thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2020

Dystans całkowity:472.00 km (w terenie 9.10 km; 1.93%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:1248 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:31.47 km
Więcej statystyk

Pałace, Karki, szybowce, balony, paralotnie itp. /Kross, 12 i 13.IX.2020/

Niedziela, 13 września 2020
kilosy:86.70gruntow(n)e:0.60
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Cały tydzień umawiałem się z taką jedną z internetu ;p na rowery w weekend. Z początku była "na tak" ("lubię jeździć, ale nie jeżdżę, bo nie mam z kim..."). Później, w ciągu tygodnia zaczęło się generowanie obaw o pogodę. A im prognozy były lepsze, tym obawy były większe. xD
Ostatecznie "przegrała", bo pogoda w weekend była iście letnia, ale do żadnej wycieczki nie doszło, bo koniec końców "okazało się", że tydzień klikania to zbyt wcześnie na takie rzeczy. xDDDDD
A następny tydzień zmieniłby wiele... skończyłoby się ciepło, a w chłodzie to ona nie jeździ - czyli jakieś z 8 miechów przerwy. xDDD Poddałem się. ;ppp

Wycieczka w sobotę i niedzielę prawie taka sama: bajorko (hit: Janusz i Grażyna plażowali wespół z rodziną łabędzi xD), ileś tam Pałaców ;] jeszcze więcej awionetek, szybowców, helikopterów i paralotni (blisko lotnisko), a to wszystko w "ostrym cieniu" Karków. Tzn. cień był w przenośni (bliskość gór), za to dosłownie było słońce i Celsjusz. Duuużo Celasjuszów. ;p
Słowem: banał. ;]
Bez zdjęć, bo nie będę powtarzał starych motywów. Poza tym ni ma dla kogo. ;pp

Wnioski: jeździć samemu da się, ino nudno. ;)) ;p

Rutynowa ekstrema ;) - D-P-D na Wielkim Kole, odciny 37-41 (140-144)

Piątek, 11 września 2020
kilosy:27.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
A cóż to za neologizm?? Ktoś chyba podczytuje mojego bloga... xD

Jak zobaczyłem to na mieście, to mało się nie przewróciłem. ;]

Druga zabawna anegdota - jeden koleś w pracy ma ksywę "Badyl" ;D;D Pękam ze śmiechu, jak to słyszę, choć inni nic nie kumają. ;]


Kolejny tydzień dojazdów w słońcu i powrotów po ciemku. Ale za to bez słońca.
2 Sebixów nagrywało mnie pod sklepem, a jakiś Janusz mądrzył się, że "zabijesz się chłopie!" (8 lat praktyki na mono, więc co ja tam wiem...), oraz STWIERDZIŁ, że z pobliskiego pagórka to przecież nie zjadę (nic nie szkodzi, że zjeżdżałem z paru pagórków 1000+ xD). To jest piękne: nie wiem, nie znam się, to chociaż się pomądrzę... o_O

Wojków - jasna strona Kowar istnieje (świerk Maciek, źródło Jola, plus przełęcz pod Średnicą (595m) /Kross/

Niedziela, 6 września 2020
kilosy:37.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
Jasna strona dosłownie (jedyna dzielnica Kowar na południowych zboczach) i w przenośni - bo urokliwie, schludnie i spokojnie:







Urocza ulica Urocza. :)



Źródełko...

PrzeMęcz pod Średnicą (595m):

Na przełęczy było zaledwie 13*C  - w letnie popołudnie? Szanuję! (a w Kotlinie 15-16*… i sporo ludzi /a nawet jedna kobieta ;)) / na letniaka).
Z tamże zacząłem sprowadzać w dół na piechotę :) a że asfaltem to nuda, to wbiłem się w leśną ścieżkę i po chwili, zupełnie niechcący, natrafiłem na bardzo zacny okaz świerka:



Na szczęście daleko od szosy, więc nie wycinałbym. ;) Po 1400 m spaceru łącznie) dobrnąłem ponownie do centrum Wojkowa, z tamże już w 100% na kołach. ;p

Wycieczka "sponsorowana" przez "siostrzany" napój Grand. ;) 1,59 zł za litr ! :O

Wesołe jest życie monocyklisty - OSTATECZNA POWITAŁKA :) /D-P-D na Wielkim Kole, odc. 32-36 (135-139)/

Sobota, 5 września 2020
kilosy:30.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
No i nadszedł czas Ostatecznej Powitałki - tej powitałki pewnie już nigdy w życiu nie przebiję, nawet zdjęciami z internetu...

Foto: MadMaxArt, cenzura: Mors ;p

Odmawiam komentarza do zaistniałej sytuacji. ;ppp

Natomiast naszła mnie refleksja natury statystycznej ;] otóż biorąc pod uwagę "popularność" monocykli, to tego typu akcji całkiem możliwe, że nikt nigdy nie odwalił. ;> Nie tylko w PL, ale i na świecie... a jak na świecie... to i pewnie we Wszechświecie! :> Mnie to całkowicie urządza. :))

Tymczasem miniony tydzień przebiegł równie monocyklowo (codziennie do pracy) i niewiele bardziej trywialnie, za to dużo chłodniej. ;]
Oprócz pracy często jeżdżę monocyklem na zakupy i zahaczam o osiedlowe uliczki, kędy dzieciarnia bawi się na środku ulicy - przynajmniej nikt nie przeacza Koliska i jest jeszcze weselej. ^-^

Bitwa na Sma(r)ki i podwójne spłukanie ;) /1-5.IX. z Huraganem/

Sobota, 5 września 2020
kilosy:9.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho
Powietrze z przebitej opony Huragana uchodziło na tyle wolno, że jeździłem dalej, ino dopompowując codziennie. ;]
A jak w końcu załatałem, to okazało się, że uchodzi dalej, drugą dziurką. ;]
Teraz mam już 4 łatki i coś mnie kusi pobawić się w bicie rekordu ilości łatek, jaki znam: 25 (ktoś kiedyś na BS). :>

W środę nawiedziłem centrum miasta, to rzadka sytuacja. ;] Cele były jednak aż dwa, do tego poważne:

- 2. Bitwa na Sma(r)ki - konkursy kulinarne, "futraki", stragany ze zdrowo przepłaconą zdrową żywnością no i najważniejsze: darmowe degustacje. ^-^
Tak jak w poprzednim roku - pchało się tyle cebularstwa, że aż ciężko było się przebić ;D;D (zabawne przy tym były napisy przypominające o min. 2 metrowym dystansie społecznym xD ).
Ale coś tam podegustowałem :) tudzież nabyłem (drogą kupna!) słoiczek dżemu dyniowo-marchewkowego - fantastyczna sprawa, smaczniejsze niż cytrusy! 
O cenę lepiej nie pytajcie... :/

- drugi cel: odbiór (oczywiście darmowej ^-^) koszulki na 20. Paradę Rowerową (za tydzień). Oto foto - nie przeoczcie daty i koronki ;)))


A w sobotę wróciłem z pracy po 6 nad ranem i pomyślałem, że skoro po południu ma lać, to położę się tylko na chwilkę i do południa coś tam wymęczę...
... no i obudziłem się o 14:20 xDDD
Czem prędzej pojechałem na opuszczone targowisko Flora, które tego jednego dnia miało ożyć Jarmarkiem Rolnym... zdążyłem na ostatniego "futraka", w którym szalała drożyzna (np. mała bułka z sezamem: 2 zł, natka pietruszki: 3 zł xD).
Nieźle się spłukałem... i w tej samej chwili lunął deszcz. xDD Tak więc do domu wróciłem podwójnie spłukany. ;))