Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2018
Dystans całkowity: | 323.26 km (w terenie 3.10 km; 0.96%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 21.55 km |
Więcej statystyk |
Wielkie Koło i nieco mniejsze przygody ;)
Niedziela, 11 lutego 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho
kilosy: | 8.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Mala rekonwalescencja na Wielkim Kole.
Najpierw cofajaca z posesji na ulice Laguna chciala mnje rozjechac: cofala powoli, wiec chyba ostroznie, nie? Mimo to omijam duzym lukiem, a im bardziej omijam, tym bardziej jestem rozjezdzany. xD
Udalo mi sie, choc raz juz lezalem z monocyklem na masce blachosmrodu - tez wlaczal sie do ruchu lecac ze 3 km/h i tez nie zdazyl (?!?) mnie zuwazyc - co jest z takimi ludzmi?? o_O
A pozniej zaczal mnie gonic dziadek na niemieckiej (!) kolarce. Dobrze chociaz, ze dziadek nie byl z Wehrmachtu...
A jak dogonil (ok. pol kilometra, z tego co pozniej zeznal), to zagadnal:
-Panie! Ile to kolo ma cali?! 27?!
-hm, a Pana kolarka ile ma?
-27.
- a mamy takie same kola?
- no nie...
Gosc chyba byl od Petrusow... *-*
Ale zaczal mnie opowiadac, ze ma mono 20" ktorego nigdy nie opanowal, wiec zawrocilismy co kon(ik MORSki) wyskoczy do jego chalupy na ogledziny, z akcentem na "gledziny", bo sprzet w srednim stanie, do tego chinszczyzna ostatniego sortu - nieporownywalny jakosciowo do mojego nieodzalowanego 24" pogorzelca.
Finansowo tez sie nie dogadalismy, ale stanelo na tym, ze jutro przyjade z kasiora i sie zobaczy...
Jakosc nieporownywalna plus brak historii i emocji, ktorych na spalonym mono byl ogrom (pamieta ktos z obecnych czytelnikow, ze nawet bylem z tamtym mono w lokalnej gazecie, wygrawszy konkurs na najciekawsze wakacje? :p ).
Tymczasem Wielkie Kolo dopiero teraz przekroczylo przebieg tamtego nieszczesnika. Maly byl, ale wariat...
Najpierw cofajaca z posesji na ulice Laguna chciala mnje rozjechac: cofala powoli, wiec chyba ostroznie, nie? Mimo to omijam duzym lukiem, a im bardziej omijam, tym bardziej jestem rozjezdzany. xD
Udalo mi sie, choc raz juz lezalem z monocyklem na masce blachosmrodu - tez wlaczal sie do ruchu lecac ze 3 km/h i tez nie zdazyl (?!?) mnie zuwazyc - co jest z takimi ludzmi?? o_O
A pozniej zaczal mnie gonic dziadek na niemieckiej (!) kolarce. Dobrze chociaz, ze dziadek nie byl z Wehrmachtu...
A jak dogonil (ok. pol kilometra, z tego co pozniej zeznal), to zagadnal:
-Panie! Ile to kolo ma cali?! 27?!
-hm, a Pana kolarka ile ma?
-27.
- a mamy takie same kola?
- no nie...
Gosc chyba byl od Petrusow... *-*
Ale zaczal mnie opowiadac, ze ma mono 20" ktorego nigdy nie opanowal, wiec zawrocilismy co kon(ik MORSki) wyskoczy do jego chalupy na ogledziny, z akcentem na "gledziny", bo sprzet w srednim stanie, do tego chinszczyzna ostatniego sortu - nieporownywalny jakosciowo do mojego nieodzalowanego 24" pogorzelca.
Finansowo tez sie nie dogadalismy, ale stanelo na tym, ze jutro przyjade z kasiora i sie zobaczy...
Jakosc nieporownywalna plus brak historii i emocji, ktorych na spalonym mono byl ogrom (pamieta ktos z obecnych czytelnikow, ze nawet bylem z tamtym mono w lokalnej gazecie, wygrawszy konkurs na najciekawsze wakacje? :p ).
Tymczasem Wielkie Kolo dopiero teraz przekroczylo przebieg tamtego nieszczesnika. Maly byl, ale wariat...
Idzie luty, szykuj gluty ;) /Hrgn, 7-10.II.)
Sobota, 10 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 10.60 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
13 lat w przereblach nie pomoze, gdy sie siedzi w malym pomieszczeniu z zadżumionymi ludzmi bez jakiejkolwiek wentylacji (a drzwi otwierac nie wolno!) - slowem: zalatwili mnie. :0
W srode, czwartek i piatek dojazdy tylko do pracy (wymeczonej z duzym trudem) a w sobote tylko po buły i piguły...
Pod sklepem trafilem na bardzo adekwatnego klasyka - o bardzo POCIAGAJACEJ nazwie - i to rowniez ze stajni Rometa. :)
W srode, czwartek i piatek dojazdy tylko do pracy (wymeczonej z duzym trudem) a w sobote tylko po buły i piguły...
Pod sklepem trafilem na bardzo adekwatnego klasyka - o bardzo POCIAGAJACEJ nazwie - i to rowniez ze stajni Rometa. :)
Transportowo i dopracowo na Wielkim Kole, odciny 89-90 (5-6.II.)
Wtorek, 6 lutego 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 10.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
We wtorek - normalka: wprzody zakupy na jednym kole a pozniej takoż do pracy.
A w poniedzialek, oprocz pracy, pojechalem na mono do serwisu rowerowego - z kolem od Krossa w rece. A ze to troche uciazliwe dla jednej reki, to bralem tez te kolo oburacz, niczym kierownice. Niektorzy policjanci moze by sie nawet nabrali. ;))
A w poniedzialek, oprocz pracy, pojechalem na mono do serwisu rowerowego - z kolem od Krossa w rece. A ze to troche uciazliwe dla jednej reki, to bralem tez te kolo oburacz, niczym kierownice. Niektorzy policjanci moze by sie nawet nabrali. ;))
1,2 i 4.02. /Hrgn/
Niedziela, 4 lutego 2018
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 87.56 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Czwartek, piatek i niedziela, czy jak to tam lecialo, jak zwykli mawiac czlonkowie komisji smolenskiej.;))
W niedziele ciut wiecej: 55,56 km, w rejonie Iłowej i Wymiarek.
Tamze trafilem na inny wymiar chyba, bo lezaly resztki sniegu, choc w poprzednich dniach codziennie bylo albo mocno na plusie i wilgotno, albo lekko na minusie, ale sucho...
Z innego wymiaru byl tez delikwent, ktory szedl sobie przez las... z reka wyciagnieta do gory. :0 Jak mu juz mdlala, to kladl ja na chwile na glowe i jak tylko ta reka "stanela na nogi", to znow ja do gory zapodawal...
Az sam z ciekawosci tego sprobowalem. :)) Ale jakos nie zlapalem bakcyla. :)
I jeszcze ciekawy jest "dziki" zjazd na "autostrade" (DK 18, czyli "betonowe schody") w rejonie Lubieszowa:
Zjazd z powiatowki na "polautostrade". :) Chroniony brama zamykana... na klamke. :)
Tamże. Z jednej strony mamy calkowity zakaz ruchu a z drugiej, widoczny po lewej stronie zdjecia, znak dla JADĄCYCH stamtad. :)
W niedziele ciut wiecej: 55,56 km, w rejonie Iłowej i Wymiarek.
Tamze trafilem na inny wymiar chyba, bo lezaly resztki sniegu, choc w poprzednich dniach codziennie bylo albo mocno na plusie i wilgotno, albo lekko na minusie, ale sucho...
Z innego wymiaru byl tez delikwent, ktory szedl sobie przez las... z reka wyciagnieta do gory. :0 Jak mu juz mdlala, to kladl ja na chwile na glowe i jak tylko ta reka "stanela na nogi", to znow ja do gory zapodawal...
Az sam z ciekawosci tego sprobowalem. :)) Ale jakos nie zlapalem bakcyla. :)
I jeszcze ciekawy jest "dziki" zjazd na "autostrade" (DK 18, czyli "betonowe schody") w rejonie Lubieszowa:
Zjazd z powiatowki na "polautostrade". :) Chroniony brama zamykana... na klamke. :)
Tamże. Z jednej strony mamy calkowity zakaz ruchu a z drugiej, widoczny po lewej stronie zdjecia, znak dla JADĄCYCH stamtad. :)
dpd na Wielkim Kole, odciny 87-88 (2-3.II.2018)
Sobota, 3 lutego 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 6.90 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W piatek pojechalem na mono do pracy... zaraz po pracy. Ale tylko na chwile - na tyle krotko, ze nie bylo sensu fatygowac calego roweru. ;)
A sobota - znow robota. Przynajmniej dojazd fajny.. A po pracy zakupy - tamze (w sklepiku), nawlil terminal platniczy, a sprzedawczyni sama zaproponowala, cobym bral zakupy i kical po gotowke. :0 Spisala jeno nazwisko, ktore przeciez moglem zmyslec... No ale przynajmniej pojawil sie motyw na kolejny kurs... opodal pracy..p
A sobota - znow robota. Przynajmniej dojazd fajny.. A po pracy zakupy - tamze (w sklepiku), nawlil terminal platniczy, a sprzedawczyni sama zaproponowala, cobym bral zakupy i kical po gotowke. :0 Spisala jeno nazwisko, ktore przeciez moglem zmyslec... No ale przynajmniej pojawil sie motyw na kolejny kurs... opodal pracy..p