Do "Wariatkowa" - i z powrotem ;)) (Cibórz plus Gryżyński Park Krajobrazowy) /Hrgn/
Niedziela, 2 listopada 2014
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 113.34 | gruntow(n)e: | 5.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Start o 3 w nocy, zupełnie bez spania, bo mi tu co poniektórzy spamują po nocach. ;))
Tak wczesny start ma na celu uniknięcie oglądania dobrze znanych sobie terenów (udało się w sam raz) i skorzystanie z rześkości, nim znów w południe ZAATAKJUE LATO. ;p Przy czym to drugie udało się aż z nawiązką ;p -wg prognoz miało być nie mniej jak 7*C i bez mgieł, a było 2-4*C i sporo mgieł, co przy lekkim przyodziewku (m.in. pojedyncze skarpety, bynajmniej nie zimowe i oczywiście "adidasy" za 39pln :D )nieźle dawało w kość. ;p
Ciekawa był inwersja w rejonie Krosna Odrzańskiego - na górze pradoliny Odry już świeciło słońce, zanikły mgły i 5,5*C (sucho i cieplutko), bardzo stromy (jak na niziny) zjazd do doliny już dał nieźle popalić, a w w dolinie ciemno, mgliście i 2,5*C (mokro i rześko ;) ).
Wiele dróg i uliczek w rejonie Krosna atakuje zbocza doliny bezkompromisowo, podjazdy i widoczki były nadspodziewanie przyjemne, a niekiedy także zabawne. ;)
Zwariowany podjazd ;)) © mors
Nie taka podła ;) © mors
Zielony listopad (dojazd do podłej Góry) © mors
.
Okolice wysoce zacofane, co ma także i pozytywne przejawy:
Wyjątkowo stara chałupa w lubuskiej skali (Podła Góra) © mors
Nietypowo stara chałupa - zwracają uwagę m.in. "krzywe" okna (Podła Góra) © mors
Klimatyczny zaułek (Międzylesie) © mors
Ładnie i ciekawie (Międzylesie) © mors
.
Aż w końcu dotarłem. Być może z dedykacją dla kogoś... ;D;D
Bez komentarza ;) © mors
Mówili, że jakbym przyjechał na mono to by mnie przyjęli poza kolejnością. ;))
Cibórz- lokalny (lubuski) synonim "wariatkowa", ale i także ciekawa osada - bardzo młoda, bo utworzona w latach 30 XX w. jako koszary, dzięki czemu posiada bardzo usystematyzowany układ ulic. Osada leży nad jeziorem w malowniczym dołku, a cała jest skryta w gęstym lesie. W dodatku, poza koszarowcami jest też kilka eleganckich, pół-drewnianych domków też z epoki (letniskowych?) - i nic poza tym, żadnego "zwykłego" budynku. Ciekawie.
Jeszcze ciekawsi są mieszkańcy - nie wiem, jaka część nich to "pensjonariusze", delikatnie mówiąc ;) ale chyba prawie wszyscy - niesamowity klimat - twarze, rozmowy - zupełnie z innej bajki...
Zupełnie niespotykany obiekt w skali lubuskiego (Cibórz) © mors
Przystanek w "wariatkowie" (Cibórz) © mors
No i o.
.
Aż nie do wiary, ze w sąsiedniej diecezji (wlkp.) było mgliście i mokro - w lubuskim od rana ostra lampa i zero chmur (w cieniu do 18*C, w słońcu do 25 niemalże) - zdążyłem się przegrzać zanim się wyletniłem. ;]
Tradycyjnie też dałem się uwikłać na Huraganie w jakieś nieludzkie drogi, zwłaszcza odcinek Sycowice-Nietkowice - niby oficjalna, ale dramatyczna: sałatka z drobno posiekanych 1/3 asfaltu, 1/3 szutru i 1/3 ostrego tłucznia i tak dobre 5km, a ja tradycyjnie bez łatek i dętek. ;] No i tradycyjnie mi się upiekło. ;p
A w pociągu szokujące 27*C i mała niespodzianka:
Kilka lat wożenia rowerów pociągami i pierwszy raz trafiłem na wieszaki rowerowe © mors
Ponadto było jeszcze kilka ładnych jeziorek, ale woda wciąż zupa ;p dziękuję bardzo. ;)
Wycieczka ciekawa i przyjemna, ale nieprzespana noc mocno mnie spowalniała, w życiu się nie przyznam jaką miałem średnią. ;]
Tak wczesny start ma na celu uniknięcie oglądania dobrze znanych sobie terenów (udało się w sam raz) i skorzystanie z rześkości, nim znów w południe ZAATAKJUE LATO. ;p Przy czym to drugie udało się aż z nawiązką ;p -wg prognoz miało być nie mniej jak 7*C i bez mgieł, a było 2-4*C i sporo mgieł, co przy lekkim przyodziewku (m.in. pojedyncze skarpety, bynajmniej nie zimowe i oczywiście "adidasy" za 39pln :D )nieźle dawało w kość. ;p
Ciekawa był inwersja w rejonie Krosna Odrzańskiego - na górze pradoliny Odry już świeciło słońce, zanikły mgły i 5,5*C (sucho i cieplutko), bardzo stromy (jak na niziny) zjazd do doliny już dał nieźle popalić, a w w dolinie ciemno, mgliście i 2,5*C (mokro i rześko ;) ).
Wiele dróg i uliczek w rejonie Krosna atakuje zbocza doliny bezkompromisowo, podjazdy i widoczki były nadspodziewanie przyjemne, a niekiedy także zabawne. ;)
Zwariowany podjazd ;)) © mors
Nie taka podła ;) © mors
Zielony listopad (dojazd do podłej Góry) © mors
.
Okolice wysoce zacofane, co ma także i pozytywne przejawy:
Wyjątkowo stara chałupa w lubuskiej skali (Podła Góra) © mors
Nietypowo stara chałupa - zwracają uwagę m.in. "krzywe" okna (Podła Góra) © mors
Klimatyczny zaułek (Międzylesie) © mors
Ładnie i ciekawie (Międzylesie) © mors
.
Aż w końcu dotarłem. Być może z dedykacją dla kogoś... ;D;D
Bez komentarza ;) © mors
Mówili, że jakbym przyjechał na mono to by mnie przyjęli poza kolejnością. ;))
Cibórz- lokalny (lubuski) synonim "wariatkowa", ale i także ciekawa osada - bardzo młoda, bo utworzona w latach 30 XX w. jako koszary, dzięki czemu posiada bardzo usystematyzowany układ ulic. Osada leży nad jeziorem w malowniczym dołku, a cała jest skryta w gęstym lesie. W dodatku, poza koszarowcami jest też kilka eleganckich, pół-drewnianych domków też z epoki (letniskowych?) - i nic poza tym, żadnego "zwykłego" budynku. Ciekawie.
Jeszcze ciekawsi są mieszkańcy - nie wiem, jaka część nich to "pensjonariusze", delikatnie mówiąc ;) ale chyba prawie wszyscy - niesamowity klimat - twarze, rozmowy - zupełnie z innej bajki...
Zupełnie niespotykany obiekt w skali lubuskiego (Cibórz) © mors
Przystanek w "wariatkowie" (Cibórz) © mors
No i o.
.
Aż nie do wiary, ze w sąsiedniej diecezji (wlkp.) było mgliście i mokro - w lubuskim od rana ostra lampa i zero chmur (w cieniu do 18*C, w słońcu do 25 niemalże) - zdążyłem się przegrzać zanim się wyletniłem. ;]
Tradycyjnie też dałem się uwikłać na Huraganie w jakieś nieludzkie drogi, zwłaszcza odcinek Sycowice-Nietkowice - niby oficjalna, ale dramatyczna: sałatka z drobno posiekanych 1/3 asfaltu, 1/3 szutru i 1/3 ostrego tłucznia i tak dobre 5km, a ja tradycyjnie bez łatek i dętek. ;] No i tradycyjnie mi się upiekło. ;p
A w pociągu szokujące 27*C i mała niespodzianka:
Kilka lat wożenia rowerów pociągami i pierwszy raz trafiłem na wieszaki rowerowe © mors
Ponadto było jeszcze kilka ładnych jeziorek, ale woda wciąż zupa ;p dziękuję bardzo. ;)
Wycieczka ciekawa i przyjemna, ale nieprzespana noc mocno mnie spowalniała, w życiu się nie przyznam jaką miałem średnią. ;]
Komentarze
Cibórz - Międzylesie-Podła Góra - Zawisze - Gdy wybiorę się zaliczać lubuskie gminy to z pewnych względów muszę przejechać tą trasę. Przypomniałeś mi i nie wiem czy nie skoczę tam jeszcze w tym roku :D
Waskii - 16:43 poniedziałek, 10 listopada 2014 | linkuj
tydz temu jechałem ''za maszynistą'' z rowerem i też dobrze przegrzewało
z innej beczki to Podlaskie już w większości osypane z liści - łyso i wietrznie ;( RamzyY - 08:44 poniedziałek, 10 listopada 2014 | linkuj
z innej beczki to Podlaskie już w większości osypane z liści - łyso i wietrznie ;( RamzyY - 08:44 poniedziałek, 10 listopada 2014 | linkuj
"Uwaga, orka!" ? - wtedy,na znaku byłby traktor ;)
Goofy601 - 15:41 niedziela, 9 listopada 2014 | linkuj
CIBÓRZ!!! JAK MIŁO!!!:)
UWIELBIAM!!!
Zatem Gratuluje zwiedzenia tak wspaniałego miejsca:) Egonik - 23:58 sobota, 8 listopada 2014 | linkuj
UWIELBIAM!!!
Zatem Gratuluje zwiedzenia tak wspaniałego miejsca:) Egonik - 23:58 sobota, 8 listopada 2014 | linkuj
Patrzę na datę... 2 listopada... a w Twoich rejonach jeszcze zielono, liście dopiero zaczynają spadać.
barklu - 16:46 sobota, 8 listopada 2014 | linkuj
Jesień w pełni, Mors wyruszył rozprostować płetwy :) Strach się bać co będzie zimą po stanie letniej hibernacji :P
Ten pierwszy znak to raczej coś w stylu "Proszę nie drażnić rekina" ;) Goofy601 - 09:30 środa, 5 listopada 2014 | linkuj
Ten pierwszy znak to raczej coś w stylu "Proszę nie drażnić rekina" ;) Goofy601 - 09:30 środa, 5 listopada 2014 | linkuj
Oni tylko myślą, że są "zwykli". Najedź ich zimą, na mono, wykuj przerębel, i pław się w nim. Utwierdzisz ich w tym mniemaniu. A oni zgarną Cię szybciej, niż machnięcie płetwą. :)
romulus83 - 22:40 wtorek, 4 listopada 2014 | linkuj
W sąsiedniej "diecezji", synonimy wariatkowa to Gniezno, i Kościan. :) Przynajmniej w mojej części. Nie wiem co tam mają na północ od Pzn. Krzywe okna... kiedyś tak budowano. W Puszczy Pyzdrskiej widziałem kiedyś domostwo, w którym nawet drzwi wewnętrzne krzywe. Nie mnej, chałupa wygląda na olędreską. :)
romulus83 - 22:25 wtorek, 4 listopada 2014 | linkuj
Jaki piękny dystansik i to w nie - Morsowej temperaturze :)
Basik - 22:09 wtorek, 4 listopada 2014 | linkuj
Dlaczego masz siodełko tak ustawione do góry? Pierwszy raz widzę takie ustawienie :)
rmk - 19:35 wtorek, 4 listopada 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!