thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Oszukać przeznaczenie (?)

Czwartek, 27 marca 2014
kilosy:49.00gruntow(n)e:2.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Niby spokojne popołudnie, ubocze małego miasta, pogoda i warunki drogowe idealne, lokalne skrzyżowanie... i nagle pisk opon, świst, grzmot, strzały poduszek, szmer sunących bezwładnie po drodze części... a kilkanaście sekund wcześniej opuściłem to skrzyżowanie, jadąc tak jak ofiara (Pani w czarnej Octavii)... szkoda by było Krossowego, tak bardzo chciał dokończyć kółeczko wokół Ziemi... ;)
Młodzian w Audii miał kawałek prostej drogi więc gaz do oporu, a skrzyżowanie obstawione domami i parkującymi samochodami, no i sru...
Nikomu jakoś nic się nie stało, chociaż mi np. do teraz się oddech przytkał... cenne przeżycie (zdjęcia może też, choć trochę) - przypomina, że nie można pędzić nawet na głównej i prostej drodze a z drugiej strony w miarę możliwości należy unikać skrzyżowań ze słabą widocznością.
Blachosmród się popłakał.... łubudu chwilę po tym jak opuściłem to skrzyżowanie
Blachosmród się popłakał.... łubudu chwilę po tym jak opuściłem to skrzyżowanie © mors
Jeszcze się dymi z poduszki
Jeszcze się dymi z poduszki © mors
Ale urwał... części (tu: zderzak a po lewej - lampa) latały na kilkanaście metrów
Ale urwał... części (tu: zderzak a po lewej - lampa) latały na kilkanaście metrów © mors
Taką pędzącą częścią oberwać byłoby niewesoło już nie mówiąc o tym, że jak się obejrzałem do tyłu, po usłyszeniu grzmotów, to samochody tańczyły piruety na środku skrzyżowania... być tam chwilę wcześniej, nawet z bezpieczną prędkością... O_O

A tymczasem 6 dni już jeżdżę z zakatowaną dętką (przebitą? przetartą? zmurszałą? - boję się sprawdzać...), pompując ją 2 razy dziennie od zera, co daje sumę pompowań większą, niźli przez ostatnie 15 lat....
Na tą chwilę ma nalatane 38 379 km i nie mam pomysłu, co dalej. ;]

Komentarze
@Goofy: no właściwie dopiero teraz to zauważyłem, chyba faktycznie tak było. Dziwnie dosyć...
@rambo: ....skoda to typ charakteru. ;)
@romulus: "spory przebieg"?!? Wydaje mi się, że dużo więcej niż spory. ;p Już nawet prze-google-ałem pół internetu (w kilku językach) z zapytaniem o rekordowe przebiegi. ;] Ale bez efektów. :/
mors
- 17:42 wtorek, 1 kwietnia 2014 | linkuj
Podobno nalanie mleka pomaga dętce. Skoro się puszcza, to już nie dziewica. ;) Załatać. I tak masz spory dystans na niej nakręcony. :)

P.S. Dziś nie wyprzedziłem (autem) rowerzystki kilkanaście metrów przed domem, to mnie tir wyprzedził na żyletkę. Do żylety na rowerze przywykłem, ale w samochodzie?! O_O
romulus83
- 21:26 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj
szkoda to nie ałto !
ramborower
- 14:22 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj
Fart jakich mało... dobrze, że wszyscy wyszli bez szwanku :)

Dobrze widzę? Z Octavii cały zderzak z chłodnicą poleciał?? ;)
Goofy601
- 20:45 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj
Dzięki za wyrazy (specjalnej) troski. ;)
@Yurek, lea: łatania tudzież uszczelnianie degraduje dętkę do kategorii łatana/uszczelniana. ;)
Dętka idealna to dętka nierozdziewiczona. ;p
@rambo: mówisz, że warto? ;p
mors
- 21:41 piątek, 28 marca 2014 | linkuj
Może przez wentyl wpuść do dętki ten preparat wulkanizujący?
yurek55
- 20:40 piątek, 28 marca 2014 | linkuj
A sprawdzałeś co jest w kieszeniach drzwi ?
ramborower
- 20:18 piątek, 28 marca 2014 | linkuj
Mój instruktor nauki jazdy przekazywał wszystkim kursantom cenną myśl: "wciskać gaz do dechy potrafi nawet małpa". ;)
michuss
- 11:34 piątek, 28 marca 2014 | linkuj
Auć. Nie mogło być to doświadczenie przyjemnym. Nie zazdroszczę.

A dętka - a może weź sprawdź, załataj i dociśnij na niej do 40 kkm. Czy jak już załatana to się nie liczy?
lea
- 08:59 piątek, 28 marca 2014 | linkuj
Wygląda na dość typowe wymuszenie przy wyjeździe z podporządkowanej ulicy (na pewno zdążę). Pewnie jeszcze ten jadący główną drogą jechał szybciej niż dopuszczalne 50 (bo mam pierwszeństwo) i efekt jak widać.
oelka
- 00:02 piątek, 28 marca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!