Spalanie ciasta w leśnych okopach
kilosy: | 24.50 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
Niby okopy nijak nie pasują do Świąt, ale tak akurat mnie wywiało, co zrobić... ;)
Poza tym pajączek spacerujący ze mną po lesie też nie pasował, że o rosnących grzybach nie wspomnę. ;)
W okopach odżył we mnie duch odkrywcy no i oprócz współczesnych śmieci odkryłem bardzo starą aktówkę (kruszyła się w rękach), na pewno z pieniędzmi albo tajnymi dokumentami mającymi zmienić bieg wojny ;) ale oczywiście była pusta. ;p
Rzecz dziwna, ale mimo pełnego zachmurzenia góry było dziś widać ostro i "blisko" jak nigdy (103 km a wyglądało na 50-60).
Poza tym był po południu mały deszcz z niezapowiedzianą wizytą, jednak tak przed jak i po deszczu +8*C, zero wytchnienia. ;)
Choinki w tym roku nie było i jestem z tego dumny ;p ale w zeszłym roku zrobiłem wyjątek od własnej zasady:
Jedynie słuszna choinka ;p © mors
PS. dziś chciał mnie rozjechać Mord Fustang. ;)
Komentarze