Niepotrzebny wpis i wycieczka ;))
Piątek, 3 stycznia 2014
Kategoria Nielicho
kilosy: | 57.00 | gruntow(n)e: | 1.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Okazuje się, że jechałem dziś niepotrzebnie, bo nawet bez tego wpisu wciąż jestem top 1 ;))
Jaja nie z tej ziemi, pasuję do tego rankingu, wśród samych rowerowych gladiatorów, niczym wół do karety.
Albo niczym mors do rydwanu. ;)
Już specjalnie dosiadłem "zabytkowego" górala, żeby się spowolnić, i dalej nic. ;)
Najpierw pojechałem na zakupy i do pracy (na urlopie...), czyli mors z ludzką twarzą. ;)
W pracy właściwie jedyne co załatwiłem, to że podlałem kwiaty. ;D
Po południu wycieczka właściwa, na szczęście szybko zapadła noc i zdążyłem zrobić tylko jedno, śmieciowe zdjęcie (uważam, że każda większa wycieczka powinna mieć zdjęcia...tu dygresja: plaga wpisywania na BS miesięcznych zbiorówek bez treści to jeszcze nic, w porównaniu z jegomościem, co przed chwilą dodał pod jedną datą... cały 2013 rok. Tak po prostu: tytuł i przebieg ponad 2kkm. Piszę to, bo chyba kiedyś tamten wpis usuną...).
Droga do Wilkowiska... albo Wilkowisk - zdania są tu podzielone ;) © mors
Droga rozpaczliwie płaska, a parę kilometrów dalej... najwyższy szczyt lubuskiego (227m npm i ok. 90m wysokości względnej).
A pomiędzy jednym a drugim sklep, z najsympatyczniejszą sprzedawczynią jaką widziałem, która pamiętała mnie i tematy naszych rozmów, mimo że widzieliśmy się tylko raz w życiu, równo 1 rok i 1 dzień temu. :)
W wieku mojej Pani Matki, uprzedzając pytania ;p
A podjazd... kiedyś wydawał się 3x dłuższy, a teraz... ale to i tak zawsze lepiej niż mieszkać w Wa-wie i mieć co najwyżej Agrykolkę do dyspozycji. ;)
A w części trzeciej wyskok przewietrzyć się - niby widziałem, że jest +8*C (prawie o północy, i to przy dość pogodnym niebie!) ale ubrałem się za ciepło i się przegrzałem. Kolejny już raz tej "zimy"...
PS. 1. stycznia 2014 przebiłem cały swój styczeń 2011, a dziś, 3. stycznia - cały styczeń 2012 r. ;]
PS. 2: no i nie obyło się bez hamowania pierwszego w tym roku, na 334 kilometrze. I to jeszcze zabłoconymi obręczami... niedobrze. ;p
Jaja nie z tej ziemi, pasuję do tego rankingu, wśród samych rowerowych gladiatorów, niczym wół do karety.
Albo niczym mors do rydwanu. ;)
Już specjalnie dosiadłem "zabytkowego" górala, żeby się spowolnić, i dalej nic. ;)
Najpierw pojechałem na zakupy i do pracy (na urlopie...), czyli mors z ludzką twarzą. ;)
W pracy właściwie jedyne co załatwiłem, to że podlałem kwiaty. ;D
Po południu wycieczka właściwa, na szczęście szybko zapadła noc i zdążyłem zrobić tylko jedno, śmieciowe zdjęcie (uważam, że każda większa wycieczka powinna mieć zdjęcia...tu dygresja: plaga wpisywania na BS miesięcznych zbiorówek bez treści to jeszcze nic, w porównaniu z jegomościem, co przed chwilą dodał pod jedną datą... cały 2013 rok. Tak po prostu: tytuł i przebieg ponad 2kkm. Piszę to, bo chyba kiedyś tamten wpis usuną...).
Droga do Wilkowiska... albo Wilkowisk - zdania są tu podzielone ;) © mors
Droga rozpaczliwie płaska, a parę kilometrów dalej... najwyższy szczyt lubuskiego (227m npm i ok. 90m wysokości względnej).
A pomiędzy jednym a drugim sklep, z najsympatyczniejszą sprzedawczynią jaką widziałem, która pamiętała mnie i tematy naszych rozmów, mimo że widzieliśmy się tylko raz w życiu, równo 1 rok i 1 dzień temu. :)
W wieku mojej Pani Matki, uprzedzając pytania ;p
A podjazd... kiedyś wydawał się 3x dłuższy, a teraz... ale to i tak zawsze lepiej niż mieszkać w Wa-wie i mieć co najwyżej Agrykolkę do dyspozycji. ;)
A w części trzeciej wyskok przewietrzyć się - niby widziałem, że jest +8*C (prawie o północy, i to przy dość pogodnym niebie!) ale ubrałem się za ciepło i się przegrzałem. Kolejny już raz tej "zimy"...
PS. 1. stycznia 2014 przebiłem cały swój styczeń 2011, a dziś, 3. stycznia - cały styczeń 2012 r. ;]
PS. 2: no i nie obyło się bez hamowania pierwszego w tym roku, na 334 kilometrze. I to jeszcze zabłoconymi obręczami... niedobrze. ;p
Komentarze
Elizo, a w czym jest problem, by dodać sobie kilometry sprzed okresu na BS?
Hipek - 07:32 wtorek, 7 stycznia 2014 | linkuj
moim faworytem i tak pozostaje koleś, który w końcówce grudnia wrzucił parę zapomnianych stówek z początku roku, z czasów kiedy NIE BYŁ JESZCZE NA BS, sprawnie tym samym lokując się w TOP 10. I co? I nic
eliza - 21:40 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
Takie "hurtowe" wpisy są zaprzeczeniem sensu istnienia BS i powinny być usuwane jak najszybciej.
yurek55 - 19:05 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
no nikt, ale tu akurat cenisz się za nisko,
straszyło, padało, ale przestało i nawet ocieplacze suche ;] RamzyY - 17:50 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
straszyło, padało, ale przestało i nawet ocieplacze suche ;] RamzyY - 17:50 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
widzę, że mam o tobie wyższe mniemanie niż Ty sam o sobie ;p
ocieplanie się nocy jakie wczoraj obserwowałem od zejścia z roweru przeważnie wróży deszcz ;/ RamzyY - 15:55 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
ocieplanie się nocy jakie wczoraj obserwowałem od zejścia z roweru przeważnie wróży deszcz ;/ RamzyY - 15:55 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
Rozkręciłeś się, poza tym nic dziwnego że zimą prowadzisz w statystykach :) W końcu Morsy lubią tą tą porę roku.
Czasami dobrze jest mieć płaską drogę..., bez wzniesień..., chociaż w jakiś sposób jest to dla mnie dziwne. W zeszłym roku byłem kawałek za Warszawą w okolicach Łochowa i to był chyba pierwszy przypadek gdy na ok 110km miałem całe 89metrów przewyższeń...
W normalnych warunkach w drodze do pracy mam więcej pod górkę... amiga - 12:23 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
Czasami dobrze jest mieć płaską drogę..., bez wzniesień..., chociaż w jakiś sposób jest to dla mnie dziwne. W zeszłym roku byłem kawałek za Warszawą w okolicach Łochowa i to był chyba pierwszy przypadek gdy na ok 110km miałem całe 89metrów przewyższeń...
W normalnych warunkach w drodze do pracy mam więcej pod górkę... amiga - 12:23 sobota, 4 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!