thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Coś jakby morsowanie na rowerze ☁

Sobota, 23 listopada 2013
kilosy:33.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Więcej czekania po przystankach niż jazdy, a i tak przemokłem na cacy (powiedzmy 1/3 cielska mokra a 1/2 wilgotna), całość przy +7*, więc tak ni w te ni we wte. ;)
Za dnia oczywiście nie wyjechałem, jak nie padało, po południu umyłem i nasmarowałem rower, wyjechałem wieczorem, jak naszła mżawka i mgły, a im dalej od domu, tym więcej wody (mżawka->kapuśniaczek->deszcz). A jak wróciłem, to oczywiście przestało padać.
Najbardziej szkoda roweru ;) no i zmarnowanego czasu na przystankach.
Nie było źle, coś jakby morsowanie na rowerze, ino zbyt długo. ;p
Przyznam się, że aż 2 razy po tej imprezie kaszlnąłem. Starość...

A po wczorajszych raptem 8km na Słoniku (i kilku długich hamowaniach na zjazdach) czuję dziś te mięśnie, co hamują na ostrym kole (4głowe uda?). Nie to że bolą, czy zakwasy, ale czuć je - szok, 2 miesiące nie jeżdżenia na mono i taka zapaść! Jeszcze w lipcu jeździło się po klika godzin dziennie PO GÓRACH i nie bolały (choć męczyły się srodze).
Aczkolwiek bezwładność tego koliska jest tak olbrzymia, że hamowanie na byle pagórku przypomina ekstremalne stoki w górach na lekkim kółku 24"...

Komentarze
Zimna woda jest fajna, ale nie na ponad 3 godziny. :)
Ostatnio chorowałem tak naprawdę pod koniec podstawówki (ba, byłem dość chorowitym dziecięciem ;p ), później to już tylko drobne kasłania i kichania, które przechodziły same, albo po 1-2 tabletkach, a i to powstawały wskutek ostrego przeginania z zimnem (teraz już tak nie przesadzam). :)

Ja w pierwszych klasach szalałem z arytmetyki (takie miałem hobby w dzieciństwie :) ), później, jak robiło się coraz bardziej abstrakcyjnie, to stopniowo zacząłem odpuszczać. ;)
mors
- 13:29 niedziela, 24 listopada 2013 | linkuj
Ale fajna chmurka:)

Właśnie ostatnio zastanawiałam się, czy Ty w ogóle chorujesz. Chyba coś ostatnio za słabo się hartowałeś i dlatego ten kaszel;p
alouette
- 22:26 sobota, 23 listopada 2013 | linkuj
Od razu tak trzeba było. :) To za moich czasów też (też mam 8 klas ukończonych) :) A z matematyki i tak najbardziej pasowała mi geometria. :)
romulus83
- 22:13 sobota, 23 listopada 2013 | linkuj
5/6 za moich czasów to by było. ;p
mors
- 21:30 sobota, 23 listopada 2013 | linkuj
Fajne warunki do treningowej jazdy. Mżawka i brak wiatru. A mi przestało mżawić po 2 km. :)

Ile to jest razem 1/3 + 1/2?
romulus83
- 21:25 sobota, 23 listopada 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!