Objazd wiosek. Pierwsze pińcet kilosków) :)
Poniedziałek, 6 stycznia 2014
Kategoria Odkrywczo, Nielicho
kilosy: | 64.00 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jako piąty przekroczyłem 500 km. Jak na mnie nieźle, bo 6 stycznia - i to jeszcze w sporej części wymęczone "zabytkowym" góralem...
Ale co dobre, szybko się kończy - po dwóch tygodniach wracam do pracy i się zacznie ostre zniżkowanie w rankingach...
Jakkolwiek możliwa jest jeszcze jakaś większa niespodzianka. ;)
Dziś objazd wioch, z głównym celem - Witoszynem Górnym, bo nie byłem tam z 10 lat, a to wystarczający powód.
Kościół poewangelicki w Witoszynie... stylowe drzwi ;) © mors
Kościół w Witoszynie - co i jak ;) © mors
Rzadka wersja Żuka © mors
Na szczycie Witoszyna Górnego niespodziewanie wychynęły Karkonosze (ok. 90 km w linii prostej) © mors
W rzeczywistości było nawet widać śniegi na szczytach. No ale to już prawie 200m npm, nie ma to tamto. ;)
Fajny "ciapek" w Witoszynie © mors
Góralem po autostradzie... :D © mors
Tylko kawałek, dla jaj. ;)
Śmiechowa sprawa: zjazd na autostradę, którego niby nie ma, ale jest, i zakazy (a co z Policją i pogotowiem? :D ) które są, ale tak naprawdę to ich nie ma, tudzież wiecznie otwarte bramy :D © mors
No i o.
A wieczorem do kościoła. ;p
A w nocy dokrętka, bo się skapłem, że brakuje mi jeszcze 4 km do 500. ;p
Jeszcze w 2012 zrobiłbym z tego 3 osobne wpisy (i w taki sposób wyszły mi wtedy 643 wycieczki :) ), ale to już nie te lata. ;)
Znów +8, brak wyzwań...
Ale co dobre, szybko się kończy - po dwóch tygodniach wracam do pracy i się zacznie ostre zniżkowanie w rankingach...
Jakkolwiek możliwa jest jeszcze jakaś większa niespodzianka. ;)
Dziś objazd wioch, z głównym celem - Witoszynem Górnym, bo nie byłem tam z 10 lat, a to wystarczający powód.
Kościół poewangelicki w Witoszynie... stylowe drzwi ;) © mors
Kościół w Witoszynie - co i jak ;) © mors
Rzadka wersja Żuka © mors
Na szczycie Witoszyna Górnego niespodziewanie wychynęły Karkonosze (ok. 90 km w linii prostej) © mors
W rzeczywistości było nawet widać śniegi na szczytach. No ale to już prawie 200m npm, nie ma to tamto. ;)
Fajny "ciapek" w Witoszynie © mors
Góralem po autostradzie... :D © mors
Tylko kawałek, dla jaj. ;)
Śmiechowa sprawa: zjazd na autostradę, którego niby nie ma, ale jest, i zakazy (a co z Policją i pogotowiem? :D ) które są, ale tak naprawdę to ich nie ma, tudzież wiecznie otwarte bramy :D © mors
No i o.
A wieczorem do kościoła. ;p
A w nocy dokrętka, bo się skapłem, że brakuje mi jeszcze 4 km do 500. ;p
Jeszcze w 2012 zrobiłbym z tego 3 osobne wpisy (i w taki sposób wyszły mi wtedy 643 wycieczki :) ), ale to już nie te lata. ;)
Znów +8, brak wyzwań...
Komentarze
Jak na autostradę, to pobocze trochę wąskawe ;) Na gierkówce jest szersze, a mimo to w wielu miejscach stoi zakaz jazdy rowerem.
Niestety potocznie ludzie nazywają takie drogi autostradami i pędzą po nich jak po autostradach. barklu - 16:35 sobota, 11 stycznia 2014 | linkuj
Niestety potocznie ludzie nazywają takie drogi autostradami i pędzą po nich jak po autostradach. barklu - 16:35 sobota, 11 stycznia 2014 | linkuj
Jako piąty przekroczyłem 500 km. Jak na mnie nieźle, bo 6 stycznia
Nonono : gratulacje Mors :) Myśmy takie śliczne słońce dzisiaj mieli - przydałoby ci się takie - wszystko 5 razy piękniej wyglądało
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Oby udało cię się pomorsić w przeręblach, bo chyba jeszcze nie miałeś okazji tej "zimy", nie? yoasia - 22:09 poniedziałek, 6 stycznia 2014 | linkuj
Nonono : gratulacje Mors :) Myśmy takie śliczne słońce dzisiaj mieli - przydałoby ci się takie - wszystko 5 razy piękniej wyglądało
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Oby udało cię się pomorsić w przeręblach, bo chyba jeszcze nie miałeś okazji tej "zimy", nie? yoasia - 22:09 poniedziałek, 6 stycznia 2014 | linkuj
Chodzą słuchy, że zima tej zimy nie przyjdzie i cały rok trza będzie nam bezwyzW/Naniowo (niepotrzebne skreślić) kręcić.
starszapani - 21:46 poniedziałek, 6 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!