrzebne. Nie mam zwyczaju odwracać głowy na widok krzyża, podobnie jak nie odwracam jej na widok półksiężyca czy innych symboli religijnych. Hipek - 11:40 poniedziałek, 1 grudnia 2014 | linkuj
Morsie... Daj już spokój... Nie każdy lubi turystykę krajoznawczą... Jeździć można dla zwiedzanie, dla kilometrów, dla samej jazdy, dla widoków, dla figury, dla samopoczucia, dla odznak czy czego tam jeszcze... A wszystko to jest dobre - ludziska ruszają się z domu. Można też sobie wymieniać: dziś jadę zwiedzać, jutro trzaskam kilometry.
Skowronek - 19:37 piątek, 28 listopada 2014 | linkuj
Zatem co Hipek radzi? Jaki wybrać sposób na chamstwo?
Skowronek - 19:19 piątek, 28 listopada 2014 | linkuj
Aleś się czepił tego mojego podróżowania... Ale wybacz, nie podejmę rękawicy i nie będę dyskutował o tym, która z nas ma ładniejsze warkocze i czyja lalka jest bardziej lalczasta.
Skoro jednak sam skręt był oznaczony tylko takim maleńkim znaczkiem, to czuję się rozgrzeszony, bo takie maleństwo mogłem przegapić.
Xtnt: te teorie dotyczące wszechświata są naprawdę ciekawe. Przegapiłeś tylko jedno: odpowiadając atakiem na atak ryzykujesz, że drugi człowiek będzie miał nóż, gaz albo kilku kumpli w odwodzie. A to już się nie opłaca. Hipek - 07:07 piątek, 28 listopada 2014 | linkuj
Skoro jednak sam skręt był oznaczony tylko takim maleńkim znaczkiem, to czuję się rozgrzeszony, bo takie maleństwo mogłem przegapić.
Xtnt: te teorie dotyczące wszechświata są naprawdę ciekawe. Przegapiłeś tylko jedno: odpowiadając atakiem na atak ryzykujesz, że drugi człowiek będzie miał nóż, gaz albo kilku kumpli w odwodzie. A to już się nie opłaca. Hipek - 07:07 piątek, 28 listopada 2014 | linkuj
A żeby tym podpalaczom też konary odpadły... najlepiej wszystkie :/
Goofy601 - 00:16 czwartek, 27 listopada 2014 | linkuj
wielki żal...czasem mam wrażenie że ludzie to największa zaraza tego świata...wszystko potrafią zniszczyć :(
Sandi - 22:12 środa, 26 listopada 2014 | linkuj
pomnika żal bardzo. Wszystkiemu winni pojebani ludzie :( Pomyleńcy w autach, na rowerach, pieszo...Ten świat choruje na totalne ogłupienie. Niestety przenosi się ono drogą płciową, werbalnie i przez kontakt z zakażonymi :(
Marta84 - 20:13 środa, 26 listopada 2014 | linkuj
Nie spojrzałem na datę wycieczki, i wpis potraktowałem jako świeży wtorkowy. :)
romulus83 - 19:15 środa, 26 listopada 2014 | linkuj
Do każdego należy przemawiać w jego języku. Nawet jeśli jest to język, nazwijmy to, nieelegancki. Niektórymi trzeba "potrząsnąć" żeby zrozumieli...
A Hitler wyraźnie był światu "pisany", bo jak to możliwe, że żaden z 46 zamachów się nie udał? Skowronek - 19:01 środa, 26 listopada 2014 | linkuj
A Hitler wyraźnie był światu "pisany", bo jak to możliwe, że żaden z 46 zamachów się nie udał? Skowronek - 19:01 środa, 26 listopada 2014 | linkuj
xtnt - chwała Ci, że płazem zniewag nie puścisz:)) Lecz gdy człek mizerny lub brak mu umiejętności niewiele przeciw chamstwu zdziała...
Biedny Chrobry, sprawców powinno się powywieszać. Skowronek - 16:34 środa, 26 listopada 2014 | linkuj
Biedny Chrobry, sprawców powinno się powywieszać. Skowronek - 16:34 środa, 26 listopada 2014 | linkuj
wygodniccy mają problem wyminąć rowerzystę? no nie, co za czasy :/ za takie bluzgi to nic tylko w papę dać, bo słowa nie dotrą... podpalenie to osobna historia acz z tym samym morałem: ludzie potrafią być ch... :)
k4r3l - 21:51 wtorek, 25 listopada 2014 | linkuj
Dąb Chrobry wygląda strasznie.... Mam nadzieję, że mimo wszystko na wiosnę ożyje...
To Ci się trafili kierowcy przez duże "K". Ja ostatnio jeżdżę praktycznie tylko po nocy, ale nie miałam dotychczas takich traumatycznych przygód. Basik - 21:28 wtorek, 25 listopada 2014 | linkuj
To Ci się trafili kierowcy przez duże "K". Ja ostatnio jeżdżę praktycznie tylko po nocy, ale nie miałam dotychczas takich traumatycznych przygód. Basik - 21:28 wtorek, 25 listopada 2014 | linkuj
Chrobry wygląda upiornie. :(
Jak śmiałeś w ogóle jechać rowerem w listopadzie, po drodze, i do tego w środku tygodnia. Przecież wszyscy "normalni" wiedzą, że teraz rowerem już się nie jeździ. ;) U mnie w okolicy wymiotło niemalże wszystkich rowerzystów (został tylko jeden - JA), których regularnie widywałem od wiosny. Za to powróciły nordic-walkingowe chodnikowe emerytki, i kilkoro młodocianych biegaczy, i biegaczek. I tak do kwietnia będzie. romulus83 - 21:25 wtorek, 25 listopada 2014 | linkuj
Jak śmiałeś w ogóle jechać rowerem w listopadzie, po drodze, i do tego w środku tygodnia. Przecież wszyscy "normalni" wiedzą, że teraz rowerem już się nie jeździ. ;) U mnie w okolicy wymiotło niemalże wszystkich rowerzystów (został tylko jeden - JA), których regularnie widywałem od wiosny. Za to powróciły nordic-walkingowe chodnikowe emerytki, i kilkoro młodocianych biegaczy, i biegaczek. I tak do kwietnia będzie. romulus83 - 21:25 wtorek, 25 listopada 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!