"Adidasy" i wiatrówka - nie odpuszczam :)
Piątek, 24 stycznia 2014
Kategoria Nielicho
kilosy: | 24.00 | gruntow(n)e: | 2.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Oto i one:
-6*C i najtańsze, chińskie "adidasy" - bynajmniej nie była to dolna granica ich zastosowania :) © mors
bucięta, których nie zdradziłem od pół roku (oczywiście za wyjątkiem jazd do pracy i kościoła).
Tamże, pod wiaduktem, wypisanych było mnóstwo sentencji i innych mądrości ludzi ulicy ;) (treść ucięta jest w nawiasie):
"(Nowy porządek) świata" - jedna z mądrości (?) ludzi ulicy ;) © mors
Musiałem tak przyciąć, bo by się sąsiednie wulgaryzmy załapały na zdjęcie. ;)
Ciekawy pojazd na mróz i wiatr (oczyszczona szyba dowodzi ciągłego używania) © mors
A oto i zdjęcie z d-p-d:
Z pracy (-5* i śnieg) © mors
A wieczorem niespodzianka: temp. odblokowała się z -5/-6 (non-stop) i zeszła do -10.
No to wiatrówka, adidaski i w drogę. ;)
W szczerym polu nader uczciwie wiało i szczerze napisawszy, to myślałem, że odmrożę sobie oczodoły - nie wiem, jaka była temp. odczuwalna, ale chyba sporo poniżej -20. :>
Cała reszta, w tym stopy, bez zastrzeżeń jadąc pod wiatr a jadąc z wiatrem musiałem zwolnić, bo się przegrzewałem. :)
Ponadto zadziwili mnie:
- zramolały kierowca anemicznie wymuszający pierwszeństwo gdym zjeżdżał z górki i z wiatrem, prawie 40 km/h - musiałem uciekać przez wał śniegowo-lodowy na środku jezdni...
- pomoc drogowa (coś między małą ciężarówką a dużym dostawczakiem) holująca po śniegu i pod górkę pełnogabarytowy autobus - a prawa fizyki gdzie wtedy były?
- bardzo stromy podjazd do posesji - nie dało się wejść ani zejść po śniegu, ale rower jechał bez problemu, kilkukrotnie.
-6*C i najtańsze, chińskie "adidasy" - bynajmniej nie była to dolna granica ich zastosowania :) © mors
bucięta, których nie zdradziłem od pół roku (oczywiście za wyjątkiem jazd do pracy i kościoła).
Tamże, pod wiaduktem, wypisanych było mnóstwo sentencji i innych mądrości ludzi ulicy ;) (treść ucięta jest w nawiasie):
"(Nowy porządek) świata" - jedna z mądrości (?) ludzi ulicy ;) © mors
Musiałem tak przyciąć, bo by się sąsiednie wulgaryzmy załapały na zdjęcie. ;)
Ciekawy pojazd na mróz i wiatr (oczyszczona szyba dowodzi ciągłego używania) © mors
A oto i zdjęcie z d-p-d:
Z pracy (-5* i śnieg) © mors
A wieczorem niespodzianka: temp. odblokowała się z -5/-6 (non-stop) i zeszła do -10.
No to wiatrówka, adidaski i w drogę. ;)
W szczerym polu nader uczciwie wiało i szczerze napisawszy, to myślałem, że odmrożę sobie oczodoły - nie wiem, jaka była temp. odczuwalna, ale chyba sporo poniżej -20. :>
Cała reszta, w tym stopy, bez zastrzeżeń jadąc pod wiatr a jadąc z wiatrem musiałem zwolnić, bo się przegrzewałem. :)
Ponadto zadziwili mnie:
- zramolały kierowca anemicznie wymuszający pierwszeństwo gdym zjeżdżał z górki i z wiatrem, prawie 40 km/h - musiałem uciekać przez wał śniegowo-lodowy na środku jezdni...
- pomoc drogowa (coś między małą ciężarówką a dużym dostawczakiem) holująca po śniegu i pod górkę pełnogabarytowy autobus - a prawa fizyki gdzie wtedy były?
- bardzo stromy podjazd do posesji - nie dało się wejść ani zejść po śniegu, ale rower jechał bez problemu, kilkukrotnie.
Komentarze
Już prawie zapomniałem jak wygląda Duo. Chyba od 20 lat nie widziałem tego pojazdu u siebie. :)
Prawa fizyki? Widocznie nie dotyczą laweciarzy. ;p romulus83 - 20:33 niedziela, 26 stycznia 2014 | linkuj
Prawa fizyki? Widocznie nie dotyczą laweciarzy. ;p romulus83 - 20:33 niedziela, 26 stycznia 2014 | linkuj
Nie, nie. Nie chodzi o ironię "nie do wyczucia", tylko o taką, przy której trzeba się choć odrobinę skupić. Przy jakiejkolwiek jednak nie można się szczerzyć jak szczerbaty do suchara, tylko zachować powagę.
BTW, w realu moją ironię jest ciężko wyłapać. Ale jest przy tym sporo radochy - dla tych, którzy mnie już znają na tyle, że wiedzą. Hipek - 23:16 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
BTW, w realu moją ironię jest ciężko wyłapać. Ale jest przy tym sporo radochy - dla tych, którzy mnie już znają na tyle, że wiedzą. Hipek - 23:16 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Morsie, a czy w normalnej rozmowie zawsze wyczuwasz z czyjejś twarzy, że ironizuje? Bo sztuką w ironii jest powiedzieć ją zupełnie poważnie, by trzeba było się tego domyślać.
O jakich przyodziewkach mówisz?
Jurku, ja nie odbieram tego jako zrzędzenie, ale jesteśmy u morsa, więc niech on rozsądza... Hipek - 22:43 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
O jakich przyodziewkach mówisz?
Jurku, ja nie odbieram tego jako zrzędzenie, ale jesteśmy u morsa, więc niech on rozsądza... Hipek - 22:43 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Każdy przeżywa życie na własny rachunek, sam musi popełnić swój limit błędów. Ja swoje już popełniłem, teraz Wasza kolej. Jak to śpiewał Staszewski "bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle" :) Nie myślcie że zrzędzę, choć pewnie tak to wygląda, poprawię się
yurek55 - 22:28 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Tomekoko: nie wyczułeś ironii w tym, co napisałem - być może dlatego, że nie zdarzyło Ci się czytać tego, co wypisuję u siebie. Należę do ludzi, którzy wychodzą na mróz w takim stroju, że ludziom jest zimno na sam mój widok. Długie jazdy w temperaturze -20, z odczuwalną ok -30 mamy już z moją Panią na koncie, morsowanie mamy dopisane do listy "koniecznie zrobić przed śmiercią". Więc, podsumowując, na rower wyjdę ubrany tak, jak mors niż tak, jak Ty. Z troski o zdrowie, bo gdy jest zimno lepiej jest nawet nieco zmarznąć niż się przegrzać i spocić.
Jurku, nie wiem, jak postrzegałeś te sprawy będąc w moim (i morsa) wieku, ale uważam, że lepiej za młodu robić dużo rzeczy, by sobie je wspominać w przerwach między atakami reumatyzmu czy czegoś tam, niż siedzieć w cieple, zdrowiu i mieć świadomość, że z przez to dbanie o siebie nic w sumie się w życiu nie zrobiło. Hipek - 21:59 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Jurku, nie wiem, jak postrzegałeś te sprawy będąc w moim (i morsa) wieku, ale uważam, że lepiej za młodu robić dużo rzeczy, by sobie je wspominać w przerwach między atakami reumatyzmu czy czegoś tam, niż siedzieć w cieple, zdrowiu i mieć świadomość, że z przez to dbanie o siebie nic w sumie się w życiu nie zrobiło. Hipek - 21:59 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Morsie, już wszyscy wiemy jak jesteś wytrzymały na niskie temperatury, prawdziwy z Ciebie mors! Ale ja tez bym się przyłączył do próśb, abyś nie epatował swoich wiernych czytelników opisami elementów swego stroju, dobrze? I nie chcę być złym prorokiem, ale to jak dziś się ubierasz, odczujesz za lat kilkadziesiąt. Może wtedy sobie przypomnisz co tu pisałem (i nie tylko ja)
yurek55 - 21:30 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
PS. A ja żadnego szpanowania nie widzę. Każdy ma inny zakres tolerancji na ciepło czy zimno. Wiem z autopsji a raczej po koleżance z pracy i nie tylko.
starszapani - 19:54 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Żadnej ironii w mej wypowiedzi nie było :) Elegancko po prostu ;)
starszapani - 19:51 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Tomekoko: szacunek! Tak wprawnie ocenić czyjąś wytrzymałość na zimno nie każdy potrafi. Sto procent racji, mors po prostu przesadza, nie ma ludzi, którzy mogą przy minus dziesięciu jechać w cienkich butach, nie istnieją ludzie, którzy przy takiej temperaturze mogą jeździć w cienkiej kurtce. Ciepłe buty, ciepła kurtka, ciepła czapka, ciepłe rękawiczki, grube skarpety i kalesony to podstawa. Mors po prostu próbuje przyszpanować czymś, czym szpanować się nie powinno. I to - warte podkreślenia - kosztem zdrowia, zarówno swojego, jak i ludzi, którzy będą próbowali powtarzać te "wyczyny".
Morsie, wstydź się. Hipek - 18:48 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Morsie, wstydź się. Hipek - 18:48 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Ubiór ubiorem - po prostu masz mocno przesuniętą granicę zmarznięcia, ale w końcu na Syberii też jak jest -30 a było -50 to ludzie wychodzą na spacer bo jest im ciepło.
Ale jak dajesz radę nie pobrudzić się bez błotników? barklu - 11:08 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Ale jak dajesz radę nie pobrudzić się bez błotników? barklu - 11:08 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
DUO, ciepły kocyk na nogi i jazda :D
Strój strojem, ale w końcu jakieś szczegółowe zdjęcie Granda na drugim planie :) Jak to robisz że się naklejki nie ścierają? Goofy601 - 09:35 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Strój strojem, ale w końcu jakieś szczegółowe zdjęcie Granda na drugim planie :) Jak to robisz że się naklejki nie ścierają? Goofy601 - 09:35 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Jaki elegancki na ostatniej foci, nono :D Przepięknie :D
Umarłabym (czyt. zamarzłabym na cacy) w takich cienkich laczkach :D
Co do przypadków szczególnych to widuję takowe na ścieżkach Pozka - ja kominiara, czapa, 2 rękawice, a Łoni - goła łepetyna, gołe (czerwone) dłonie i laczuchy. Jedna babka z mojej pracy jeździ ciągle bez czapki, jeno w nausznikach. Jesienią jeździ w sandałach (bez skarpet:P) aż do pierwszych przymrozków !!!! podczas gdy ja już dawno mam zimowe trekingi, rajty i przynajmniej jedną parę skarpet :D starszapani - 08:38 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Umarłabym (czyt. zamarzłabym na cacy) w takich cienkich laczkach :D
Co do przypadków szczególnych to widuję takowe na ścieżkach Pozka - ja kominiara, czapa, 2 rękawice, a Łoni - goła łepetyna, gołe (czerwone) dłonie i laczuchy. Jedna babka z mojej pracy jeździ ciągle bez czapki, jeno w nausznikach. Jesienią jeździ w sandałach (bez skarpet:P) aż do pierwszych przymrozków !!!! podczas gdy ja już dawno mam zimowe trekingi, rajty i przynajmniej jedną parę skarpet :D starszapani - 08:38 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Simson Duo widzę... założę się, że nie podjedzie pod wszystkie lody tej zimy tak jak rower z odpowiednio niskim ciśnieniem ;]
RamzyY - 07:32 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!