Najtrudniejsze podjazdy z rewelacyjną debiutantką, ze wsparciem elektrycznym i bez. I wesele. :) (Tatry, sezon 4, odc. 5)
Sobota, 19 lipca 2014
Kategoria Nielicho
kilosy: | 20.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem wszystko inaczej niż zawsze: na dwukołowcu i to elektrycznym. Zasadniczo to obciach, ale raz w życiu można spróbować (i wybulić...). Od razu wyjaśniam, że wpisałem tylko (orientacyjny) przebieg na wyłączonej (na zjazdach, z dokręcaniem) oraz na rozładowanej baterii...
Co więcej, jazda nie solo, a z taką jedną, pragnącą zachować anonimowość Podjezdanną Hardcorowską (imię i nazwisko fikcyjne, jak już może ktoś się domyślił), co to wygrała internetowy casting na towarzyszenie mi na weselu ;p jak również na jazdę po górach. ;]
Jeździ Ona tak na poważnie od niedawna, nawet nigdy jeszcze po górach nie jeździła, więc początkowo myślałem, że wezmę mono i po pierwszym lepszym podjeździe będzie mieć dość. Tymczasem wszystko potoczyło się inaczej - nie miała dość, a ewentualne wypożyczenie MTB nie dałoby mi szans dotrzymania tempa tejże. A już na pewno bym się zgrzał, bo było słońce.
Więc z tym elektrykiem wyszło najlepiej jak mogło... gdyby nie bateria wyczerpana w trakcie podjazdu na Gubałówkę. ;]
Już w połowie całkowitego dystansu (~42km) chwilami odcinało mi prąd (sensu stricte ;) ) zaś całkiem napęd zamilkł między Suchem a Zębem, czyli do szczytu jeszcze miałem ~4km w poziomie i ~170m w pionie - na ~30kg rowerze i to z zaledwie 7 przerzutkami! (tył 7, przód 1)
Nie wierzyłem, że podjadę (w porywach powyżej 10%) ale jednak podjechałem i nawet nie byłem ostatni. :p
Tymczasem naszą debiutankę od razu postanowiłem przeczołgać po głębokiej wodzie ;) na dobry początek proponując legendarny Gliczarów, (najstromsza ogólnodostępna droga przelotowa w Polsce, maks. 24%), gdzie połowa zawodników na TdPAmatorów (vide:(o) na youtube) wprowadzała z buta, a tymczasem nasza debiutantka machnęła tenże odcinek w całości i to bez młynka z przodu! O_O
Wskutek czego przegrałem colę, lody i honor. :p;p
Były świetne filmiki, ale ocenzurowano :( no to chociaż zdjęcia:
Zasłużona radość na szczycie Gliczarowa - Tatry na drugim planie są tu kwestią drugoplanową ;) © mors
Radocha na wieść, ile zostało do szczytu :) © mors
Wjazd do Gliczarowa Górnego. Dodajmy, że zasłużony ;) © mors
Gliczarów - krytyczny odcinek. Wyraźnie widoczna heroiczna jak również skuteczna walka © mors
Szoko-zachwyt po pierwszej (i jedynej) zapaści :) © mors
Jeden jedyny raz ją złamało ;) (sorry za tego palucha ;p ) © mors
Ja się pytam, co to dalej będzie, jak ona tak zaczyna? o_O
No i podjazd na Gubałówkę:
Podjeżdżanie w Suchem ;)) © mors
Popijanie w Suchem ;) © mors
Wyjazd z Suchego ;) (nad plecami słynny kościół w Zębie - najwyżej położony w PL) © mors
Elektrykiem na Gubałówkę. Z prądem i bez © mors
Takie tam na Gubałówce ;p © mors
No i o. ;p
Na początku było przedzieranie się przez wielokilometrowy korek na Zakopiance, w stylu godnym nowojorskich kurierów. ;)
A w końcówce - o wiele trudniejsze przedzieranie się przez tłumy na gubałowskim deptaku - mnóstwo czasu i nerwów, a za chwilę wesele... ledwośmy się zdążyli wyrychtować. ;)
PS. na zjeździe nasza debiutanka wykręciła 75km/h (na Salamandrze, taka częściowo serpentyna..). O_O
PS.2: byłem ciekaw, co powie elektryczny rowerek na taki drastyczny podjazd, no i na najniższym przełożeniu trzeba było sporo jeszcze dociskać, oczywiście mniej niż na zwykłym rowerze, ale silniczek zamulał się wybitnie. ;]
Co więcej, jazda nie solo, a z taką jedną, pragnącą zachować anonimowość Podjezdanną Hardcorowską (imię i nazwisko fikcyjne, jak już może ktoś się domyślił), co to wygrała internetowy casting na towarzyszenie mi na weselu ;p jak również na jazdę po górach. ;]
Jeździ Ona tak na poważnie od niedawna, nawet nigdy jeszcze po górach nie jeździła, więc początkowo myślałem, że wezmę mono i po pierwszym lepszym podjeździe będzie mieć dość. Tymczasem wszystko potoczyło się inaczej - nie miała dość, a ewentualne wypożyczenie MTB nie dałoby mi szans dotrzymania tempa tejże. A już na pewno bym się zgrzał, bo było słońce.
Więc z tym elektrykiem wyszło najlepiej jak mogło... gdyby nie bateria wyczerpana w trakcie podjazdu na Gubałówkę. ;]
Już w połowie całkowitego dystansu (~42km) chwilami odcinało mi prąd (sensu stricte ;) ) zaś całkiem napęd zamilkł między Suchem a Zębem, czyli do szczytu jeszcze miałem ~4km w poziomie i ~170m w pionie - na ~30kg rowerze i to z zaledwie 7 przerzutkami! (tył 7, przód 1)
Nie wierzyłem, że podjadę (w porywach powyżej 10%) ale jednak podjechałem i nawet nie byłem ostatni. :p
Tymczasem naszą debiutankę od razu postanowiłem przeczołgać po głębokiej wodzie ;) na dobry początek proponując legendarny Gliczarów, (najstromsza ogólnodostępna droga przelotowa w Polsce, maks. 24%), gdzie połowa zawodników na TdPAmatorów (vide:(o) na youtube) wprowadzała z buta, a tymczasem nasza debiutantka machnęła tenże odcinek w całości i to bez młynka z przodu! O_O
Wskutek czego przegrałem colę, lody i honor. :p;p
Były świetne filmiki, ale ocenzurowano :( no to chociaż zdjęcia:
Zasłużona radość na szczycie Gliczarowa - Tatry na drugim planie są tu kwestią drugoplanową ;) © mors
Radocha na wieść, ile zostało do szczytu :) © mors
Wjazd do Gliczarowa Górnego. Dodajmy, że zasłużony ;) © mors
Gliczarów - krytyczny odcinek. Wyraźnie widoczna heroiczna jak również skuteczna walka © mors
Szoko-zachwyt po pierwszej (i jedynej) zapaści :) © mors
Jeden jedyny raz ją złamało ;) (sorry za tego palucha ;p ) © mors
Ja się pytam, co to dalej będzie, jak ona tak zaczyna? o_O
No i podjazd na Gubałówkę:
Podjeżdżanie w Suchem ;)) © mors
Popijanie w Suchem ;) © mors
Wyjazd z Suchego ;) (nad plecami słynny kościół w Zębie - najwyżej położony w PL) © mors
Elektrykiem na Gubałówkę. Z prądem i bez © mors
Takie tam na Gubałówce ;p © mors
No i o. ;p
Na początku było przedzieranie się przez wielokilometrowy korek na Zakopiance, w stylu godnym nowojorskich kurierów. ;)
A w końcówce - o wiele trudniejsze przedzieranie się przez tłumy na gubałowskim deptaku - mnóstwo czasu i nerwów, a za chwilę wesele... ledwośmy się zdążyli wyrychtować. ;)
PS. na zjeździe nasza debiutanka wykręciła 75km/h (na Salamandrze, taka częściowo serpentyna..). O_O
PS.2: byłem ciekaw, co powie elektryczny rowerek na taki drastyczny podjazd, no i na najniższym przełożeniu trzeba było sporo jeszcze dociskać, oczywiście mniej niż na zwykłym rowerze, ale silniczek zamulał się wybitnie. ;]
Komentarze
Te Twoje achy i ochy na tymże podjeździe to kara za grzechy :PPP
starszapani - 05:11 sobota, 26 lipca 2014 | linkuj
Teraz to już tylko rower z silnikiem spalinowym został Ci do opanowania. ;) Pamiętam ochy i achy, gdy jeden ze znajomych kupił spalinowca rok temu. Ja pozostałem konserwatywnie niewzruszony. Bo to ciężkie, i pewnie szumu gum na asfalcie nie słychać, gdy silnik terkocze. Skoro w porsche, albo innym ferrari nie montuje się radia, z powodu słuchania mruku spod maski, to w rowerze słucha się szumu opon na asfalcie. ;)
romulus83 - 20:56 piątek, 25 lipca 2014 | linkuj
Jak zabitych nie było na weselu góralskim to co to za wesele? To może chociaż ranni? To by nieco renomę imprezy uratowało...
limit - 07:07 piątek, 25 lipca 2014 | linkuj
Padnę trupem tutaj zaraz...dawaj filmik i to prędko ;)
starszapani - 05:58 piątek, 25 lipca 2014 | linkuj
Aż mnie szlag trafił czytając z samego rana te rewelacje :P A drugi raz w ciągu dnia jak dostałam sesemeska informującego, że już jest wpis !!! Postarałeś się nieziemsko - nawet rower wypożyczyłeś pod kolor rowerka koleżanki....<zastanawiające> ;)
Żądam zdjęć z tany tany dylu dylu na badylu (weselu znaczy się) - czy też ocenzurowane??? <irytujące i intrygujące>....;) starszapani - 17:50 czwartek, 24 lipca 2014 | linkuj
Żądam zdjęć z tany tany dylu dylu na badylu (weselu znaczy się) - czy też ocenzurowane??? <irytujące i intrygujące>....;) starszapani - 17:50 czwartek, 24 lipca 2014 | linkuj
Przegapiłem ten fragment. To tylko dowodzi, że nigdy nie nadawałem się na Szeryfa BS.
Hipek - 11:52 czwartek, 24 lipca 2014 | linkuj
Elektrycznego rowera wpisuje na BS? Czyżbyś był pierwszym, który się na takie barbarzyństwo odważył?
Gdzie film z przedzierania się przez tłum na Gubałówce? Hipek - 09:38 czwartek, 24 lipca 2014 | linkuj
Gdzie film z przedzierania się przez tłum na Gubałówce? Hipek - 09:38 czwartek, 24 lipca 2014 | linkuj
Widoczki gór fajne... byłyby gdyby nie te gęby w pierwszym planie ;-p A na poważnie to mi narobiłeś smaka tym podjazdem 24%. Muszę sobie miejsce zakontować i kiedyś tam zajechać i się zmierzyć. Ilu zabitych na weselu?
limit - 05:30 czwartek, 24 lipca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!