thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Potwór Krammler, suchy Lany Poniedziałek, ale z deszczem i 4 x dpd ;p

Piątek, 25 kwietnia 2014
kilosy:76.00gruntow(n)e:6.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Tak jak każden zauważa, tradycja Dyngusa praktycznie zanikła, i to w przeciągu zaledwie kilku ostatnich lat... tych samych lat, w których weszła nowa świecka tradycja Walentynek i Halołinu... Daję sobie płetwę obciąć ;) że gdyby Dyngusa czy insze topienie Marzanny wynaleźli Amerykanie, to dziś praktykowałby to cały cywilizowany świat. W tym i nasi...

Jednakże wolałem nie RYZYKOWAĆ oblania CIEPŁĄ wodą i pojechałem w las, w odludzia, nawet dość terenowo (m.in. na przełaj). Nawiedziłem tamże Wzgórze Krammlera. Zawsze myślałem, że to od nazwiska jakiegoś niemca, ale dowiedziałem się, że tylko nazwa legendarnego potwora ;) co pożerał wieśniaków w lesie. Tak więc było to najbezpieczniejsze miejsce w ów dzień. ;)
Krammlera akurat nie było, ale był deszcz, by tradycji stało się zadość. ;)
Samo Wzgórze to de facto bardzo wysoki i praktycznie pionowy brzeg Bobru, największy jaki widziałem na całym niżu. Malowniczo jak nie z tej bajki. Ale zdjęć nie daję, bo ta Wasza wiosna wszytko pozasłaniała listowiem. ;p;p

Wt-pt 4x dpd, szkoda gadać. ;)
A w piątek po południu na cmentarz, podlać sadzonki. Nie brałem konwi ni przetaka ;) - otóż wykorzystałem zasoby naturalne, czyli... puste znicze rozmiaru XXXL. :D

Komentarze
O 5:40 ?? O_O to ja dopiero na drugi bok się przekaturlałem. ;]
mors
- 14:51 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj
Oooo to ciekawam co Ci się śniło o 5:40 jak sobie urządziłam pobudkę ;)
starszapani
- 14:06 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj
@Starsza: mniej więcej w czasie gdy pisałaś te słowa śniło mi się, żeś mi napisała (w innym miejscu): "czytam tego Twojego bloga głównie z przyzwyczajenia, bo trochę nudny" ;D Nie muszę chyba dodawać, że nie wyspałem się za dobrze. ;D

@Marek: jest prawie pionowy, bardzo wysoki i porośnięty, naturalną zapewne, cienistą buczyną. I w dodatku jak rzadko kiedy jest to prawdziwy brzeg, przy samej rzece, a nie brzeg pradoliny.
mors
- 11:52 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj
Dobrze, że ten cały Krammler nie pożarł Cię żywcem. Smutno by było na tym beesie ;)
starszapani
- 04:53 niedziela, 27 kwietnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!