thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

"Adidasy" i wiatrówka - nie odpuszczam :)

Piątek, 24 stycznia 2014
kilosy:24.00gruntow(n)e:2.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Oto i one:
-6*C i najtańsze, chińskie
-6*C i najtańsze, chińskie "adidasy" - bynajmniej nie była to dolna granica ich zastosowania :) © mors
bucięta, których nie zdradziłem od pół roku (oczywiście za wyjątkiem jazd do pracy i kościoła).
Tamże, pod wiaduktem, wypisanych było mnóstwo sentencji i innych mądrości ludzi ulicy ;) (treść ucięta jest w nawiasie):

"(Nowy porządek) świata" - jedna z mądrości (?) ludzi ulicy ;) © mors
Musiałem tak przyciąć, bo by się sąsiednie wulgaryzmy załapały na zdjęcie. ;)

Ciekawy pojazd na mróz i wiatr (oczyszczona szyba dowodzi ciągłego używania)
Ciekawy pojazd na mróz i wiatr (oczyszczona szyba dowodzi ciągłego używania) © mors

A oto i zdjęcie z d-p-d:
Z pracy (-5* i śnieg)
Z pracy (-5* i śnieg) © mors

A wieczorem niespodzianka: temp. odblokowała się z -5/-6 (non-stop) i zeszła do -10. 
No to wiatrówka, adidaski i w drogę. ;)
W szczerym polu nader uczciwie wiało i szczerze napisawszy, to myślałem, że odmrożę sobie oczodoły - nie wiem, jaka była temp. odczuwalna, ale chyba sporo poniżej -20. :>
Cała reszta, w tym stopy, bez zastrzeżeń jadąc pod wiatr a jadąc z wiatrem musiałem zwolnić, bo się przegrzewałem. :)

Ponadto zadziwili mnie:
- zramolały kierowca anemicznie wymuszający pierwszeństwo gdym zjeżdżał z górki i z wiatrem, prawie 40 km/h - musiałem uciekać przez wał śniegowo-lodowy na środku jezdni...
- pomoc drogowa (coś między małą ciężarówką a dużym dostawczakiem) holująca po śniegu i pod górkę pełnogabarytowy autobus - a prawa fizyki gdzie wtedy były?
- bardzo stromy podjazd do posesji - nie dało się wejść ani zejść po śniegu, ale rower jechał bez problemu, kilkukrotnie.

Komentarze
U mnie są 2 i cięgiem jeżdżO. ;]
mors
- 18:28 poniedziałek, 27 stycznia 2014 | linkuj
Już prawie zapomniałem jak wygląda Duo. Chyba od 20 lat nie widziałem tego pojazdu u siebie. :)

Prawa fizyki? Widocznie nie dotyczą laweciarzy. ;p
romulus83
- 20:33 niedziela, 26 stycznia 2014 | linkuj
Lepsze to niż wmawianie komuś czegoś ;p
mors
- 15:50 niedziela, 26 stycznia 2014 | linkuj
Nie, nie. Nie chodzi o ironię "nie do wyczucia", tylko o taką, przy której trzeba się choć odrobinę skupić. Przy jakiejkolwiek jednak nie można się szczerzyć jak szczerbaty do suchara, tylko zachować powagę.

BTW, w realu moją ironię jest ciężko wyłapać. Ale jest przy tym sporo radochy - dla tych, którzy mnie już znają na tyle, że wiedzą.
Hipek
- 23:16 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Yurek pisze słusznie, o ile tylko słusznie definiuje owe błędy. ;) Ale tego na dziś dzień nikt nie wie. ;)

Hipek: jeśli ironia jest nie do wyczucia, to jest nieudana i niegodna tego miana. ;)
Twoje ironie daleko trudniej wyczuć niźli te w realu albo te internetowe, ale z emotkami.
Jakkolwiek ta dzisiejsza była siarczysta jak mróz w naszych nozdrzach. ;)
Przyodziewki te, które drastycznie odbiegały od standardu, to chyba oczywiste. ;p
mors
- 23:03 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Morsie, a czy w normalnej rozmowie zawsze wyczuwasz z czyjejś twarzy, że ironizuje? Bo sztuką w ironii jest powiedzieć ją zupełnie poważnie, by trzeba było się tego domyślać.
O jakich przyodziewkach mówisz?

Jurku, ja nie odbieram tego jako zrzędzenie, ale jesteśmy u morsa, więc niech on rozsądza...
Hipek
- 22:43 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Hipek: Twoje drugie zdanie w pierwszej wypowiedzi było tak wyraźnie ironiczne, że aż mnie zatkało, że niektórzy jednak nie wyczuli motywu...a jedno z nich jeszcze Ci podziękowało. ;D
I przyznam, że niektóre opisy Twoich przyodziewków zaskakiwały także i mnie.
PS. brak emotek czasami utrudnia wyczuwanie mniej dosadnych ironii.

Staruszka: dzięki, choć nadal nie rozumiem. ;)
A na zimno jestem nie tyle co odporny, co raczej bardzo grzeję się przy wysiłku (i dlatego nie toleruję upałów). Ponadto parę "tajemniczych" patentów i można śmigać. ;)

Oko: to nie chodzi nawet, że marudzisz, tylko że "znasz" lepiej mój organizm ode mnie. Tak samo jak parę wpisów wcześniej (dez)informowałeś, w jakiej miejscowości byłem na przełajach.
Przyłóżże się bardziej do tych komentarzy. ;p

Yurek: przeginałem i owszem, ale "za młodu" (20-25), szczegółów Wam oszczędzę ;) a teraz tylko balansuję do granicy zimna. Warto także zauważyć, że ostatnie trasy składają się z dwóch krótkich (7-8 km na dpd i kilka-kilkanaście na wieczorne dokrętki), więc trudno się drastycznie wyziębić i zaszkodzić zdrowiu w tak krótkim czasie.
Prośbę o nieepatowanie "niestety" rozpatrzono negatywnie. ;)
mors
- 22:37 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Każdy przeżywa życie na własny rachunek, sam musi popełnić swój limit błędów. Ja swoje już popełniłem, teraz Wasza kolej. Jak to śpiewał Staszewski "bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle" :) Nie myślcie że zrzędzę, choć pewnie tak to wygląda, poprawię się
yurek55
- 22:28 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Tomekoko: nie wyczułeś ironii w tym, co napisałem - być może dlatego, że nie zdarzyło Ci się czytać tego, co wypisuję u siebie. Należę do ludzi, którzy wychodzą na mróz w takim stroju, że ludziom jest zimno na sam mój widok. Długie jazdy w temperaturze -20, z odczuwalną ok -30 mamy już z moją Panią na koncie, morsowanie mamy dopisane do listy "koniecznie zrobić przed śmiercią". Więc, podsumowując, na rower wyjdę ubrany tak, jak mors niż tak, jak Ty. Z troski o zdrowie, bo gdy jest zimno lepiej jest nawet nieco zmarznąć niż się przegrzać i spocić.

Jurku, nie wiem, jak postrzegałeś te sprawy będąc w moim (i morsa) wieku, ale uważam, że lepiej za młodu robić dużo rzeczy, by sobie je wspominać w przerwach między atakami reumatyzmu czy czegoś tam, niż siedzieć w cieple, zdrowiu i mieć świadomość, że z przez to dbanie o siebie nic w sumie się w życiu nie zrobiło.
Hipek
- 21:59 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Morsie, już wszyscy wiemy jak jesteś wytrzymały na niskie temperatury, prawdziwy z Ciebie mors! Ale ja tez bym się przyłączył do próśb, abyś nie epatował swoich wiernych czytelników opisami elementów swego stroju, dobrze? I nie chcę być złym prorokiem, ale to jak dziś się ubierasz, odczujesz za lat kilkadziesiąt. Może wtedy sobie przypomnisz co tu pisałem (i nie tylko ja)
yurek55
- 21:30 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
PS. A ja żadnego szpanowania nie widzę. Każdy ma inny zakres tolerancji na ciepło czy zimno. Wiem z autopsji a raczej po koleżance z pracy i nie tylko.
starszapani
- 19:54 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Żadnej ironii w mej wypowiedzi nie było :) Elegancko po prostu ;)
starszapani
- 19:51 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Tomekoko: szacunek! Tak wprawnie ocenić czyjąś wytrzymałość na zimno nie każdy potrafi. Sto procent racji, mors po prostu przesadza, nie ma ludzi, którzy mogą przy minus dziesięciu jechać w cienkich butach, nie istnieją ludzie, którzy przy takiej temperaturze mogą jeździć w cienkiej kurtce. Ciepłe buty, ciepła kurtka, ciepła czapka, ciepłe rękawiczki, grube skarpety i kalesony to podstawa. Mors po prostu próbuje przyszpanować czymś, czym szpanować się nie powinno. I to - warte podkreślenia - kosztem zdrowia, zarówno swojego, jak i ludzi, którzy będą próbowali powtarzać te "wyczyny".

Morsie, wstydź się.
Hipek
- 18:48 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Rany, ile pytań, i nawet protesty jakieś :>

@Almette: No co? ;p ale za to za 1/5 ceny oryginalnych, w których (ponoć) się marznie. ;p

@barklu: kiedyś byłem zmarzlakiem (sic!) a i teraz mało to się zmieniło, bo jestem bardzo chudy. Jednakże są różne sprytne sposoby, do których dochodziłem latami... :)
Błotników nie używam od 15 lat i nie zamierzam, chociaż bywa ciężko. ;) Jak jadę w deszczu do odludzi to się nie przejmuję, a jak do pracy to jadę wolno i/lub na stojaka. Czasami to wystarcza, a jak nie, to najpierw idę do łazienki, a mam swoją w takim zaułku, że nikt mnie rano nie zobaczy w brudnej kurtce. ;]

@Goofy: DUO dziś jechało z emerytem z kocykiem (sic!) i z psem częściowo wystającym na zewnątrz.
Zdjęcia "naszego" roweru wrzucam nie tak rzadko. ;p
A co Ty robisz ze swoimi naklejkami? Najmniej się ścierają od nie-pocierania o nie. ;p
Chociaż z bliska widać już upływ 15 lat i mrozów i upałów (są spękane i wyblakłe).

@Starsza: to była ironia z tą elegancją? ;p Bo ani ''tak'' ani ''nie'' mi tu nie pasuje. ;p
Sam się też czasem dziwię, jak jadą około zera ''bez rąk'' i ''bez głów'' - tzn. da się tak, ale tylko na krótką metę i miło nie jest. A ja wolę jak jest miło. ;)
Paradoksalnie "zwykli" rowerzyści jadą i nie rozczulają się nad sobą, a ci ambitniejsi, ''PRO'' itp. "aspirujący" mazgają się z ochraniaczami, sruptutami, termosami i czym tam jeszcze...

@Biker: pisz za siebie. ;p Poza tym "Głos spod lodu" to nienajlepsze miejsce na takie "gorące" deklaracje, nie wydaje Ci się? ;)

@Ramzy: no nie wiem, ma wszak 2 koła napędowe (2x więcej przyczepności). ;p

@Podpisujący się "tomekoko" ;p Mnie natomiast rozbraja, delikatnie rzecz ujmując, jak ktoś za mnie wie lepiej, czy mój ubiór był dostateczny... co Ty tym chcesz wykazać tym tetryczeniem? Mądrość?
Jako rzekłem barklu: są sposoby. Pokombinuj najpierw trochę sam, a później podziel się swoimi cennymi uwagami...
Rozkminy o standardowym ubraniu tutaj nie zaznasz, nawet gdybym takowe przyodział - jaki jest niby sens pisać o oczywistościach i banałach?
mors
- 18:11 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Stylowe te adidaski:)
alouette
- 12:38 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Ubiór ubiorem - po prostu masz mocno przesuniętą granicę zmarznięcia, ale w końcu na Syberii też jak jest -30 a było -50 to ludzie wychodzą na spacer bo jest im ciepło.
Ale jak dajesz radę nie pobrudzić się bez błotników?
barklu
- 11:08 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
DUO, ciepły kocyk na nogi i jazda :D
Strój strojem, ale w końcu jakieś szczegółowe zdjęcie Granda na drugim planie :) Jak to robisz że się naklejki nie ścierają?
Goofy601
- 09:35 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Jaki elegancki na ostatniej foci, nono :D Przepięknie :D
Umarłabym (czyt. zamarzłabym na cacy) w takich cienkich laczkach :D

Co do przypadków szczególnych to widuję takowe na ścieżkach Pozka - ja kominiara, czapa, 2 rękawice, a Łoni - goła łepetyna, gołe (czerwone) dłonie i laczuchy. Jedna babka z mojej pracy jeździ ciągle bez czapki, jeno w nausznikach. Jesienią jeździ w sandałach (bez skarpet:P) aż do pierwszych przymrozków !!!! podczas gdy ja już dawno mam zimowe trekingi, rajty i przynajmniej jedną parę skarpet :D
starszapani
- 08:38 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Simson Duo widzę... założę się, że nie podjedzie pod wszystkie lody tej zimy tak jak rower z odpowiednio niskim ciśnieniem ;]
RamzyY
- 07:32 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!