Teren huraganu i Huragan w terenie. ;) (Czerwieńsk, czerwce, czerwiec)
Niedziela, 1 czerwca 2014
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 121.86 | gruntow(n)e: | 6.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po tygodniu wyposzczenia wypuściłem się z nadmiarem energii (30-34km/h pod wiatr, dla mnie abstrakcja), co oczywiście długo nie trwało. ;]
Zaliczyłem nową gminę i miasto (Czerwieńsk) i przede wszystkim nawiedziłem sporo (15) nowych parafii. ;) A to najważniejsze. ;]
Przy okazji penetracji Wałów Zielonogórskich "odkryłem" prywatną wioskę (?!):
Wracają dawne czasy ;) © mors
I faktycznie kawałek dalej droga zagrodzona stalowymi płotami, za nimi stawy, jeziora, park, pagórki, a w głębi zabudowania... Wieś-idylla, i to na wyłączność...
W Czerwieńsku zawsze mnie intrygował motyw kościoła w samym centrum miasteczka, na owalnym "rondzie", które wbrew pozorom nie jest rondem. ;)
Ponadto stoi tamże (w miasteczku, nie na rondzie) fajna mokolotywka. Oczywiście z dedykacją dla oelka ;)
Chwila jazdy od "ronda" w dowolnym kierunku i już jesteśmy poza miastem. ;]
Za Czerwieńskiem wbiłem się na wiochy, a z wioch... terenowymi "skrótami". W sam raz na (pseudo) kolarkę. ;)
Pośrodku niczego "odkryłem" pojedynczy dom - tak jak lubię! I żadnej utwardzonej drogi do niego. Bywało różnie, miejscami nawet tak:
Miejski samochodzik spotyka szosowy rower w błocie, w środku lasu.. cokolwiek kuriozalne. ;)
Spory odcinek wiódł u podnóża sporego wzgórza. Pacze na mape, a tam maks. 123 m npm. ;D śmiech na sali, no ale to efekt niskiego punktu odniesienia (dolina Odry opodal ujścia Bobru).
Dłużyło mi się w tym terenie (efekt obaw o przejezdność) no ale w końcu pojawiła się cywilizacja... ;)) /bodajże Szczawno/
Niezwykle rzadko spotyka się w lubuski(e)m bardzo stare domy. Przedwojenne (poniemieckie) jak najbardziej, ale zawsze jest to początek XX ewentualnie koniec XIX w. A tu o. Ciekawe, ile ma lat...
I jeszcze takie tam (parafia Pław):
Żuczek z pełną obsadą sunął niemal bezdźwięcznie :O no i ma "firmowe" nr rej. (998). :)
Dalej to tu, to tamże, z pagórkami i bez, aż zagapiwszy się na prezentowanego już ongiś gorylka:
Ochrona wiejskiego sklepu :D © mors
...źle skręciłem na skrzyżowaniu, skutkiem czego nadrobiłem parę półterenowych kilometrów, przez co ledwo zdążyłem do kościoła. ;p
Ale za to zaliczyłem NIECHCĄCY nową gminę (Bobrowice) i zestaw "dzikich", leśnych parafii. ;)
W jednym przysiółku widziałem dużą kolonię czerwców polskich o których dopiero niedawno się dowiedziałem co i jak. Kto by pomyślał... (bez foto, bo komórka bez makro ;p ).
Bobrowice:
Ścisłe centrum Bobrowic. ;) Do 1945 było to miasteczko, dziś jest średnią wsią (niecały 1k mieszk.) z siedzibą Urzędu tej zapyziałej ;) Gminy (pomarańczowy budynek za drzewkami).
Droga nie na kolarkę, ale swój urok ma... no i nie niszczeje...
Przemierzam zapyziałe odludzia drogami rozmaitemi (chwilami trudno było orzec, czy to asfalt, szuter, czy co tam), aż tu nagle... ;D;D
"Wejście na teren huraganowej powierzchni grozi utratą zdrowia i życia!" :D
I gdy już miałem "wyjść na ludzi"... to znów pojechałem odludziami, wzdłuż eleganckiego kanału Bobru (o którym nie wiedziałem) po bardzo nieeleganckich drogach (o których wiedziałem - masochizm ;] ).
Dziękuję za uwagę. ;p
Zaliczyłem nową gminę i miasto (Czerwieńsk) i przede wszystkim nawiedziłem sporo (15) nowych parafii. ;) A to najważniejsze. ;]
Przy okazji penetracji Wałów Zielonogórskich "odkryłem" prywatną wioskę (?!):
Wracają dawne czasy ;) © mors
I faktycznie kawałek dalej droga zagrodzona stalowymi płotami, za nimi stawy, jeziora, park, pagórki, a w głębi zabudowania... Wieś-idylla, i to na wyłączność...
W Czerwieńsku zawsze mnie intrygował motyw kościoła w samym centrum miasteczka, na owalnym "rondzie", które wbrew pozorom nie jest rondem. ;)
Ponadto stoi tamże (w miasteczku, nie na rondzie) fajna mokolotywka. Oczywiście z dedykacją dla oelka ;)
Chwila jazdy od "ronda" w dowolnym kierunku i już jesteśmy poza miastem. ;]
Za Czerwieńskiem wbiłem się na wiochy, a z wioch... terenowymi "skrótami". W sam raz na (pseudo) kolarkę. ;)
Pośrodku niczego "odkryłem" pojedynczy dom - tak jak lubię! I żadnej utwardzonej drogi do niego. Bywało różnie, miejscami nawet tak:
Miejski samochodzik spotyka szosowy rower w błocie, w środku lasu.. cokolwiek kuriozalne. ;)
Spory odcinek wiódł u podnóża sporego wzgórza. Pacze na mape, a tam maks. 123 m npm. ;D śmiech na sali, no ale to efekt niskiego punktu odniesienia (dolina Odry opodal ujścia Bobru).
Dłużyło mi się w tym terenie (efekt obaw o przejezdność) no ale w końcu pojawiła się cywilizacja... ;)) /bodajże Szczawno/
Niezwykle rzadko spotyka się w lubuski(e)m bardzo stare domy. Przedwojenne (poniemieckie) jak najbardziej, ale zawsze jest to początek XX ewentualnie koniec XIX w. A tu o. Ciekawe, ile ma lat...
I jeszcze takie tam (parafia Pław):
Żuczek z pełną obsadą sunął niemal bezdźwięcznie :O no i ma "firmowe" nr rej. (998). :)
Dalej to tu, to tamże, z pagórkami i bez, aż zagapiwszy się na prezentowanego już ongiś gorylka:
Ochrona wiejskiego sklepu :D © mors
...źle skręciłem na skrzyżowaniu, skutkiem czego nadrobiłem parę półterenowych kilometrów, przez co ledwo zdążyłem do kościoła. ;p
Ale za to zaliczyłem NIECHCĄCY nową gminę (Bobrowice) i zestaw "dzikich", leśnych parafii. ;)
W jednym przysiółku widziałem dużą kolonię czerwców polskich o których dopiero niedawno się dowiedziałem co i jak. Kto by pomyślał... (bez foto, bo komórka bez makro ;p ).
Bobrowice:
Ścisłe centrum Bobrowic. ;) Do 1945 było to miasteczko, dziś jest średnią wsią (niecały 1k mieszk.) z siedzibą Urzędu tej zapyziałej ;) Gminy (pomarańczowy budynek za drzewkami).
Droga nie na kolarkę, ale swój urok ma... no i nie niszczeje...
Przemierzam zapyziałe odludzia drogami rozmaitemi (chwilami trudno było orzec, czy to asfalt, szuter, czy co tam), aż tu nagle... ;D;D
"Wejście na teren huraganowej powierzchni grozi utratą zdrowia i życia!" :D
I gdy już miałem "wyjść na ludzi"... to znów pojechałem odludziami, wzdłuż eleganckiego kanału Bobru (o którym nie wiedziałem) po bardzo nieeleganckich drogach (o których wiedziałem - masochizm ;] ).
Dziękuję za uwagę. ;p
Komentarze
Dzięki za dedykację. Niedługo się zrewanżuję, jak już dobrnę do czerwcowych zaległości :-)
Ten TKh1-20 to pruska maszyna serii T3 (potem na kolejach niemieckich seria 89). Wyprodukowana została w Berlinie, w Orenstein & Koppel w 1909 roku i została zakupiona przez Eisenbahnbaugesellschaft Becker & Co dla prywatnej kolei Kleinbahn Zajonskowo-Neumark (kolej Zajączkowo Lubawskie - Nowe Miasto Lubawskie). W 1951 roku trafiła do cukrowni w Pelplinie. Służbę zakończyła w 1977 roku. Od tego czasu, aż do tego roku była pomnikiem w Suchej Beskidzkiej, a w tym roku trafiła do Czerwieńska.
Żuk mnie zaciekawił. Na stronie Czerwone Samochody, tego egzemplarza (zapewne wersja GLM 8 Żuk A015) nie znalazłem. Numer taktyczny 368[F]33 wskazuje na Krosno Odrzańskie i jedną z tamtejszych OSP.
Ten dom o konstrukcji szachulcowej (tzw. "mur pruski") może pochodzić z XVIII lub początków XIX wieku. Zresztą wśród budynków o tej konstrukcji wyróżnia się również typ lubuski oraz wielkopolski. oelka - 00:05 środa, 11 czerwca 2014 | linkuj
Ten TKh1-20 to pruska maszyna serii T3 (potem na kolejach niemieckich seria 89). Wyprodukowana została w Berlinie, w Orenstein & Koppel w 1909 roku i została zakupiona przez Eisenbahnbaugesellschaft Becker & Co dla prywatnej kolei Kleinbahn Zajonskowo-Neumark (kolej Zajączkowo Lubawskie - Nowe Miasto Lubawskie). W 1951 roku trafiła do cukrowni w Pelplinie. Służbę zakończyła w 1977 roku. Od tego czasu, aż do tego roku była pomnikiem w Suchej Beskidzkiej, a w tym roku trafiła do Czerwieńska.
Żuk mnie zaciekawił. Na stronie Czerwone Samochody, tego egzemplarza (zapewne wersja GLM 8 Żuk A015) nie znalazłem. Numer taktyczny 368[F]33 wskazuje na Krosno Odrzańskie i jedną z tamtejszych OSP.
Ten dom o konstrukcji szachulcowej (tzw. "mur pruski") może pochodzić z XVIII lub początków XIX wieku. Zresztą wśród budynków o tej konstrukcji wyróżnia się również typ lubuski oraz wielkopolski. oelka - 00:05 środa, 11 czerwca 2014 | linkuj
Ciekawe jak tym Twingo radzą sobie przy roztopach.
barklu - 17:38 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj
Ja doceniłam, ale zapomniało mi się napisać ;D
Stacjonarne mono ....hmmm...to jest myśl ;) starszapani - 20:26 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Stacjonarne mono ....hmmm...to jest myśl ;) starszapani - 20:26 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Już to kiedyś pisałam, ale ten goryl jest świetny!:)
Mam nadzieję, że na tej jednej setce w tym miesiącu nie poprzestaniesz;) alouette - 19:58 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Mam nadzieję, że na tej jednej setce w tym miesiącu nie poprzestaniesz;) alouette - 19:58 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Albo nawet i minus monocykle weekendowe...tak profilaktycznie ;)
starszapani - 19:49 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Nowe nadleśnictwo też zapewne wpadło. ;) Stare domy przypominają konstrukcją budownictwo olęderskie. Możliwe, że olędrzy tam mieszkali, zwłaszcza jeśli teren jest/był podmokły, bagnisty, zalewowy. Zgodnie, ze swą olęderską wiedzą wiek domostw szacuję na przełom XIX/XX w., względnie początek XXw.
romulus83 - 09:13 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Patrząc na Twoje zmagania z parabolą na prawdę cieszę się, że nie mam takich ograniczeń :P Niemniej wycieczka zacna.
Hmm, odchylone siodełko rzeczywiście może odciążać morsie płetwy... ;) Goofy601 - 07:10 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Hmm, odchylone siodełko rzeczywiście może odciążać morsie płetwy... ;) Goofy601 - 07:10 piątek, 6 czerwca 2014 | linkuj
Czy uniesiony nosek siodełka daje jakieś dodatkowe siły do jeżdżenia?
yurek55 - 20:02 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj
Najbardziej mi przypadła do gustu zeżarta przez drzewo tabliczka:)
Ładnie Panie Morsie rozpocząłeś czerwiec. lea - 19:59 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj
Ładnie Panie Morsie rozpocząłeś czerwiec. lea - 19:59 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj
W obawiem o Twój wykres po tejże przejażdżce....;)
Ładne okolice to tu, to tamże macie i ładne motywy ;) starszapani - 19:57 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj
Ładne okolice to tu, to tamże macie i ładne motywy ;) starszapani - 19:57 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj
He, he.. :) Szlaki baaardzo mi znajome, a zwłaszcza Kanał Dychowski i Bóbr który uwielbiam :) Miła trasa :)
Walery - 18:23 czwartek, 5 czerwca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!