Mono na Okraju, mors jak w raju ;) (Karkonosze i mono, cz. 4/2013)
Środa, 17 lipca 2013
Kategoria Mono, Nielicho, Karkonosze i mono
kilosy: | 15.50 | gruntow(n)e: | 0.40 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jedno koło, dwie konkretne bikerki i Przełęcz Okraj - pierwsza moja przełęczowa fascynacja, na której nie byłem 14 lat (walor sentymentalny).
Raj, nie Okraj. ;)
Merytorycznie sama jazda średnia, bo start z Przełęczy Kowarskiej (727m), więc tylko 319m podjazdu (i zjazdu - na ostrym kole!) a do tego zbyt MAŁE nachylenie - tam gdzie było łagodnie, One mi odjeżdżały na 50-100m (trochę dziwnie, ni w te ni we wte ;p) a tam gdzie się trochę stromiło (max 14%), to szanse się zrównywały.
Poza tym za ciepło, średnio 24*. ;p
Za to towarzysko - życiówka. ;)
Alouette, zwana dalej "a." ;) dała się zwerbować na wieść, że Lea dała się zwerbować.
Czy jakoś tak. ;)
Najważniejsze, że kierowca PKS wpasował się praktycznie idealnie z Ich przybyciem na Przełęcz Kowarską. ;)
A. musiała szybko wracać, więc poza pozowaniem do zdjęć i niedługą rozmową zdążyła tylko przysposobić sobie przełęczowego kota. ;)
Z Leą zaś zwiedziliśmy Malą Upę (po stronie CZECHOSŁOWACKIEJ), pojeździliśmy ;) na mono (polecam epickie, 100% naturalne i przeurocze filmiki z Leą na mono) i ogólnie tematów nie brakowało nam ani na chwilę.
Oprócz chęci opanowania jazdy na mono rzekła była, że i morsować by rada, czym już do reszty zyskuje status kobiety idealnej. :))
Generalnie z Nią to można przysłowiowe "konie kraść". A i żyrafy pewnie też. ;))
Ja wracam asfaltem, Lea szlakami, zapewne 2-3 razy szybciej (ostre koło vs. wolnobieg). Zjazd zajął mi 54 min. brutto, z przerwami na zdjęcia i... dokręcanie pedałów - od nauki jazdy "przód-tył"' odkręciły się prawie do końca - byłaby niezła niespodzianka na zjeździe... o_O
Na dole jeszcze miałem czas na skosztowanie tzw. Drogi Głodu - szutrowa i całkiem lekkostrawna.
Ciekawostki:
- mało kto wie, że pod P. Kowarską przebiega najdłuższy tunel kolejowy w Polsce
- Profil podjazdu
- przez cały podjazd wydawało mi się, że nachylenie jest o dobre parę % mniejsze niż było... później zrozumiałem, że to Ich wzrost zakłócał mi perspektywę i orientację :)
- przejechałem przez 25 lat ponad 38kkm i dopiero tego dnia pierwszy raz w życiu "karnąłem się" rowerem z amortyzatorem (Leo-wym, na Okraju)...
Zdjęcia:
/zajumane od Lei/
Ostatnie metry podjazdu - próbuję przyjąć aerodynamiczną postawę ;)
/od Lei/
Z A.:
/od Le-y/
Z Leą: :))
/Leowe, ręką A./
Dałbym to na główną, to by było 5x tyle wejść ;)
Tempo emeryta, blade nogi... ikona pozerstwa...
/MALA UPA(rciucha). ;))
I na deser rzeczone filmiki :)
część 1
&feature=youtu.be
część 2
&feature=youtu.be
Niezapomniana wycieczka. :)
Raj, nie Okraj. ;)
Merytorycznie sama jazda średnia, bo start z Przełęczy Kowarskiej (727m), więc tylko 319m podjazdu (i zjazdu - na ostrym kole!) a do tego zbyt MAŁE nachylenie - tam gdzie było łagodnie, One mi odjeżdżały na 50-100m (trochę dziwnie, ni w te ni we wte ;p) a tam gdzie się trochę stromiło (max 14%), to szanse się zrównywały.
Poza tym za ciepło, średnio 24*. ;p
Za to towarzysko - życiówka. ;)
Alouette, zwana dalej "a." ;) dała się zwerbować na wieść, że Lea dała się zwerbować.
Czy jakoś tak. ;)
Najważniejsze, że kierowca PKS wpasował się praktycznie idealnie z Ich przybyciem na Przełęcz Kowarską. ;)
A. musiała szybko wracać, więc poza pozowaniem do zdjęć i niedługą rozmową zdążyła tylko przysposobić sobie przełęczowego kota. ;)
Z Leą zaś zwiedziliśmy Malą Upę (po stronie CZECHOSŁOWACKIEJ), pojeździliśmy ;) na mono (polecam epickie, 100% naturalne i przeurocze filmiki z Leą na mono) i ogólnie tematów nie brakowało nam ani na chwilę.
Oprócz chęci opanowania jazdy na mono rzekła była, że i morsować by rada, czym już do reszty zyskuje status kobiety idealnej. :))
Generalnie z Nią to można przysłowiowe "konie kraść". A i żyrafy pewnie też. ;))
Ja wracam asfaltem, Lea szlakami, zapewne 2-3 razy szybciej (ostre koło vs. wolnobieg). Zjazd zajął mi 54 min. brutto, z przerwami na zdjęcia i... dokręcanie pedałów - od nauki jazdy "przód-tył"' odkręciły się prawie do końca - byłaby niezła niespodzianka na zjeździe... o_O
Na dole jeszcze miałem czas na skosztowanie tzw. Drogi Głodu - szutrowa i całkiem lekkostrawna.
Ciekawostki:
- mało kto wie, że pod P. Kowarską przebiega najdłuższy tunel kolejowy w Polsce
- Profil podjazdu
- przez cały podjazd wydawało mi się, że nachylenie jest o dobre parę % mniejsze niż było... później zrozumiałem, że to Ich wzrost zakłócał mi perspektywę i orientację :)
- przejechałem przez 25 lat ponad 38kkm i dopiero tego dnia pierwszy raz w życiu "karnąłem się" rowerem z amortyzatorem (Leo-wym, na Okraju)...
Zdjęcia:
/zajumane od Lei/
Ostatnie metry podjazdu - próbuję przyjąć aerodynamiczną postawę ;)
/od Lei/
Z A.:
/od Le-y/
Z Leą: :))
/Leowe, ręką A./
Dałbym to na główną, to by było 5x tyle wejść ;)
Alouette i kot z Przełęczy Okraj© mors
Specjalistka od kotów i zwierząt wszelakich© mors
"PRO" vs. prawdziwe wymiatarki ;)© mors
Tempo emeryta, blade nogi... ikona pozerstwa...
Lea i Alouette mimo spowalniającego mono-Morsa doganiają "CCC"© mors
Lea i Alouette na Przełęczy Kowarskiej (727m)© mors
Lea na przełęczy pozdrawia...kogo? Chyba Ojczyznę ;))© mors
Nauka na najwyższym poziomie ;) 1046 - bardzo możliwe, że to rekord Polski. I to żeby tylko© mors
Lea uczy się jeździć na mono :)© mors
/MALA UPA(rciucha). ;))
Mono i serpentyny pod Przełęczą Okraj© mors
Zjazd na mono z Przełęczy Okraj© mors
I na deser rzeczone filmiki :)
część 1
&feature=youtu.be
część 2
&feature=youtu.be
Niezapomniana wycieczka. :)
Komentarze
zaraz mu trochę naściemniam , więc jakby co to przytaknij :P
Katana1978 - 14:55 piątek, 12 lipca 2019 | linkuj
Szyny są śliskie. Co ma swoje zalety, ma swoje wady. Rozwiązanie to kolej zębata, lub koleje linowo-terenowe. Odcinki z zębatką można wmontować w co bardziej strome podjazdy normalnego szlaku kolejowego. Co chętnie stosują Szwajcarzy na swoich wąskotorówkach w Alpach.
A drugie rozwiązanie to budowa tuneli, mostów i takie prowadzenie trasy, aby podjazdy nie były zbyt ostre.
W Andach problem rozwiązał Ernest Malinowski, budując Centralną Kolej Transandyjską. W Himalajach nikt nie rozwiązywał, bo nikt tam kolei nie budował. Dróg w żadnym większym zakresie zresztą też nie. oelka - 01:42 sobota, 27 lipca 2013 | linkuj
A drugie rozwiązanie to budowa tuneli, mostów i takie prowadzenie trasy, aby podjazdy nie były zbyt ostre.
W Andach problem rozwiązał Ernest Malinowski, budując Centralną Kolej Transandyjską. W Himalajach nikt nie rozwiązywał, bo nikt tam kolei nie budował. Dróg w żadnym większym zakresie zresztą też nie. oelka - 01:42 sobota, 27 lipca 2013 | linkuj
46 ‰ od Miłkowic do Karpacza. Niby nie dużo, ale parowóz może mieć problemy. Dlatego Niemcy cała Śląską Kolej Górską szybko zelektryfikowali.
Trzeba było się wybrać na stację do Kowar Średnich. Jest to przykład, że Niemcy też stawiali czasem drewniane budynki.
Doceniam, Twoje dokonania, zwłaszcza, że na Przełęcz Karkonoską się nie wspinałem. Góra wiatrów, czy stacja narciarska w Alpach są bardzo medialne. Wjechać na mono tam gdzie Tour de France... :-) oelka - 13:44 środa, 24 lipca 2013 | linkuj
Trzeba było się wybrać na stację do Kowar Średnich. Jest to przykład, że Niemcy też stawiali czasem drewniane budynki.
Doceniam, Twoje dokonania, zwłaszcza, że na Przełęcz Karkonoską się nie wspinałem. Góra wiatrów, czy stacja narciarska w Alpach są bardzo medialne. Wjechać na mono tam gdzie Tour de France... :-) oelka - 13:44 środa, 24 lipca 2013 | linkuj
A może Mont Ventoux albo L''Alpe d''Huez na mono? ;-)
"mało kto wie, że pod P. Kowarską przebiega najdłuższy tunel kolejowy w Polsce" - szkoda niestety, że nie czynny. Podobnie jak linia do Karpacza o największym pochyleniu toru. W 2009 roku objechałem i obfotografowałem to co jeszcze zostało. oelka - 10:15 wtorek, 23 lipca 2013 | linkuj
"mało kto wie, że pod P. Kowarską przebiega najdłuższy tunel kolejowy w Polsce" - szkoda niestety, że nie czynny. Podobnie jak linia do Karpacza o największym pochyleniu toru. W 2009 roku objechałem i obfotografowałem to co jeszcze zostało. oelka - 10:15 wtorek, 23 lipca 2013 | linkuj
Oba filmiki obejrzałem i nuda... nikt się nie wywrócił.
Patrzyłem bez słuchawek - może chociaż Wasze głosy słychać? Hipek - 20:18 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj
Patrzyłem bez słuchawek - może chociaż Wasze głosy słychać? Hipek - 20:18 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj
Ok, następny razem- chociaż lepiej bez butów spd:)
Malaga Palazzo o tym ostatnio mówiłam:) Trzeba go kiedyś podjechać. Koniecznie!:) Nawet ostatnio oglądałam na youtube, jak koleś zjeżdża na jednym kole- to prawie jak na mono;)
http://www.youtube.com/watch?v=-TKm-T_ne_k alouette - 20:16 niedziela, 21 lipca 2013 | linkuj
Malaga Palazzo o tym ostatnio mówiłam:) Trzeba go kiedyś podjechać. Koniecznie!:) Nawet ostatnio oglądałam na youtube, jak koleś zjeżdża na jednym kole- to prawie jak na mono;)
http://www.youtube.com/watch?v=-TKm-T_ne_k alouette - 20:16 niedziela, 21 lipca 2013 | linkuj
Mówisz, że nasz wzrost zakłóca Ci perspektywę?:) To musisz z nami częściej jeździć na mocne podjazdy:)
Muszę przyznać, że Lea pięknie prezentuje się na tym mono:) alouette - 07:52 niedziela, 21 lipca 2013 | linkuj
Muszę przyznać, że Lea pięknie prezentuje się na tym mono:) alouette - 07:52 niedziela, 21 lipca 2013 | linkuj
Ręce (Twoje) na mono złożone jak do pływania. :) Pomyślałem, że to zakręt śmierci na przedostatnim zdjęciu, ale krajobraz mi nie pasował. Znany tylko ze zdjęć.
romulus83 - 20:59 sobota, 20 lipca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!